Za kulisami rozmów ukraińsko-rosyjskich: R. Abramowicz, skandaliczna śmierć i zatrucie

Jak Roman Abramowicz został negocjatorem

24 lutego Wieczorem, kiedy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, Putin zebrał na Kremlu liderów rosyjskiego biznesu. Nietypowy był skład zgromadzenia – szefowie firm informatycznych, szefowie spółek publicznych, banków publicznych i niektórzy oligarchowie. Wśród tych ostatnich nie było co najmniej kilku znanych biznesmenów, w tym Romana Abramowicza.

Według rozmówcy, który zapoznał się z okolicznościami spotkania, R. Abramovičius rozpoczął wojnę za granicą. Poleciał do Moskwy, ale spóźnił się na Kremlu. Następnie odbył prywatne spotkanie z Putinem, podczas którego zaproponował mediację w negocjacjach. Putin się zgodził.

Reuters/fot. Scanpix/Roman Abramowicz

Rzecznik rosyjski Dmitrij Pieskow przyznał później, że Abramowicz był ostatecznie zaangażowany w „początkową fazę” rozmów. To nie do końca prawda – według dwóch rozmówców Agenstvo po obu stronach konfliktu Abramowicz „nadal aktywnie próbuje pogodzić strony”.

Rzecznik Abramowicza, Sky News, potwierdził, że właściciel klubu piłkarskiego Chelsea brał udział w rozmowach na zaproszenie Ukraińców.

„Mogę potwierdzić, że Abramowicz skontaktował się z Ukraińcami i poprosił go o wsparcie w znalezieniu pokojowego rozwiązania” – cytuje rzecznika klubu Chelsea Sky News.

Ponadto dwukrotnie poleciał do Kiżowa po rozpoczęciu wojny „trudną drogą” – na spotkanie z prezydentem Ukrainy Władimirem Zełenskim. Według rozmówcy spotkanie odbyło się „na wzór Żydów”.

W niedzielnym wywiadzie dla rosyjskich reporterów Zełenski powiedział, że otrzymał „sygnały” od różnych środowisk, w tym żydowskich, o rozmowach, ale nic nie powiedział o spotkaniu z Abramowiczem. Nie wymieniając go, ukraiński przywódca tylko dał do zrozumienia, że ​​wielcy rosyjscy biznesmeni szukają pokoju „z obawy przed sankcjami”. „Jestem przekonany, że nie ma tu zbyt wiele patriotyzmu” – powiedział. Przedstawiciele R.Abramovičiusa i V.Zelenskisa nie odpowiadali na pytania „Agenstvo”.

Szczególną rolę Abramowicza w negocjacjach potwierdza niedawna publikacja Wall Street Journal, w której stwierdza się, że oligarcha nie został objęty amerykańskimi sankcjami „na prośbę Zełenskiego” – po to, by mógł pełnić rolę mediatora w negocjacjach.

AFP /

AFP / „Scanpix” nuotr./Volodymyras Zelenskis

Rozmówcy Agencji zastrzegają sobie korzyści z udziału oligarchy w negocjacjach. Z jednej strony Putinowi udało się przedstawić kilka „głównych punktów”, zapewnia rozmówca bliski rosyjskiej delegacji. „Nie jest źle, że Putin nie uważa, że ​​Zełenski jest teraz narkomanem” – powiedział. Z kolei Putin jednocześnie komunikuje się z siłami bezpieczeństwa i przydziela wojsku zadania, o których nie wiedzą cywilni negocjatorzy.

Lubię i o czym rozmawiać podczas negocjacji

Dużym problemem w negocjacjach formalnych jest różnica w możliwościach, statusie i uprawnieniach Ukraińców i Rosjan. Putin nie ma bezpośredniego kontaktu z szefem rosyjskiej delegacji, jego asystentem Władimirem Miedińskim, na czele którego stoi szef administracji prezydenckiej Antona Vaino, i jego zastępca Dmitrij Kozak.

