• Viktor Vekselberg w Szwajcarii z udziałem w Sulzer, Medmix, Swiss Steel, OC Oerlikon i Züblin
• Akcje szwajcarskich firm z „rabatem Vekselberg”
• Udział w Sulzer zmniejszony w 2018 r. z powodu sankcji USA – podobny krok jest wymagany dzisiaj
W rzeczywistości Viktor Vekselberg wydaje się być typem inwestora, jakiego pragnie każda firma: zorientowanym na dłuższą metę i zatroskanym o dobrobyt swoich udziałów. Według „Handelzeitung”, posiada około 30 udziałów w Rosji, RPA, Włoszech, na Cyprze i Szwajcarii, ze szczególnym uwzględnieniem przemysłu, górnictwa, odlewni metali, producentów maszyn i urządzeń, turbin. Ale jego inwestycje obejmują także inne firmy z innych sektorów. W Szwajcarii, według „NZZ”, miliarder jest pośrednio zaangażowany w różne spółki holdingowe Sulzer, Medmix, OC Oerlikon, Swiss Steel i Züblin Immobilien. Jak podaje „Swissinfo”, część z tych inwestycji inwestor posiada od 2007 roku.
Byłby idealnym inwestorem kotwicznym dla tych firm – gdyby nie jego powiązania z Kremlem i prezydentem Rosji Władimirem Putinem. „W Szwajcarii często spotykamy się z uwagą, że Renova [ein von Vekselberg mitgegründetes Beteiligungskonglomerat; Anm. d. Red.] był w rękach Kremla. Moje rozmowy z prezydentem miały mi dać instrukcje. To kompletny nonsens. Nasze inwestycje w szwajcarskie produkty nie mają nic wspólnego z rosyjskim rządem ani rosyjskim kapitałem państwowym”, powiedział Vekselberg w 2008 r., według Swissinfo. UE mogłaby również umieścić miliardera na swojej liście sankcyjnej, którą Szwajcaria zwykle przyjmuje dla szwajcarskich firm, które są już ukarani na giełdzie za powiązania z Vekselbergiem, co spowodowałoby nowe problemy i prawdopodobnie znacznie ograniczyło ich działalność biznesową, ale wycofanie się Vekselberga ze Szwajcarii nie wydaje się w tej chwili prawdopodobne.
Posiadanie Vekselberga jako inwestora ma negatywny wpływ na kurs akcji
Już wiosną 2018 roku – a więc na długo przed rozpoczęciem rosyjskiej wojny agresji na Ukrainie – Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na Wiktora Vekselberga. Ponieważ inwestor był wówczas większościowym udziałowcem Sulzera z 63% udziałem, według „NZZ”, szwajcarska grupa przemysłowa również zostałaby bezpośrednio dotknięta sankcjami. Jednak Vekselberg, zmniejszając swój udział do 49%, „uratował” firmę i został zwolniony z listy sankcyjnej. Urodzony na Ukrainie miliarder nadal posiada 49% udziałów Sulzera – a żaden z jego innych szwajcarskich udziałów nie przekracza progu 50%: według „NZZ” Vekselberg ma 41% praw głosu w Medmix, 18% w OC Oerlikon, posiada 42% udziałów w Züblin Immobilien i 7% w Swiss Steel.
Chociaż Vekselberg najwyraźniej próbuje chronić swoje udziały przed sankcjami, nie przekraczając progu 50%, jak dotąd odnosi to jedynie ograniczony sukces. Od czasu amerykańskich sankcji wobec Vekselberga cena akcji Züblina jest o około 40% niższa od wartości wewnętrznej, jak poinformowała firma „NZZ”. Chociaż jest to mniej niż normalnie w sektorze nieruchomości, nie ma to negatywnego wpływu na działalność operacyjną. Cena akcji Oerlikona również spadła o około połowę od wiosny 2018 r., co firma określa jako „obniżkę Vekselberga” według „NZZ”. Sama firma szacuje swoją rzeczywistą wartość na sześć lub siedem miliardów franków, ale obecnie na giełdzie warta jest tylko około dwóch miliardów franków. „Fakt, że Oerlikon jest wielokrotnie stawiany jako firma Vekselberg, jest błędnym wyobrażeniem” – powiedział niedawno prezes zarządu Oerlikon, Michael Süss. Udział Viktora Vekselberga w Oerlikonie ma inną strukturę niż w Sulzer czy Medmix, ponieważ w Oerlikonie miliarder angażuje się tylko poprzez trust, którego jest jednym z beneficjentów.
