Rezolucja ONZ definiująca aborcję jako prawo człowieka i promująca ideologię gender została przyjęta w tym miesiącu przy ogromnym poparciu krajów zachodnich. Przeciwstawiła się temu tylko grupa narodów afrykańskich.
Rezolucja zatytułowana „Współpraca międzynarodowa na rzecz dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków prawnych i pomocy ofiarom przemocy seksualnej” przewiduje między innymi, że państwa muszą zdefiniować „dostęp do bezpiecznej aborcji” jako „prawo człowieka”. Tekst poparło ponad 80 krajów, w tym Stany Zjednoczone i członkowie Unii Europejskiej.
Rezolucja odnosi się również do nowej terminologii płci, która według niektórych krajów narusza jej podstawowe wartości, ponieważ neguje tradycyjny pogląd na ludzką seksualność. Rezolucja dodaje nowoczesną antykoncepcję, antykoncepcję awaryjną i „bezpieczną aborcję” do listy praw kobiet. Ponadto sformułowanie rezolucji zostanie „zaktualizowane, aby uwzględnić „przemoc ze względu na płeć” w definicji „przemocy seksualnej”.
Kilka krajów zaprotestowało przeciwko takim środkom, twierdząc, że promują społeczną akceptację homoseksualizmu i transpłciowości. Skupienie rezolucji na aborcji i ideologii gender spotkało się z krytyką z 33 krajów, w większości zlokalizowanych w Afryce. Na przykład Nigeria opowiedziała się zdecydowanie przeciwko rezolucji i złożyła kilka poprawek w celu ochrony nienarodzonych dzieci i usunięcia kontrowersyjnego języka z rezolucji. Nie znalazło to jednak wystarczającego poparcia i zostało odrzucone.
„Każdy kraj powinien decydować o swoich przepisach dotyczących aborcji na poziomie krajowym, bez ingerencji z zewnątrz” – powiedział nigeryjski urzędnik podczas gorącej debaty. „Kraje powinny pomagać kobietom w unikaniu aborcji oraz zapewniać opiekę zdrowotną i wsparcie społeczne dla matek i ich dzieci” – dodał.
Przedstawiciel Senegalu potępił włączenie aborcji jako metody planowania rodziny, argumentując, że słowo „płeć” powinno odnosić się jedynie do „stosunków społecznych między mężczyznami i kobietami”.
Wśród 32 krajów, które przyłączyły się do Nigerii, wspierając poprawki mające na celu usunięcie terminów aborcja i płeć z rezolucji, są Uganda, Kamerun, Etiopia i Senegal. Dołączyły również Filipiny, Nikaragua, Rosja i garstka krajów Bliskiego Wschodu.
Austin Ruse, prezes Centrum Rodziny i Praw Człowieka, powiedział w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej (CNA), że powszechnie wiadomo, że małe kraje afrykańskie odważnie sprzeciwiają się proaborcyjnej polityce Zachodu i promowaniu płci: „Chcą podstawowych opieki zdrowotnej, czystej wody i bezpiecznych warunków sanitarnych, a nie programu wszechstronnej edukacji seksualnej, zdrowia reprodukcyjnego i równości płci, które pochodzą od wielkich potęg.
Co zaskakujące, Węgry i Polska nie przyłączyły się do walki o ochronę życia i tradycyjnego poglądu na seksualność. Presja ze strony UE na te dwa kraje może tłumaczyć ich milczenie.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.