Scanpix nuotr./Vladimiras Medinskis

Scanpix nuotr./Vladimiras Medinskis

Kandydatura V. Medinskisa zrodziła się z potrzeby posiadania osoby dużo mówiącej i patriotycznej. Pomocnik Putina z pewnością załatwi sprawę: np. 24 marca, podczas przerwy w rozmowach, Miediński wygłosił szereg „jasnych” oświadczeń, począwszy od konieczności wprowadzenia w szkołach obowiązkowej modlitwy, aż po odmowę przestrzegania praw autorskich do filmy w Rosji.

Tymczasem delegacje strony ukraińskiej są w bezpośrednim kontakcie z W. Zełenskim – powiedział jeden z rozmówców Agenstwa.

Zespoły negocjacyjne

  • DELEGACJA ROSYJSKA:
  • Na czele delegacji stoi Władimir Medinski, Asystent Prezydenta
  • Leonidas Sluckis, przewodniczący Komisji Spraw Międzynarodowych Dumy Państwowej
  • Aleksander Fomin, Wiceminister Obrony
  • Andrei Rudenka, wiceminister spraw zagranicznych
  • Boris Gryzlov, ambasador Rosji na Białorusi
  • DELEGACJA UKRAIŃSKA:
  • Szef delegacji – David Arachamija, przywódca partii Zełenskich Sług Partii
  • Minister obrony Ołeksij Reznikow
  • Mychail Podoliak, Doradca Szefa Sztabu Prezydenta
  • Nikołaj Točicki, wiceminister spraw zagranicznych
  • Rustem Umerov, bezpartyjny poseł do ukraińskiego parlamentu
  • Andrei Kostin, prawnik, poseł do ukraińskiego parlamentu, przedstawiciel Partii Sług Ludowych

Wszyscy rozmówcy Agenstvo przyznają, że negocjacje są powolne – kwestia zaprzestania działań wojennych nie była jeszcze dyskutowana, jedynie neutralny status Ukrainy i język rosyjski. Ukraiński polityk, który chce zachować anonimowość, mówi, że jego kraj nie widzi osobistego interesu Putina w negocjacjach, bez których strony nie mogą dyskutować o zakończeniu działań wojennych.

Reuters/Fot. Scanpix/Negocjacje między Ukrainą a Rosją

Reuters/Fot. Scanpix/Negocjacje między Ukrainą a Rosją

Śmierć negocjatora, który zasiał zamęt

Na podstawie rozmów z trzema źródłami po obu stronach konfliktu Agenstvo wyjaśnił dramatyczne szczegóły negocjacji.

5 marca zginął jeden z ukraińskich negocjatorów. To były bankier i finansista Denis Kirejev. Podobno został zabity przez ukraińskie siły specjalne po tym, jak agenci kontrwywiadu zarejestrowali jego kontakty z Rosjanami. Rosyjski rozmówca powiedział, że Kirijew został osobiście upoważniony przez prezydenta Zełenskiego do kontaktu z rosyjskimi siłami bezpieczeństwa.

Zdjęcie: parlament.ua/Denis Kirejev

Zdjęcie: parlament.ua/Denis Kirejev

Ale wtedy powstało „nieporozumienie” – żołnierze sił specjalnych nie wiedzieli o tym i „zlikwidowali” D. Kirejeva podczas jego zatrzymania. Ukraińskie źródło potwierdza: „było zamieszanie”. Potwierdza to publiczna reakcja na śmierć Kireżewa. Początkowo w ukraińskich mediach pojawiła się wersja, że ​​negocjator był podejrzany o zdradę stanu i został zlikwidowany w areszcie. Jednak później władze ukraińskie zaprzeczyły wersji zdrady Kirejewa, twierdząc, że przeprowadził on specjalną misję, podczas której zginął.

Umerov został otruty w Kyjiv

To jednak nie wszystkie incydenty, których doświadczyła delegacja ukraińska. Deputowany Rady Najwyższej Rustem Umerow opuścił delegację w marcu. Został otruty w Kijowie, ale przeżył i teraz czuje się dobrze, powiedziały trzy osoby z obu stron.

Jedno ze źródeł podaje, że z Umerowem cierpieli zwykli ludzie, ale według niego to nie był Novičiok. Ukraińskie władze prowadzą zamknięte śledztwo w sprawie incydentu – powiedział ukraiński rozmówca.

