APytania abstrakcyjne mogą wydawać się bardzo konkretne, gdy są zadawane twarzą w twarz. A jeśli posłuchasz słów Ministra Spraw Zagranicznych Annalena Barbock, podczas swojego przemówienia programowego na berlińskim forum polityki zagranicznej we wtorek rano, jest jedno, o które pytano go w kółko od miesięcy. Inni ministrowie w salach konferencyjnych tak, ale też na polskim cmentarzu, 87-letni ocalały z Powstania Warszawskiego – czy 18-letni licealista w estońskiej stolicy Tallinie: może możemy liczyć na Niemcy ?
Wiadomo, że różni odbiorcy od miesięcy reagowali na to bardzo różnie. Oczywiście Niemcy za to zrobią Ukraina a dla partnerów ze wschodniej flanki NATO, bardziej niż wielu innych. Oczywiście jest to bardziej imponujące w wartościach bezwzględnych niż względnych, gdy zaangażowanie Niemiec w postaci pieniędzy, żołnierzy i czołgów mierzy się potencjałem największej potęgi gospodarczej Europy. Widać tam, kto ciężko pracuje dla Ukrainy: na przykład kraje bałtyckie i Polska, która czuje się jeszcze bardziej zagrożona – ale także Brytyjczycy.
Dziś rano Baerbock powstrzymał się od szczegółowego wychwalania niemieckich osiągnięć, w szczególności ogłoszonego dzień wcześniej wsparcia w szkoleniu tysięcy ukraińskich żołnierzy. Na pytanie, czy można polegać na Niemczech, nie można po prostu odpowiedzieć „tak” i dotyczy to nie tylko ministra, ale także „matki i osoby”.
„Pokój podyktowany nie jest pokojem”
Pełniejsza odpowiedź ministra spraw zagranicznych opiera się na pragnieniu, aby przyszłym niemieckim ministrom spraw zagranicznych oszczędzono podobnych pytań. Zwracając się do partnerów z Europy Wschodniej, minister spraw zagranicznych powtórzył mantrę NATO o obronie „każdego centymetra” terytorium Sojuszu w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej. Obiecuje Ukrainie, że rząd federalny będzie nadal ją wspierał: politycznie, humanitarnie i zbrojnie. W swojej walce Ukraina nie tylko broni się, ale także wolności europejskiej – mówi Baerbock.
Baerbock wyraźnie odrzucił ostatnie niemieckie wezwania do negocjacji z Rosją i oddania terytorium przez Ukraińców agresorowi. Jego zdaniem była to „naiwna postawa”, która zawiodła w 2014 roku. W tym czasie Rosja zaanektowała Krym i rozpętała wojnę na wschodniej Ukrainie. I choć połowa świata błaga Putina o wycofanie swoich wojsk, on zbiera więcej, by kontynuować wojnę na Ukrainie. Baerbock upamiętnia zgwałcone kobiety, porwane dzieci i śmiertelne strzelanie do burmistrzów i dyrygentów, którzy nie chcieli tworzyć muzyki z okupantem.
Cel prezydenta Rosji Władimir Putin czy całkowicie podporządkować sobie Ukrainę. A dyktowany pokój to nie pokój. Bezpieczeństwo, kontynuuje Baerbock, nie istnieje, ale tylko przed Rosją Putina. Z punktu widzenia Europy, według Baerbocka, jesteśmy w stanie wojny hybrydowej i razem musimy stać się bardziej odporni. Wybuchy w rurociągach na Morzu Bałtyckim pokazały, jak bardzo jesteśmy bezbronni. I byłyby setki tysięcy kilometrów sieci, podmorskich kabli i szyn.
„Razem jesteśmy silniejsi niż wojna”
Według opublikowanego w poniedziałek sondażu większość Niemców odrzuca rolę przywódczą własnego kraju, ale jednocześnie opowiada się za wykorzystywaniem Bundeswehry do ochrony sojuszników, co Baerbock określił jako „bardzo interesujący”. Jest świadoma ukrytych sprzeczności w odpowiedziach, biorąc pod uwagę znaczenie niemieckich sił zbrojnych w Europie.
Na przykładzie estońskiej uczennicy Baerbock pokazał już, że mentalność w Niemczech jest taka, jaka jest. Urodziła się w 2004 roku, w „szczęśliwym momencie naszej wspólnej historii”, kiedy Estonia przystąpiła do UE i NATO. Niemniej jednak troska o Rosję zawsze była obecna w pamięci zbiorowej. Z kolei w Niemczech po 1990 r. bezpieczeństwo uznano za rzecz oczywistą.
Co też widać po stanie sił zbrojnych: minister spraw zagranicznych podkreślił, ile czasu zostało do zrobienia, zanim nie tylko Bundeswehra, ale i europejscy sojusznicy będą mogli rzeczywiście zagwarantować w delikatnej obronie Tallina, Rygi czy Warszawa z uzbrojenia. Obecnie w Europie jest tak wiele różnych pojazdów transportowych, że wspólny magazyn części zamiennych nie jest możliwy. Państwa muszą dojść do tego, że uzbrojenie nie jest przede wszystkim programem gospodarczym państw narodowych, ale służy przede wszystkim jako środek zapobiegawczy dla polityki bezpieczeństwa.
Pod koniec swojego wystąpienia Baerbock była jednak przekonana, że Zachód i Europa sprostają tym wyzwaniom. „Razem jesteśmy silniejsi niż wojna”.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.