Z kolei w Sulzer, ze względu na 49% udziałów, inwestor może mieć wpływ na strategię spółki i, według „NZZ”, wysyła także dwóch przedstawicieli do zarządu. Ze względu na sankcje USA jest akcjonariuszem mniejszościowym, który nie może wykonywać swoich praw ekonomicznych, a zatem nie może sprzedawać akcji ani mieć dostępu do wypłaty dywidendy, ale wiadomości o Vekselbergu i Rosji z pewnością mają wpływ na kurs akcji Sulzer, jak „NZZ ” dowiedziałem się. Cena akcji Sulzera jest zwykle skorelowana ze zmianami cen ropy naftowej – z wyjątkiem sytuacji, gdy pojawiają się odpowiednie wiadomości i ograniczają cenę. Podobny efekt widać również w udziale Medmix.
Te dwie szwajcarskie firmy nie są już bezpieczne przed oficjalnymi sankcjami. W maju 2022 r. polski rząd nałożył sankcje, które zmusiły obie firmy do zaprzestania działalności w Polsce. Środki są faktycznie wymierzone w Vekselberga, ale zostały rozszerzone na polskie spółki obu firm, gdzie głównym udziałowcem jest oligarcha. Według AWP polska działalność Sulzera stanowi jedynie 0,6% sprzedaży grupy, więc grupa może poradzić sobie z zamknięciem polskiej działalności. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Medmixu, który stanowi około 18% swojej rocznej sprzedaży w Polsce. W wyniku tego spadła również cena akcji wydzielonej spółki Sulzer.
Vekselberg nie może tak po prostu opuścić szwajcarskich firm – nawet gdyby chciał
Sankcje wobec Sulzer i Medmix mogą „rozbudzić obawy inwestorów o szersze ryzyko sankcji”, napisał UBS w komentarzu, według AWP. Według „NZZ”, Arben Hasanaj z Vontobel również zakłada, że zarząd Sulzer musi działać teraz. „Od 2018 r. Sulzer twierdzi, że połączenie z Vekselbergiem nie ma wpływu na firmę. Teraz rozpoczął się nowy rozdział” – mówi Hasanaj. Obawia się, że inne państwa przyjmą jeszcze ostrzejsze stanowisko. Inwestor instytucjonalny Sulzer, który nie chciał zostać ujawniony, powiedział „NZZ”, że Vekselberg powinien teraz – przynajmniej częściowo – pozbyć się swoich udziałów w Sulzer. „Vekselberg musi zdać sobie sprawę, że dezinwestycja jest lepszą opcją nie tylko dla spółki i akcjonariuszy mniejszościowych, ale także dla jej własnych aktywów” – powiedział inwestor. Ponieważ gdyby pojawiły się nowe sankcje, kurs akcji Sulzer, a tym samym wartość inwestycji Vekselberga, nadal spadałaby.
Oczywiście to, co dotyczy Sulzer i Medmix, dotyczy również innych holdingów Vekselberg w Szwajcarii. Oni też prawdopodobnie nie mogą już czuć się bezpieczni przed dalszymi sankcjami. Jedynym problemem jest to, że Vekselberg nie może po prostu zmniejszyć swoich udziałów. Ze względu na sankcje USA wobec niego, według „NZZ”, potrzebuje on zwolnienia z urzędu ds. sankcji USA Office of Foreign Assets Control (Ofac) dla każdej transakcji. Otrzymał go w 2018 roku, kiedy zmniejszył swoje udziały w Sulzer do 49% – ale czy tak się stanie dzisiaj, jest kwestią otwartą.
Ale nawet gdyby Ofac wydał jedno lub więcej zezwoleń, dla oligarchy pozostaje inny problem: nie otrzymałby wpływów ze sprzedaży. Zamiast tego, ze względu na sankcje USA, to, podobnie jak dywidendy naliczone od 2018 r., prawdopodobnie zostanie wpłacone na rachunek powierniczy, do którego inwestor może uzyskać dostęp tylko wtedy, gdy jego nazwisko zostanie ponownie usunięte z listy sankcyjnej. W wieku 65 lat Viktor Vekselberg prawdopodobnie wciąż ma czas i może na ten czas poczekać – ale dlaczego miałby dobrowolnie parkować swój kapitał na zablokowanym koncie, na którym nie ma z niego żadnego pożytku? Jako inwestor wolałby zostawić swoje pieniądze w firmach takich jak Sulzer czy Medmix, które pomimo problemów z łańcuchem dostaw, rosnących kosztów materiałów i wojny na Ukrainie, rozpoczęły 2022 rok z dobrze wypełnionymi księgami zamówień i dobrze radzą sobie operacyjnie. W ten sposób jego kapitał może dla niego pracować – nawet jeśli nie ma do niego dostępu – i nadal może mieć wpływ na ważne decyzje biznesowe.
Pisanie finanzen.ch
„Guru kulinarny. Typowy ewangelista alkoholu. Ekspert muzyki.