„Nie nasza wojna!”
Uchodźcy z Ukrainy nie są mile widziani wśród Polaków
wtorek, 15 listopada 2022 | 13:18
Tysiące nacjonalistów maszeruje co roku w Święto Narodowe Polski. W 2022 roku ich hasła były skierowane głównie przeciwko ukraińskim uchodźcom w kraju. Nasilają się ataki na Ukraińców.
„To Polska, nie Ukraina!”, „Ukrainiec nie jest moim bratem”, „Stop ukrainizacji Polski”, „To nie nasza wojna” – to tylko niektóre z haseł skandowanych podczas polskiego ogólnopolska kampania w tym roku. święto, 11.11.2022, było widać i słychać w centrum Warszawy.
11 listopada 1918 roku proklamowano nowoczesne niepodległe państwo polskie – po 123 latach pod zaborem pruskim, Rosyjski i okupacji austriackiej.
Ten dzień był świętem narodowym Polski aż do niemieckiego ataku w 1939 r. – i jest nim od 1989 r. Od tego czasu nacjonaliści przemaszerowali przez Polskę każdego roku w tym dniu. Motto ich „Marszu Niepodległości” w stolicy Polski w 2022 r. brzmiało: „Silny Naród – Wielkopolska”.
„Nacjonalizm jest naszą drogą!”
Organizatorzy twierdzą, że w tym roku w spotkaniu wzięło udział 100 000 osób, o 50 000 mniej niż w 2021 r. Wybitni politycy, tacy jak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro z prawicowej partii Solidarność Polska (SP) i były minister obrony Antoni Macierewicz z rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) pojawił się także na demonstracji nacjonalistów.
Oprócz Ukraińców w przemówieniach wulgarnie obrażane były także osoby LGBT. Demonstranci palili europejskie i tęczowe flagi, krzycząc „nacjonalizm jest naszą drogą!”
Hasła antyukraińskie zdominowały marsze polskich nacjonalistów w 2022 roku, nie tylko w Warszawie. We Wrocławiu motto imprezy z 11.11. oficjalnie „W Polsce gospodarzem jest Polak”, nieoficjalnie ogłoszono „marsz antyukraiński”. Jednym z organizatorów był skrajnie prawicowy były ksiądz Jacek Miedlar, który był już wcześniej skazany za rasistowskie wypowiedzi.
Na marsz 2022 r. przygotowałby transparenty przedstawiające Ukrainę z wścieklizną pies porównywać i promować „wygnanie” wszystkich Ukraińców z Polski. Ostatecznie jednak Miedlar nie mógł uczestniczyć w demonstracji, bo on policja zatrzymał się po drodze – ze względu na potencjalne zagrożenie dla porządku publicznego.
Poszukiwany jest wróg lub kozioł ofiarny
Od ataku Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. Polska przyjęła 1,7 mln uchodźców z sąsiedniego kraju. Konrada Dulkowskiego nie dziwi fakt, że obok wielkiej solidarności z Ukrainą pojawiają się głosy antyukraińskie.
Szef organizacji pozarządowej „Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii” (OMZRIK) w Warszawie mówi o „instrumentalizacji politycznej” uchodźców z oblężonego kraju, którzy obecnie Polska Zatrzymaj się.
„W trudnych czasach, gdy ceny dramatycznie rosną i wiele osób czuje się niepewnie, szukają wroga lub kozła ofiarnego, na którym mogliby wyładować swoje frustracje” – powiedział Dulkowski DW.
„Niestety, ta ludzka słabość jest wykorzystywana przez ludzi, którzy chcą zbić na niej kapitał polityczny. Przypomina to ideologię nazistów, którzy również wykorzystywali ten mechanizm.
Złe ataki na Ukraińców
Dulkowski od początku wojny prowadzi spis incydentów antyukraińskich. „W ostatnich miesiącach zgłoszono setki ataków fizycznych i słownych” – mówi szef warszawskiego Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii – „a liczba ta z każdym dniem rośnie”.
Najczęściej chodzi o spory sąsiedzkie, rozbite samochody z ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi, drzwi mieszkań i ściany domów poplamione mową nienawiści.
