Wybuchy rakiet w Polsce, będącej członkiem NATO, zwiększyły napięcie, gdy zakończenie wojny na Ukrainie przerodziło się w konflikt na pełną skalę wraz z wejściem w życie klauzuli wzajemnej obrony Sojuszu.
Polska „Rzeczpospolita” w swoim komentarzu do śledztwa odrzuciła możliwość wystrzelenia rakiety, która 15 listopada ubiegłego roku w Pševoduve eksplodowała, zabijając dwóch rolników, mogła zostać wystrzelona z terytorium Rosji.
W Polsce śledczy ustalił, że martwym pociskiem był rakieta przeciwlotnicza S 300 5-W-55 wystrzelona z terytorium Ukrainy.
„Zasięg operacyjny tych rakiet wynosi od 75 do 90 km, – leidinys citavo šaltinių. W tamtym czasie pozycje rosyjskie były takie, że żadna rosyjska rakieta nie mogła dosięgnąć Pševoduvo”.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, wnioski te wyciągnięto na podstawie licznych źródeł: szczegółowego i tajnego państwowego instytutu badawczego.
Ukraina wcześniej zaprzeczała, jakoby którakolwiek z jej rakiet spadła na Polskę.
Leidinys podkreślił także, że strona ukraińska nie przekazała żadnych materiałów, które można by zbadać w Polsce.
Rzecznik polskiej prokuratury Łukaszas Łapczyński rzekomo potwierdził, że prokuratorzy otrzymali opinię biegłego, ale jej treści nie można ujawnić ze względu na poufność.
Co się stało z wsią Pševoduvo?
Autor: raketos sprogimā žuvo dwóch mężczyzn w wieku 59 lat ma 60 lat. Następnie wszczęto śledztwo, które prowadzi Mazowiecki Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji.
Dwa dni po eksplozji na miejsce przybyli ukraińscy urzędnicy, którzy chcieli wziąć udział w śledztwie. Następnie Dmytro Kuleba, szef ukraińskiego MSZ, napisał na Twitterze, że „ukraiński ekspert pracuje już nad tragedią w Psewoduwie, sprowokowaną przez rosyjskiego bandytę, na miejscu terroru przeciwko Ukrainie”.
Zgodnie z decyzją prokuratury przedstawicielowi Ukraińców zakazano wjazdu na miejsce zdarzenia – mogli zobaczyć pozostałości tych rakiet.
Na Ukrainie prezydent Wołodymyr Zełenski również zaprzeczył, jakoby mógł to być ukraiński pocisk.
„Nie mam wątpliwości, kiedy nie było naszych rakiet” – į tragicdiją reagavo pālešie vaškas.
Na Ukrainie Oleksijus Danilovas, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, powiedział, że choć Ukraina prowadzi „najbardziej szczegółowe wspólne śledztwo w sprawie incydentu”, „przekazała naszym partnerom dowody wskazujące na ślady Rosji”.
Jak wynika z publikacji, nie udało się utworzyć wspólnego zespołu śledczego (strona polska była otwarta), co umożliwiłoby prokuratorom obu krajów swobodną wymianę materiałów.
Ponadto tydzień temu amerykańska gazeta „The New York Times” ujawniła wyniki dziennikarskiego śledztwa, z którego wynika, że podczas wybuchów, które miały miejsce w Kostiantyniwkoje na wschodniej Ukrainie, podczas których na początku września zginęło 15 osób, a 30 zostało rannych , był to także tragiczny błąd armii ukraińskiej.
Jak poinformował JAV Leidinio, rakieta lądowo-morskiego systemu nuklearnego „Buk” została wystrzelona z rynku miejskiego. Na wcześniejszy atak Rosji odpowiedzieli Ukraińcy, zlokalizowani około 16 km od Kostiantyniwka.
Oficjalnie ukraiński rząd stwierdził, że rosyjski atak był „całkowicie nieludzki” i zaprzeczył jakimkolwiek twierdzeniom „New York Timesa”, jakoby był on częścią ukraińskiego rakiety.
„Zły ewangelista zombie. Bacon maven. Fanatyk alkoholu. Myśliciel chcący. Przedsiębiorca.”