Około 8000 zamordowanych
Mnóstwo prochów znalezionych na ofiarach nazizmu
13.07.2022, 21:16
Kiedy Niemcy najechali Polskę podczas II wojny światowej, zaczęli mordować ludzi. W pobliżu byłego obozu koncentracyjnego w byłych Prusach Wschodnich znaleziono dużą ilość popiołu. Za nim kryje się okrutne działanie.
Około 17,5 ton ludzkich szczątków ofiar hitlerowskiej okupacji znaleziono w pobliżu byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Polsce. Ludzie zostali zamordowani „prawdopodobnie około 1939 roku” i należeli do polskiej elity – powiedział Tomasz Jankowski z IPN. Narodowosocjalistyczne Niemcy najechały i okupowały kraj 1 września tego roku. Wkrótce plutony egzekucyjne zaczęły mordować polityków, duchownych i innych potencjalnych przeciwników. Do końca roku byłoby 60 000 ofiar.
Prochy ofiar nazizmu znaleziono w zalesionym terenie w Iłowie-Osadzie, 150 kilometrów na północ od Warszawy, w pobliżu byłego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Soldau w byłych Prusach Wschodnich. Obóz Soldau został zbudowany podczas niemieckiej okupacji Polski podczas II wojny światowej. Służył jako obóz przejściowy, ale także jako obóz koncentracyjny i zagłady dla politycznych przeciwników narodowego socjalizmu, członków polskiej elity i Żydów.
Dwa kilogramy prochów to jeden trup
W 1944 r. więźniowie żydowscy musieli odkopywać i palić ciała zmarłych więźniów, aby zatrzeć ślady niemieckich zbrodni wojennych. Liczba osób zabitych w Soldau jest dziś nadal trudna do ustalenia, szacunki zakładają nawet 30 000 ofiar. Nowo odkryte szczątki „pozwalają powiedzieć, że zginęło tu co najmniej 8 tysięcy osób” – powiedział przedstawiciel IPN Jankowski. Liczba zależy od wagi znalezionych prochów. Dwa kilogramy prochów ludzkich odpowiadają w przybliżeniu jednemu zwłokom.
Próbki pobrano ze szczątków – powiedział genetyk Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Analizy DNA można teraz przeprowadzić w laboratorium, aby dowiedzieć się więcej o tożsamości ofiar. Podobne śledztwa prowadzono już na ofiarach hitlerowskich obozów zagłady w Sobiborze i Treblince.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.