„Dzisiaj organy ścigania otrzymały zawiadomienie, że Emil Czeczko został powieszony w swojej rezydencji w Mińsku.
Zespół śledczy natychmiast udał się na miejsce zdarzenia. Trwają oceny, odnotowuje się ślady i odciski palców, a przedmioty ważne dla śledztwa zostają zatrzymane.
Zlecono sporządzenie raportu kryminalistycznego w celu ustalenia dokładnej przyczyny śmierci. „Komisja śledcza rozważa wszystkie możliwe wersje incydentu, w tym gwałtowny charakter śmierci” – czytamy w raporcie.
Według białoruskiego serwisu radia Swoboda ostatnim razem E. Czeczko pojawił się publicznie dzień przed swoim występem, twierdząc, że „polscy faszyści” walczą na Ukrainie.
E. Czeczko, dezerter z wojska polskiego, został spustoszony przez kanały propagandowe w Rosji i na Białorusi. Jego relacje o tym, jak uczestniczył w egzekucjach migrantów na granicy polsko-białoruskiej, zwróciły uwagę tamtejszych władz, które wykorzystują go do rozpowszechniania fałszywych informacji o Polsce.
Były żołnierz Wojska Polskiego od ponad dwóch miesięcy przebywa na Białorusi, gdzie wystąpił o azyl. W czwartek zorganizował konferencję prasową.
Czeczko uciekł z Wojska Polskiego 16 grudnia, uciekając na Białoruś. Następnie okazało się, że 25-latek miał kłopoty z organami ścigania i grozi mu wydalenie z wojska. Kilka dni przed ucieczką został aresztowany przez giżycką policję drogową, jadąc pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Zostaje uznany za winnego przemocy wobec swojej matki, która została skazana na sześć miesięcy więzienia i zakaz zbliżania się do matki przez kolejny rok. Mężczyzna został również przepisany na leczenie alkoholizmu.
E. Czeczko został skazany na 10 lat więzienia za dezercję. Sąd uwzględnił wniosek prokuratora o tymczasowe aresztowanie i wydał nakaz aresztowania.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.