Status: 01.12.2021 11:59
O północy upłynął stan wyjątkowy w Polsce i nie można go przedłużać. Jednak niedługo wcześniej uchwalono ustawę, która dodatkowo ograniczała dostęp do obszaru przygranicznego z Białorusią.
Polska nadal ogranicza dostęp do obszaru przygranicznego z Białorusią. Ugoda podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę pozwala rządowi na zamknięcie części trzykilometrowego obszaru przygranicznego ze względu na ich położenie. Oznacza to, że swoboda przemieszczania się i wolność prasy mogą być czasowo ograniczone w obszarze przygranicznym, mimo że kontrowersyjny stan wyjątkowy wygasł oficjalnie o północy. Nowa ustawa ma ją teraz zastąpić.
Polski parlament przyjął ustawę o ochronie granic we wtorek wieczorem. W tym czasie na teren mogą wejść tylko mieszkańcy oraz osoby, które tam pracują lub studiują. Dziennikarze muszą uzyskać zgodę straży granicznej na zgłaszanie się z terenu. Kontekstem jest obecny kryzys tysięcy migrantów na granicy Polski z byłą republiką radziecką.
Zdecydowana większość posłów w Warszawie głosowała za zmianami dokonanymi przez rządzącą narodowo-konserwatywną partię PiS. Nieco później Duda podpisał ustawę i opublikował ją w dzienniku urzędowym. Z tym to obowiązuje. Dotyczy to również obszarów przygranicznych Polski z Rosją i Ukrainą. Senat RP głosował za dostępem mediów i organizacji pomocowych do granicy, ale posłowie odrzucili proponowaną zmianę.
Krytycy twierdzą, że poprawka jest niezgodna z konstytucją
Na początku września Polska ogłosiła stan wyjątkowy dla trzykilometrowego pasa wzdłuż granicy z Białorusią. Od tego czasu nierezydenci, dziennikarze i organizacje humanitarne nie mają wstępu na ten obszar. Z tego powodu informacje polskich sił bezpieczeństwa o tym, co się tam dzieje, nie mogą być niezależnie zweryfikowane. Zgodnie z polskim prawem stan wyjątkowy można ogłosić tylko na maksymalnie trzy miesiące, a więc wygasł.
Nowelizacja przewiduje, że w przyszłości Minister Spraw Wewnętrznych może zabronić wszystkim nierezydentom wjazdu do wyznaczonej przez siebie strefy przygranicznej w przypadku wystąpienia niebezpiecznej sytuacji. Zdaniem opozycji i organizacji praw człowieka ta zasada daje zbyt duże uprawnienia rządowi i narusza polską konstytucję.
Rada Europy krytykuje prawo
Komisarz Rady Europy ds. praw człowieka Dunja Mijatović również skrytykowała nową ustawę. To jeszcze bardziej utrudniłoby ochronę praw człowieka, powstrzymanie nielegalnej deportacji uchodźców i informowanie opinii publicznej – wyjaśniła. „Głęboko niepokojące” jest to, że nowe przepisy nie zezwalają dziennikarzom na wchodzenie do obszaru przygranicznego bez specjalnego zezwolenia i nie gwarantują wyraźnie dostępu do pracowników pomocy, doradców prawnych i obserwatorów praw człowieka.
Według Mijatovicia, ustawa skutecznie rozszerza wiele środków restrykcyjnych stanu wyjątkowego. Wezwała do ograniczenia swobody przemieszczania się, prawa do zgromadzeń i wolności wypowiedzi.
Polskie media szacują, że na pograniczu zginęło co najmniej dwanaście osób. Organizacja praw człowieka Human Rights Watch oświadczyła, że „Białoruś spowodował tę sytuację bez uwzględnienia ludzkich konsekwencji” i że „Polska jest współodpowiedzialna za dotkliwe cierpienia w regionie przygranicznym”. Oba kraje dopuściły się „poważnych naruszeń praw człowieka” wobec migrantów.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.