Rosyjskie media powiązane z Kremlem również prowadziły w marcu kampanię przeciwko Umerowowi, oskarżając go o bycie „amerykańskim agentem” i rzekome opóźnianie procesu negocjacyjnego.

Zdjęcie: parlament.ua/Rustam Umerov

Zdjęcie: parlament.ua/Rustam Umerov

Źródło zaznajomione z członkami ukraińskiej delegacji uważa, że ​​incydent z Umerowem mógł być powodem, dla którego rozmowy zostały w marcu tymczasowo przesunięte na wideokonferencje.

Źródło po stronie rosyjskiej mówi, że przejście na format zdalny jest bardziej związane z trudnościami logistycznymi – lot na spotkania na Białorusi był dla Ukraińców trudny i niebezpieczny. A. Umerov nie odpowiadał na telefony korespondenta Agenstvo.

W poniedziałek R. Umerov zaprzeczył na swoim koncie na Facebooku, że został otruty. Powiedział, że wszystko z nim w porządku, że teraz krąży wokół niego wiele fałszywych informacji i wezwał, by nie ufać niesprawdzonym informacjom.

R. Abramovicius został również otruty

Tymczasem Wall Street Journal podał w poniedziałek, że oligarcha Abramowicz i ukraińscy negocjatorzy pokojowi wykazali objawy podejrzenia o zatrucie po spotkaniu w stolicy, Kijowie na początku marca.

Abramowicz i co najmniej dwóch wysokich rangą członków delegacji ukraińskiej doświadczyli objawów, w tym „czerwonych oczu, ciągłych, bolesnych łez”, podała gazeta, powołując się na źródła zaznajomione z sytuacją.

Według Bellingcat trzy osoby, które uczestniczyły w rozmowach w nocy z 3-4 marca. Na terenie Ukrainy następnego dnia doświadczył objawów zatrucia, w tym zaczerwienienia oczu, ciągłego i bolesnego łzawienia, łuszczenia się skóry na twarzy i dłoniach. Jedna osoba nie miała żadnych objawów, chociaż wszyscy razem pili i jedli to samo – wodę i czekoladę.

Następnego dnia grupa negocjatorów wyjechała z Kijowa do Lwowa, a stamtąd do Polski i Stambułu, by kontynuować nieformalne rozmowy ze stroną rosyjską.

Według Wall Street Journal, znający sytuację obwiniali Moskwę o rzekomy atak, który ich zdaniem miał na celu sabotowanie rozmów o zakończeniu wojny. Osoba bliska R. Abramowicza powiedziała, że ​​nie jest jasne, kto kandydował w wyborach negocjatorów, pisze Wall Street Journal.

Według ekspertów Bellingcat twierdzi, że dawka i rodzaj użytej toksyny były prawdopodobnie niewystarczające, aby spowodować nieodwracalne szkody dla życia.

Od tego czasu stan zdrowia Abramowicza i członków delegacji ukraińskiej poprawił się, podają źródła prasowe. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który spotkał się z Abramowiczem, nie został ranny.

Rzecznik Abramowicza potwierdził BBC, że rosyjski oligarcha był podejrzany o otrucie na początku tego miesiąca po spotkaniu z ukraińskimi negocjatorami w celu omówienia rozmów pokojowych.

Nie zgłosili, co jeszcze było celem ataku i jakie było jego źródło.

Źródło z brytyjskiego portalu The Guardian również potwierdza możliwość zatrucia. Według niego R. Abramowicz stracił wzrok na kilka godzin po rzekomym zatruciu.

R. Abramowicz wraz z innym negocjatorem ukraińskiego parlamentu Rustem Umerowem pisze The Guardian, czując się źle zabrany do Polski, a potem do Stambułu, gdzie otrzymali leczenie. W Turcji byli leczeni w klinice.

Mówi się, że Abramowicz ma się już dobrze, bo incydent miał miejsce kilka tygodni temu i będzie kontynuował negocjacje z przedstawicielami Ukrainy w celu zakończenia wojny.

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *