W ten sposób mieszkańcy Würzburga z zagranicy świętują Nowy Rok

Sylwester nie jest obchodzony na całym świecie z odlewaniem ołowiu, raclette i posiłkami jeden na jednego. W innych krajach kradnie się furtkę ogrodzenia ogrodu, macza się ją w lodowatej wodzie lub po północy podaje się obfity bankiet. Zapytaliśmy więc sześciu mieszkańców Würzburga z zagranicy, jak zwykle świętują Sylwestra i co tak naprawdę mówią tam zamiast „Prost New Year”.

Tak Frankonia świętuje Nowy Rok i Nowy Rok: 5 tradycji

Giulia Gasparella z Włoch: „Jemy soczewicę po północy w czerwonej bieliźnie”

Giulia Gasparella (28 l.) przyjechała do Würzburga w 2019 roku – wtedy jeszcze jako studentka Erasmusa. Włoch pracuje teraz jako business manager w metropolii Wielkiej Frankonii. Zdjęcie: Giulia Gasparella.

„We Włoszech, Cappo d’Anno (koniec roku), zwykle zostajesz w domu z przyjaciółmi, dużo jesz i pijesz – w święta często odbywa się godzinna impreza. Po południu jest też coś gorącego: zupa z soczewicy ze smażonymi plastrami sycącej kiełbasy „Cotechino”. Kiełbasa nie jest aż tak ważna, ale soczewica to pozycja obowiązkowa na sylwestra! Przypominają monety i dlatego powinny przynieść szczęście i pomyślność w Nowym Roku.

Szczególnie w moim regionie Veneto (północno-wschodnie Włochy) w południe ludzie wznoszą toasty oryginalnym Prosecco i życzą sobie nawzajem „Felice anno nuovo”, czyli szczęśliwego nowego roku. Tak jak tutaj, za każdym rogiem są fajerwerki. My Włosi jesteśmy bardzo przesądni. Dlatego też poważnie traktujemy inny zwyczaj: w ostatni dzień roku należy nosić czerwoną bieliznę. Przynosi pasję i szczęście na nowy rok – zwłaszcza w miłości. Co ważne – nie potrafię wytłumaczyć dlaczego – bielizna nigdy wcześniej nie była noszona.

Hecham Marouf z Syrii/ZEA: Mały rodzinny festiwal w Syrii, elegancki pokaz w UEA

Syryjczyk Hecham Marouf (36 l.) w dzieciństwie mieszkał na przemian w Syrii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W 2006 roku przeniósł się do Niemiec i od 2008 roku magister biochemii i profesor mieszka w swoim przybranym domu w Würzburgu lub Gerbrunn. Zdjęcie: Hecham Marouf.

Muzułmańscy Arabowie pierwotnie świętują przybycie Mahometa do Medyny jako dzień Nowego Roku, który każdego roku w zachodnim kalendarzu przypada w inny dzień. „Ale zarówno w Syrii, jak iw Zjednoczonych Emiratach Arabskich ludzie i państwo są znacznie mniej religijni niż na przykład w Arabii Saudyjskiej” – mówi Hecham. Dlatego 31 grudnia obchodzony jest w obu krajach, tak jak tutaj. jak przełom roku.

Bezpośredni i bezczelny, prawie frankoński

Jednak w Syrii dzień nie ma większego znaczenia. Zawsze obchodzony jest w domu z rodziną na przyjęciu. Oczywiście jak zwykle nie mogło zabraknąć hummusu. Nawet chrześcijańscy Syryjczycy nie obchodzą Nowego Roku w wielkim stylu. Nie ma prawie żadnych fajerwerków i krótko po południu większość ludzi zasypia. Wcześniej jednak Arabowie życzą sobie nawzajem, dosłownie tłumacząc: „Jak co roku życzę wam wszystkiego najlepszego”. „Przetłumaczone, co brzmi niemal bezpośrednio i bezczelnie po frankońsku”, uśmiecha się Hecham. Trudne do przetłumaczenia wyrażenie ma – podobnie jak wiele innych w języku arabskim – poetyckie i uprzejme znaczenie. „Nawiasem mówiąc, tego też chcemy na naszą rocznicę” – mówi Syryjczyk.

