W następstwie rosyjskiej agresji na Ukrainie przywódcy wojskowi USA opowiedzieli się za utworzeniem stałych baz USA w krajach NATO w Europie Wschodniej.
Doradzałby stworzenie stałych baz, które mogłyby być następnie wykorzystywane przez tymczasowo rozmieszczonych żołnierzy amerykańskich, powiedział w Kongresie szef sztabu Mark Milley. Daje to korzyści wynikające ze stałej obecności wojskowej bez pewnych wad, takich jak konieczność przeprowadzki rodzin, ich mieszkania i potrzeba szkół.
Stała obecność powinna działać odstraszająco
Partnerzy z Europy Wschodniej, w tym państwa bałtyckie, Polska i Rumunia, są „bardzo, bardzo chętni” do budowy i opłacania baz wojsk amerykańskich, powiedział Mille na przesłuchaniu w sprawie budżetu obronnego na nadchodzący rok. . Dzięki temu można osiągnąć odstraszający „efekt” stałej obecności, ale sami żołnierze nie muszą być wysyłani na „dwa lub trzy lata”, ale mogą być zastąpieni po krótszych misjach – powiedział posłom Millley.
Sekretarz obrony Lloyd Austin dodał przed Komisją Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów, że NATO analizuje, w jaki sposób „architektura bezpieczeństwa w regionie zmieni się w dającej się przewidzieć przyszłości”. Jeśli NATO zdecyduje się na zmianę swojej obecności w Europie Wschodniej, to wojsko USA „z pewnością będzie tego częścią”, powiedział. Przypuszczalnie będzie to kwestia na czerwcowym szczycie NATO. Celem rządu USA jest zajęcie się obawami swoich wschodnich partnerów, zwłaszcza tych z krajów bałtyckich, powiedział Austin.
Nowe wojska na wschodniej flance
NATO już wcześniej potwierdziło gotowość do rozmieszczenia nowych wojsk na wschodniej flance. Jak powiedziała niemieckiej agencji prasowej rzeczniczka sojuszu wojskowego, cztery nowe wielonarodowe grupy bojowe na Węgrzech, w Rumunii, Bułgarii i na Słowacji osiągnęły pierwszy poziom gotowości operacyjnej. Jej budowę zapowiedziano zaledwie kilka tygodni temu.
NATO początkowo nie komentowało szczegółów. Według Dowództwa Sił Sojuszniczych w Europie (Shape), sama grupa bojowa na Słowacji składa się z 2100 żołnierzy, którzy są wspierani przez Czechy, Niemcy, Holandię, Polskę, Słowenię i Stany Zjednoczone. Na Węgrzech jest 800 żołnierzy z Chorwacji, Stanów Zjednoczonych i kraju przyjmującego, aw Bułgarii 900 żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych i kraju przyjmującego. W Rumunii grupa bojowa składa się obecnie z żołnierzy francuskich, belgijskich i holenderskich.
Armia NATO nie podała żadnych informacji o rozmiarach. Na wykresie NATO z 21 marca po raz ostatni wspomniano o liczbie 3300 żołnierzy stacjonujących w Rumunii. Jednak obejmuje również oddziały, które nie są częścią grupy bojowej NATO.
Znacznie wzmocnione grupy bojowe
Nowe grupy bojowe mają na celu dalsze zwiększenie zdolności odstraszania i obrony w obliczu wojny Rosji z Ukrainą. Do tej pory NATO stacjonowało na stałe wielonarodowe jednostki jedynie w państwach bałtyckich Estonii, Łotwie i Litwie oraz w Polsce. Zwykle te grupy bojowe liczą około 1000 do 1200 żołnierzy, ale ostatnio zostały znacznie wzmocnione w wyniku wojny na Ukrainie.
„Mamy teraz 40 000 żołnierzy pod bezpośrednim dowództwem NATO we wschodniej części sojuszu” – powiedział Stoltenberg na wtorkowej konferencji prasowej w Brukseli. Ponadto w stanie podwyższonego alarmu byłyby setki tysięcy żołnierzy oraz setki statków i samolotów.
W odstraszanie Rosji zaangażowanych jest także wielu żołnierzy niemieckich. Niemcy prowadzą obecnie grupę bojową na Litwie. Żołnierze sił powietrznych wyposażeni w przeciwlotniczy system rakietowy Patriot, będący obecnie częścią grupy bojowej, również zostali wysłani na Słowację w marcu.
Brygady na obszarze Sojuszu Wschodniego?
Według dowództwa sił sojuszniczych wszystkie grupy bojowe muszą osiągnąć w tym roku tzw. pełną zdolność operacyjną po tzw. początkowej zdolności operacyjnej i tym samym być w stanie spełnić wszystkie wymagania. Na Węgrzech, zgodnie z planami, stanie się to do końca tego miesiąca.
Jednak nadal nie jest jasne, jak powinna wyglądać długofalowa obecność NATO na wschodniej flance. Jedną z opcji jest po raz pierwszy stacjonowanie brygad we wschodnim obszarze sojuszu. Każdy z nich mógł liczyć około 5000 żołnierzy i być uzupełniany np. przez elementy lotnictwa morskiego czy sił specjalnych.
Rosja stanowczo odrzuca stałe stacjonowanie wojsk NATO w krajach Europy Wschodniej, powołując się na porozumienie z lat 90. Od początku tego roku siły amerykańskie już jednak znacząco rozszerzyły swoją obecność wojskową we wschodnich państwach NATO z powodu konfliktu na Ukrainie – pro forma są to jednak głównie operacje tymczasowe, a nie stałe wdrożenia.
© dpa-infocom, dpa:220406-99-811905/3
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.