Jeszcze przed pandemią w polskiej służbie zdrowia brakowało pieniędzy, a niskie zarobki skłoniły wielu lekarzy do poszukiwania pracy w innych krajach Unii Europejskiej.
Protestujący, w tym położne, terapeuci i pracownicy laboratoriów, podczas marszu uderzali w bębny i dmuchali na dudy. W swoich wystąpieniach i plakatach zwracali uwagę, że długie godziny pracy zagrażają pacjentom i przyczyniają się do przedwczesnej śmierci lekarzy.
Pielęgniarki nosiły białe czapki, nosiły plakaty z napisem „Lekarze wypoczęci = pacjenci bezpieczni!” », « Pielęgniarka na 30 pacjentów! Komu najpierw pomóc? ”.
Organizatorzy ogłosili również minutę ciszy podczas wydarzenia, ku czci pracowników służby zdrowia, którzy zmarli na koronawirusa.
Minister zdrowia Adamas Nedzelskis mówi, że jest gotowy do rozmów z protestującymi, ale kraj nie jest gotowy na spełnienie wszystkich ich żądań.
Spotkania związkowe z ministrem zostały w piątek odroczone. Zarzucił organizatorom kampanii „tworzenie teatru” na ulicach kraju w pogoni za „społecznym aplauzem”.
Manifestacja rozpoczęła się w centrum Warszawy, tłum przeszedł przez parlament i skierował się w stronę gabinetu premiera.
Zabronione jest publikowanie, cytowanie lub w inny sposób powielanie informacji agencji informacyjnej BNS w mediach i Internecie bez pisemnej zgody UAB BNS.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.