Wielkie wpływy zachodnioglobalne

Podobnie jak wiele innych rzeczy, Sylwester w Zjednoczonych Emiratach Arabskich bardzo się zmienił w ostatnich latach. Dzięki wpływom wielu europejskich obcokrajowców, a zwłaszcza wielu zamożnych turystów z całego świata, przełom roku zamienił się w wielkie widowisko. „Tutaj tradycja ustępuje miejsca nowoczesności w zawrotnym tempie” – zauważa biochemik. W rezultacie fajerwerki i wszystko wokół nich jest teraz ostentacyjne i profesjonalne. Potem, przy przyjemnych temperaturach około 20°C, świętuje się całą noc. „Zwykle tej nocy w większości kawiarni w Dubaju i Abu Zabi grana jest muzyka na żywo, aw niektórych z nich występują znani arabscy ​​piosenkarze” — mówi Hecham.

Adrian Mazurkiewicz z Polski: Ogrodowe bramy płotowe ukryte i czujące się jak pół Polski w górskich chatach

Adrian Mazurkiewicz (30 l.) z Wrocławia pracuje jako inżynier elektryk w Kitzingen, a od 2020 r. mieszka w Würzburgu. Zdjęcie: Adrian Mazurkiewicz.

Podobnie jak w Niemczech, Polacy, którzy są bardzo katoliccy, również świętują „Nowy Rok”. Ale rocznica śmierci świętego papieża Sylwestra I obchodzona jest w naszym sąsiednim kraju z byle jakim duchowym szacunkiem. „Tego dnia trzeba zorganizować w Polsce wielkie przyjęcie!”, wie Adrian. Ponadto istnieje wiele sposobów na to, aby sylwester był wyjątkowy, od swobodnego przyjęcia, przez bal przebierańców, po formalny bal z frakami i kapeluszem lub suknią wieczorową. Dorośli też lubią zaszaleć na przyjęciu w restauracji. „Niesamowicie popularne jest również wynajmowanie domku w górach, tak jak robię to w tym roku z kilkoma przyjaciółmi. Mam wrażenie, że pół Polski jest w górach. W lipcu często trzeba wynająć domek. Ponieważ Polacy przygotowują niesamowitą liczbę wspaniałych potraw na Boże Narodzenie, często zostają resztki z okresu świątecznego.

Stary zwyczaj po prostu z nonsensu?

Na wsi w Polsce istnieje ciekawa i zabawna tradycja ostatniego dnia roku: w sylwestra sąsiedzi potajemnie podnoszą sobie bramy do swoich ogrodów lub pastwisk i chowają je w bezpośrednim sąsiedztwie swoich domów. Zwyczaj ten przypomina zatem zwyczaj Maibaumklau w tym kraju. „Ta tradycja jest tak stara, że ​​trudno nawet stwierdzić, czy ma stałe znaczenie, czy też znowu robisz coś głupiego pod koniec roku” — mówi Adrian.

Ogłuszające polskie petardy

O północy ludzie nie tylko składają sobie nawzajem „Szczęśliwego Nowego Roku”, ale także składają bardzo osobiste życzenia noworoczne swoim przyjaciołom i członkom rodziny. „Możesz nawet złożyć życzenia nieznajomym stojącym obok ciebie” – mówi 30-latek mieszkający w Würzburgu od 2020 roku. Życzeniom towarzyszą wielkie fajerwerki z ogłuszającymi petardami. „Mają w Polsce wielką władzę. Nigdy nie słyszałem, żeby petardy były tu zakazane, ponieważ są zbyt głośne lub zbyt niebezpieczne” — wspomina Adrian.

Sami Maukonen i Katriina Viljanen z Finlandii: W saunie i lodowatej wodzie w sylwestra

Katriin Vijanen (35) studiuje pracę socjalną, aby uzyskać tytuł magistra, Sami Maukonen (26, na zdjęciu ze swoją dziewczyną w ostatni sylwester) studiuje medycynę. Obaj spędzają obecnie semestr za granicą w Würzburgu. Zdjęcia: Philipp Heilgenthal, Sami Maukonen.

W Finlandii „Uudenvuodenaatto” (Nowy Rok) obchodzony jest prawie wszędzie prywatnie – albo z przyjaciółmi, albo z kilkoma innymi rodzinami. Nie ma długiego i wyszukanego bufetu. „Mamy zły nawyk jedzenia bardzo szybko” — mówi Katriina, która występuje pod pseudonimem „Katy”. Po posiłku Sami i jego rodzina co roku odlewali cynę (dawniej ołów). To, co w tym kraju jest znane jako typowo niemiecka tradycja, jest w Finlandii jeszcze ważniejsze niż tutaj.

