W 2020 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał Polsce zawieszenie nowej komisji dyscyplinarnej, ponieważ była pełna ludzi lojalnych wobec rządzącej w kraju partii Prawo i Sprawiedliwość. Ponadto komisja mówiła więcej o środkach mających na celu zastraszenie sędziów do wykonywania instrukcji, donosi euobserver.com.
W środę 14 lipca wiceprzewodniczący ETPC powtórzył w swoim oświadczeniu, że Polska musi zastosować się do nakazu, a ostateczna decyzja w sprawie działalności komisji dyscyplinarnej może zapaść już w czwartek.
Jednak polski Trybunał Konstytucyjny, w którym również nie brakuje zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, powiedział w środę, że Polska może zignorować postanowienia ETPCz w tej sprawie, ponieważ są one niezgodne z konstytucją.
„Dążąc do prawidłowej interpretacji konstytucji, należy pamiętać, że nie ma w niej żadnej wzmianki o prawie ETS do uchylenia polskich przepisów regulujących polski wymiar sprawiedliwości” – powiedział Bartholomew Sochansky, sędzia Trybunału Konstytucyjnego.
„Na szczęście konstytucja i porządek przeważają nad próbą… ingerencji w wewnętrzne sprawy państwa członkowskiego, w tym przypadku Polski” – powiedział mediom minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, któremu bezpośrednio podlega Komisja Dyscyplinarna. Konstytucja ma też pierwszeństwo przed „ingerencją, uzurpacją i legalną agresją instytucji unijnych” – dodał Ziobro.
Ale zignorowanie nakazu TSUE było tylko jednym krokiem w kontekście szerszego konfliktu Polski z systemem prawnym UE. Trybunał Konstytucyjny bada również, jakie ustawodawstwo, europejskie czy polskie, obowiązuje w kraju w najszerszym znaczeniu.
Większa sprawa wszczęta przez polskiego premiera Mateusza Morawieckiego miała zostać rozpatrzona na początku tego tygodnia, ale według dokumentów sądowych przeanalizowanych przez reporterów Reutera, wyrok ma nastąpić od 15 lipca do 3 sierpnia. Kropka.
Podobna wojna prawna toczy się między niemieckim Trybunałem Konstytucyjnym a UE: w zeszłym roku Trybunał Konstytucyjny opóźnił program skupu obligacji Europejskiego Banku Centralnego, ponieważ rzekomo naruszał on niemiecką konstytucję, nawet jeśli został zatwierdzony przez ETS.
Ze swojej strony komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders 1 lipca ostrzegł, że różnice między Niemcami a Polską zagrażają integralności UE.
„Jakie jest ryzyko nierozwiązania tych problemów? „Ryzyko rozpadu Unii” – powiedział Financial Times.
Ale w przypadku Polski zaznacza się większa luka w niezależności PiS od unijnego sądownictwa, wolności mediów, LGBTIQ i praw kobiet. Charakteryzuje go także eurosceptyczna retoryka Sprawiedliwości i Sprawiedliwości, choć sondaże pokazują, że zdecydowana większość Polaków opowiada się za członkostwem w UE.
Jeśli Sąd i Sprawiedliwość i jego sędziowie ostatecznie uznają, że sądy UE nie mają władzy w Polsce, taka decyzja oznaczałaby wystąpienie Polski z UE, poinformowali w środę krytycy z obszaru Sprawiedliwości i Sprawiedliwości.
„Zmierzamy w kierunku legalnego Polexitu, zobaczymy, jak to wszystko się skończy” – powiedział Adam Bodnar, polski rzecznik praw człowieka.
„Sprawiedliwość i Sprawiedliwość” postanowiła „wyjść z UE” i „tylko my Polacy możemy się skutecznie oprzeć” – dodał Donald Tusk, były premier RP i przewodniczący Rady Europejskiej, który teraz kieruje Talerzem – obywatelską formą opozycji. .
Do protestu przyłączyło się również kilku członków Parlamentu Europejskiego (PE).
„Odmowa przez Polskę zastosowania się do wyroku ETS jest wyraźnym krokiem w kierunku wystąpienia kraju z UE” – powiedział Jeroen Lenaers, centroprawicowy parlamentarzysta w Holandii.
„Wbrew oczekiwaniom większości Polaków, którzy chcą przyszłości w Unii Europejskiej, rządząca populistyczna partia Sprawiedliwość i Sprawiedliwość jest zdeterminowana, by wycofać Polskę z UE” – skomentował probelgijski parlamentarzysta Guy Verhofstadt, liberał.
Każda decyzja wskazująca na wyższość polskiego prawa powinna wzywać UE do „natychmiastowego żądania codziennych sankcji finansowych… i zaprzestania finansowania”, powiedział Laurent Pech, wykładowca prawa europejskiego na Middlesex University w Londynie w Guardianie.
Głęboko zaniepokojona Bruksela ostrzega Warszawę, by przestrzegała prawa UE
Komisja Europejska ostrzegła w czwartek Polskę, że może podjąć kroki w celu zapewnienia przestrzegania przez członków Wspólnoty prawa Unii Europejskiej w ich systemach krajowych.
W oświadczeniu KE stwierdzono, że jest „głęboko zaniepokojona” decyzją polskiego Trybunału Konstytucyjnego o odrzuceniu niektórych środków nałożonych przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości.
„Ta decyzja potwierdza nasze zaniepokojenie rządami prawa w Polsce” – czytamy w oświadczeniu.
„Prawo unijne ma pierwszeństwo przed prawem krajowym. „Wszystkie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, w tym nałożenie środków tymczasowych, są wiążące dla organów i sądów krajowych wszystkich państw członkowskich” – dodał.
Ostrzeżenie z Brukseli pojawiło się po tym, jak Trybunał Sprawiedliwości UE (TSUE) orzekł, że polscy sędziowie zostali sankcjonowani przez prawo UE, a polski sąd najwyższy, Trybunał Konstytucyjny, orzekł, że środki tymczasowe ETS przeciwko reformie polskiego sądownictwa są niezgodne z konstytucją.
Spór ten może doprowadzić do sankcji finansowych dla Polski i spowodować niebezpieczne podziały polityczne w UE, które mogą podważyć członkostwo Warszawy w bloku.
Warszawa i Bruksela od kilku lat spierają się o reformy forsowane przez polski rząd, kierowany przez prawicowe Prawo i Sprawiedliwość (PiS).
Polska ustawa o reformie sądownictwa, która weszła w życie w lutym br., uniemożliwia sędziom wnoszenie spraw do Trybunału Sprawiedliwości UE i ustanawia organ orzekający o niezawisłości sędziów bez uwzględniania prawa Unia Europejska UE.
Ustawa ustanowiła również „Komisję Dyscyplinarną” do nadzorowania polskich sędziów Sądu Najwyższego, która ma prawo uchylić ich immunitet, aby mogli być ścigani lub obniżyć ich pensje.
Komisarz UE ds. sprawiedliwości Didier Reynders powiedział w marcu, że polska ustawa o reformie sądownictwa „narusza niezawisłość sądownictwa w Polsce i jest niezgodna z praworządnością w UE”.
Przedstawiciel polskiego rządu Piotr Muller odpowiedział na Twitterze, że „regulacja spraw związanych z wymiarem sprawiedliwości jest domeną wyłącznie narodową”.
Premier Mateusz Morawiecki twierdził wówczas, że Polska jest przeciwna „oligarchii” najsilniejszych członków UE i że stawką jest „suwerenność” Polski.
Surowo zabrania się wykorzystywania informacji opublikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej, lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a jeśli uzyskano zgodę, DELFI musi być podane jako źródło.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.