Wojna na Ukrainie: jak opiekuje się ukraińskimi uchodźcami w Polsce

Polska przyjęła ponad milion uchodźców od początku agresji Rosji na Ukrainę. Rząd przez pewien czas wspiera finansowo ludność. Tylko wolontariusze pomagają w znalezieniu mieszkania i pracy.

Według UNHCR, agencji ONZ ds. uchodźców, od początku wojny z Ukrainy uciekło ponad 13 milionów ludzi. Polska przyjęła ponad milion ukraińskich uchodźców, więcej niż jakikolwiek inny kraj europejski [data.unhcr.org].

Jednym z nich jest ukraiński kierowca autobusu Bohdan Deineka. Pod koniec lutego uciekł z żoną i trojgiem dzieci (w wieku 4, 8 i 11 lat) z Wołynia na zachodniej Ukrainie, gdzie naloty miały miejsce już w lutym. – Pracowałem wtedy na Litwie i chciałem od razu wrócić na Ukrainę – mówi Bohdan. Zadzwoniłem do rodziny. Powiedzieli, że tam jest niebezpiecznie. .Potem przywieziono nas tu autobusem.

Tutaj oznacza polskie miasto Słubice na granicy z Niemcami. Ponad 1000 kilometrów od swojego domu Bohdan znalazł schronienie wraz z rodziną w niezamieszkanym prywatnym domu. Państwo polskie płaci 40 zł, czyli równowartość około ośmiu euro dziennie na osobę przez okres 120 dni. Ponadto istnieją dodatki rodzinne w wysokości około 120 euro miesięcznie. Potem uchodźcy mniej więcej muszą radzić sobie sami.

W poszukiwaniu mieszkania i pracy wspierają ich wyłącznie działacze-wolontariusze. Bohdan Deineka i jego Svietlana też: „Na początku się bałam. Nigdy wcześniej nie byłam w Polsce. „teraz dzieci chodzą do szkoły i przedszkola. Mój mąż też pracuje”.

Mówią, że Svietlana i Bohdan tęsknią za ojczyzną. Większość jego rodziny nadal przebywa na Ukrainie. Mimo wielkiej solidarności, jakiej doświadczają w Polsce, swoją przyszłość widzą w ojczyźnie – mówi Bohdan: „Chcemy wracać do domu. Nie mogę powiedzieć, jak długo tu zostaniemy. Dopóki wojna będzie trwała, tak będzie”.

Transmisja: Brandenburg Aktuell, 21 czerwca 2022, godz.

Z materiałem Jakuba Paczkowskiego

Patricia Marsh

„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *