Po inwazji Putina na Ukrainę mąż Natalii Kułakiwskiej został porwany przez żołnierzy pod groźbą użycia broni, donosi ukraiński „Wiadomości NBC”. Dopiero kilka miesięcy później dowiedziała się, że został wywieziony do Rosji.
Dziesiątki obywateli Ukrainy donoszą o tzw. operacjach „filtracyjnych” Rosji. Według Departamentu Stanu USA setki tysięcy Ukraińców zostało przymusowo deportowanych do Rosji.
Głośny „Wiadomości NBC” przedmieście Bucza, gdzie para mieszkała, stało się uosobieniem rosyjskich okrucieństw. Na początku kwietnia okupanci wycofali się z tego obszaru po pięciu tygodniach panowania. Niewiele pozostało ze starego zielonego przedmieścia.
20 rosyjskich żołnierzy porywa jej męża
Kułakiwska powiedziała NBC News, że około 20 rosyjskich żołnierzy uzbrojonych w karabiny maszynowe rzuciło jej męża na kolana. Miała tylko kilka sekund, by pożegnać się z Jewhenem Hurianowem, z którym jest mężatką od 16 lat. „Objęłam go i dotknęłam jego policzka” – powiedziała NBC News, starając się powstrzymać łzy.
To był ostatni raz, kiedy widziała Hurianova. Według NBC News rosyjscy żołnierze oskarżyli go o przynależność do jednostki wojskowej ukraińskich ochotników obrony terytorialnej.
Jego żona zaprzecza: Hurianow jest prostym cywilem. Według NBC News pracuje jako mechanik samochodowy dla rodzinnej firmy na podwórku rodzinnego domu.
Koniec z przymusowymi deportacjami w rodzinie
Kułakiwska jest przekonana, że jej mąż wciąż żyje, powiedziała NBC News. Ale ona szuka nie tylko swojego męża: mąż jej siostry, Serhii Liubych, i jej siostrzeniec Vlad Bondarenko również zostali schwytani przez rosyjskich żołnierzy.
Podczas gdy jej siostra uciekła do Polski, Kułakowska pozostała w Buczy, aby szukać trzech zaginionych mężczyzn. Wierzyła, że pewnego dnia przez frontowe drzwi wejdą mężczyźni.
Współwięzień opowiada o swoim uwięzieniu
W kwietniu do Kułakiwskiej przybył były policjant o nazwisku Oleh: on też został porwany przez Rosjan, powiedziała NBC News. W marcu Oleh został zabrany z innymi mężczyznami do ciemnej piwnicy w nieznanym miejscu – tam poznał jej męża Hurianova. Oboje dzielili materac na podłodze.
Oleh opisuje okrutne okoliczności: Następne dwa dni musieli spędzić w ciemnym i zimnym pomieszczeniu – więźniowie dwa razy dziennie dostawali owsiankę, którą musieli jeść rękoma. Mogli skorzystać z toalety tylko raz dziennie.
Ołeh uciekł
Tak więc dwaj mężczyźni zawarli pakt: pierwszy, który wróci żywy, znajdzie rodzinę drugiego i powie im, co się stało, pisze „NBC News”. Po dwóch dniach więźniowie z zawiązanymi oczami i kajdankami zostali wyprowadzeni z piwnicy i załadowani na ciężarówkę.
Według informacji NBC News więźniowie zostali wywiezieni na północną granicę Ukrainy z Białorusią. W końcu mężczyźni odkryli, że w ciężarówce był również siostrzeniec Kułakiwskiej.
Ołeh spędził następne trzy tygodnie w więzieniu w mieście Kursk w zachodniej Rosji, zanim został wymieniony na rosyjskich jeńców przetrzymywanych przez Ukrainę, donosi NBC News. Mąż Kułakwiskiej ostatni raz widział Oleha na Białorusi.
Wielu Ukraińców ma nadzieję, że ich bliscy powrócą
Jednak widział, jak siostrzeniec Kułakviski wyskakuje z ciężarówki w pobliżu Czarnobyla, pisze NBC News. Podobno Kułakowska przez wiele dni kurczowo trzymała się nadziei, że siostrzeniec wciąż żyje. Jednak pod koniec kwietnia dowiedziała się od grupy Telegram, że ciało jej siostrzeńca, który został trafiony kulami, zostało znalezione przez mieszkańców.
Na Ukrainie jest wielu ludzi takich jak Kułakowska: wojna zmusiła ich do nadziei, że ich bliscy powrócą. W lipcu sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że rosyjskie władze „przesłuchały, zatrzymały i siłą wywieziły ze swoich domów do Rosji od 900 tys. do 1,6 mln obywateli Ukrainy, w tym 260 tys. dzieci”, według NBC News.
Rosja zaprzecza deportacjom
Z drugiej strony Rosja zaprzeczyłaby okrucieństwu i oskarżyła Kijów o aranżowanie ich w celu zdyskredytowania rosyjskiego wojska, pisze NBC News. „Zarzuty przeciwko naszemu krajowi „przymusowej deportacji obywateli Ukrainy” na terytorium Federacji Rosyjskiej są bezpodstawne, a spekulacje mają na celu zdyskredytowanie Rosji” – napisało rosyjskie MSZ w liście do NBC News.
„Jestem żywy i zdrowy”
Dla Kułakiwskiej najtrudniejsze jest czekanie: „Czekanie i zrozumienie, że nic nie mogę zrobić”, mówi NBC News. Dzięki odnalezieniu i rozmowie z dwoma innymi mężczyznami, którzy byli przetrzymywani w Rosji z jej mężem, wie, że jej mąż jest przetrzymywany w więzieniu w rosyjskim regionie Briańska.
Powiedziała NBC News, że próbowała zadzwonić do więzienia, ale powiedziano jej, że nie są tam przetrzymywani obywatele Ukrainy. Po kilku apelach Kułakiwskiej Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża potwierdził w lipcu, że jej mąż jest przetrzymywany w Rosji.
Pod koniec zeszłego miesiąca otrzymała pismo od Czerwonego Krzyża. Powiedziała po prostu: „Żyję i mam się dobrze” – powiedziała Kułakiwska NBC News, wciąż czekając, aż jej mąż przejdzie przez bramę przed jej domem.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.