Szefowa OMZRIK informuje, że Ukrainka została znieważona i pobita przez kierowcę samochodu, „ponieważ dzieci znajdujące się pod jej opieką kopnęły piłkę pod jej samochodem”. Klient oblał mlekiem ukraińską sprzedawczynię i krzyknął, że nienawidzi Ukraińców.
W Warszawie gospodyni pobiła Ukrainkę, w Krakowie trzy kobiety siedzące na parkowej ławce zostały znieważone jako „brudne ukraińskie dziwki”, które powinny wyjechać z Polski.
Cudzoziemcy nie są codziennością
O nastrojach antyukraińskich informują także polskie media. Na przykład o kartce przy wejściu do sklepu w małym miasteczku Barlinku na Pomorzu Zachodnim, która głosi: „Wszyscy obywatele Ukrainy będą sprawdzani po kasie”. Inny sklep powiedział po ukraińsku: „Wiemy, że wszystkie kradzieże są na twoim koncie”.
„Ksenofobię w pewnych kręgach polskiego społeczeństwa” Dulkowski tłumaczy też homogenicznością polskiego społeczeństwa po 1945 roku. „Większość ludzi wychowano w przekonaniu, że w Polsce mieszkają tylko Polacy, że katolicy, a nie heteroseksualiści. Mniejszości były ukryte. Obecna migracja z Ukrainy to pierwsze takie wyzwanie dla Polski.
„Wracaj na Ukrainę”
Hasła antyukraińskie, słyszane nie tylko na manifestacjach nacjonalistycznych, ale także w życiu codziennym, mają swoje konsekwencje. Na przykład Anastassija Vysochyna zastanawia się, czy powinna wyjechać z Polski. Na początku marca 2022 roku 31-letnia nauczycielka języka angielskiego uciekła z ukraińskiego miasta Dniepr do Łodzi w Polsce ze swoim dziewięcioletnim synem.
We wrześniu świętowała urodziny z koleżanką w znanej pizzerii. Były tam również dzieci obu kobiet. Wychodząc z restauracji zapomniała bukietu urodzinowego.
Widząc to, Anastasija wróciła do pizzerii. Połowa bukietu była w wazonie, pozostałe kwiaty leżały w koszu. „Zapytałam, dlaczego nasze sprawy zostały załatwione w ten sposób” – powiedziała DW młoda matka.
„Od tego czasu nie czuję się już dobrze w Polsce”
„Wtedy zaatakowała mnie kelnerka, pociągnęła mnie za włosy. Moje dziecko zostało popchnięte i upadło. Kelnerka poprosiła, żebym wrócił na Ukrainę, jeśli mi się tu nie podoba.
Od tego czasu nie czuje się już dobrze w Polsce – kontynuuje Anastassija. „Gdyby moja mama, która tu mieszka, mnie nie powstrzymała, wyjechałbym z kraju”.
Więcej solidarności niż nienawiści
Podobnie jak wielu innych Ukraińców, nauczycielka z Dniepru od przyjazdu do Polski wielokrotnie próbowała znaleźć pracę. Teraz uczy angielskiego online uczniów w tych częściach Ukrainy, gdzie w Polsce nie ma wojny o związanie końca z końcem.
Większość ukraińskich uchodźców w kraju UE pracuje, ponieważ otrzymuje bardzo niewielką pomoc od państwa polskiego. To jeden z powodów, dla których według sondaży zdecydowana większość Polaków nie postrzega ich jako ciężaru, ale jako błogosławieństwo dla kraju.
Od lipca 2022 r. Centrum Monitorowania Rasizmu i Ksenofobii zgłosiło policji 170 antyukraińskich incydentów. Dyrektor Konrad Dulkowski relacjonuje kilka toczących się śledztw. We wrześniu mężczyzna, który znieważał Ukraińców w internecie, został ukarany grzywną w wysokości 650 euro – najwyższą jak dotąd karą za antyukraińskie działania w Polsce.
Na Konto Twitter W rozmowie ze swoją organizacją pozarządową Dulkowski skomentował: „To ostrzeżenie dla tych, którzy uważają, że rasistowska i ksenofobiczna mowa nienawiści pozostaje bezkarna”.
Autor: Monika Sieradzka (Warszawa)
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.