Fajerwerki są szczególnie skuteczne

Czyste powietrze i kilka innych świateł w tym słabo zaludnionym kraju sprawia, że ​​sylwestrowe fajerwerki w Finlandii mają niezrównane piękno, jak opisali to dwaj studenci Erasmusa. Od godziny 18:00 pierwsze rakiety wzbijają się w niebo, długo po zmroku. Zawsze istnieje prawdziwa rywalizacja między grupami z sąsiedztwa o największy pokaz sztucznych ogni podczas składania sobie nawzajem życzeń „Hyvää uutta vuotta” (Szczęśliwego Nowego Roku). Fakt, że Finowie od dawna stoją w subarktycznym zimnie nikogo tam nie odstrasza. „Po prostu ubieramy się bardzo ciepło”, wyjaśnia Katy, a Sami dodaje: „Nie ma znaczenia, czy jesteś młody, czy stary: i tak zawsze jesteś w ruchu, zajęty lub przynajmniej rozproszony przez zimno”.

Sauna nadal działa – nowa tradycja?

W każdym razie Finowie są zahartowani. Jak większość innych dni, mieszkańcy północy lubią chodzić do sauny, a pod koniec roku do lodowatej wody. „W zeszłym roku po seansie w saunie około 22.00 nurkowałam dwanaście razy (z wybiciem północy) w lodowatej wodzie. Może w „przyszłości” uda mi się uczynić z tego fińską noworoczną tradycję – żartuje Katy.

Yuliya Denysenko z Ukrainy: Sylwester jako rodzinna impreza wigilijna

Yuliya Denysenko (25 l.) studiuje psychologię i we wczesnym dzieciństwie przeprowadziła się z rodziną do Bremy. Ukrainiec przyjechała do Würzburga, by zrobić licencjat i magistra. Zdjęcie: Julia Denysenko

Daty świąt Bożego Narodzenia na Ukrainie iw Rosji wydają się nieco zagmatwane w tym kraju. Ponieważ Kościół prawosławny nie przyjął kalendarza gregoriańskiego, święta prawosławne zawsze „zawieszają się” 14 dni później. Tym samym pierwszy sylwester przypada na 13 stycznia. „W rzeczywistości data ma niewielkie znaczenie na Ukrainie”, mówi Julia. Większość Ukraińców również nie obchodzi prawosławnej Wigilii 6 stycznia. „Jest tylko kilka małych prezentów dla dzieci, jak w Saint-Nicolas w Niemczech”.

Pomieszanie tradycji prawosławnej z tradycją sowiecką

Jednak na Ukrainie Boże Narodzenie nie jest obchodzone 24 grudnia, ale 31 grudnia. Tradycja ta sięga czasów sowieckich, kiedy obchody religijne były zakazane w reżimie komunistycznym i przetrwała do dziś jako świeckie obchody Bożego Narodzenia w kilku kolejnych państwach. „Dlatego sylwester jest dla nas najważniejszym świętem rodzinnym” – mówi 25-latek, który urodził się w Kijowie.

W każdym daniu jest majonez

W tym dniu choinkę przyozdabia się mnóstwem świecidełek, tak że ledwie widać igłę, a zabawa odbywa się jedna po drugiej. W tym dużo mięsa, ale też kilka egzotycznych sałatek. „Większość z nich jest doprawiona majonezem. Tak naprawdę w każdym daniu jest majonez” – uśmiecha się Yuliya. Tak jest również w przypadku faszerowanych jajek z tuńczykiem. W zależności od regionu i rodziny duże prezenty są oferowane po posiłku lub w poranek Nowego Roku.

Bardzo długie i szczegółowe życzenia na nowy rok

Ponadto również na Ukrainie 31 grudnia. świętują nowy rok o północy – zwykle przy użyciu dużych publicznych fajerwerków. Następnie Ukraińcy życzą sobie nie tylko szczęśliwego nowego roku, ale także zdrowia, miłości, sukcesów i wiele więcej. „Uwielbiamy pisać długie wiadomości, w których życzymy sobie różnych rzeczy” – zdradza studentka psychologii. W międzyczasie jednak jego rodzina przystosowała się do warunków panujących w Niemczech i wreszcie obchodzi Boże Narodzenie 24 i 31 „tylko” w nowym roku.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *