Nie daj się nabrać na wszystkie wskazówki dotyczące kilku dni relaksu. Ani taras nad jeziorem, ani ogromny park, bujna strefa spa, czy szlachetna stolarka z kominkiem w holu, którą Kempinski Hotel Frankfurt Gravenbruch reklamuje w genialnym filmie na swojej stronie recepcji.
Okazja jest sportowa i poważna: Niemiec narodowa drużyna piłkarska przygotowując się do ostatniego wyjazdu służbowego w sezonie tutaj od środy. Wysoki obiekt na południe od Frankfurtu, z dobrymi połączeniami komunikacyjnymi z kampusem federacji, gdzie drużyna narodowego trenera Hansiego Flicka zorganizuje w ten czwartek swój pierwszy i jednocześnie jedyny publiczny mecz, jest punktem startu kolejnych trzech meczów międzynarodowych rozgrywek na Poniedziałek w Bremie przeciwko Ukraina (18:00/ZDF), piątek w Warszawie przeciw Polska (20:45 / ARD) i cztery dni później w Gelsenkirchen przeciwko Kolumbia (20:45 / RTL).
Chce znowu być w czołówce świata za rok, a najpóźniej za tydzień, kiedy w tym kraju rozpoczną się Mistrzostwa Europy. Powrót do pięciogwiazdkowego obiektu nastąpił przecież znacznie szybciej, po ostatnim marcowym spotkaniu w hotelach czterogwiazdkowych, co świadczy o nowym pragmatyzmie stowarzyszenia.
Dyrektor sportowy DFB Völler ostrzega
Letni wyjazd z reprezentacją na trzy mecze testowe nie powinien napawać każdego zawodowca radością. Większość z nich wyjechała na wakacje po ostatnim meczu Bundesligi, raczej odeszła niż naładowała akumulatory. A szefowie klubów będą również obserwować rodzimych graczy z problemami zdrowotnymi i stresowymi. Międzynarodowe mecze, których nikt – piłkarze, działacze i szaleni kibice – nie potrzebuje?
Punkt widzenia nie jest tak jednostronny. „Ważne jest, aby każdy, kto tam jest, zrobił kolejny krok po sezonie” – ostrzegł nowy dyrektor sportowy DFB Rudi Völler (63 l.). Ponieważ dla trenera narodowego Flicka przygotowania do mistrzostw Europy naprawdę się rozpoczynają, jeden lub drugi zawodnik wciąż musi walczyć o swój bilet. 58-latek w nadchodzącym sezonie czterokrotnie zgromadzi zawodowców, zanim jego wybrańcy pojadą na turniej w czerwcu. Robi się poważnie, eksperymentów coraz mniej.
Skład zespołu Flicka również wskazywał na tę tezę. Jedynym nominowanym bez reprezentacyjnej czapki jest Malick Thiaw z AC Milan. Prawie żaden z tych, które Flick chciał przetestować wiosną pod nieobecność wielu wypoczętych bywalców, nie był w stanie wygrać. Szef obrony Antonio Rüdiger (Real Madryt), strateg pomocnika Ilkay Gündogan (Manchester City) i skrzydłowy napastnik Leroy Sané (Bayern Monachium) powrócili. Oś powinna grać sama. W tym celu trener kadry narodowej chce przetestować łańcuch trójek. Rüdiger i Matthias Ginter (SC Freiburg) powinni zostać naprawieni. Trzeci mezczyzna? Otwarty. Zaskakujące jest więc to, że w kadrze nie ma Niklasa Süle z Borussii Dortmund, jednego z kandydatów. W wywiadzie dla Frankfurter Allgemeine Flick uderzył środkowego obrońcę: „Chcę, żeby zrobił krok do przodu w swojej postawie, w swojej mentalności”.
Różnica, jakiej chcieli gracze w ofensywie DFB
Czas ucieka, nie tylko dla Süle. Z jednej strony dlatego, że ostatnie wrażenie było złe. W ostatnim jak dotąd meczu testowym Belgia pokazała granice DFB-Elf 2:3. Brakowało stabilności w środku, gdzie bawarski duet Joshua Kimmich i Leon Goretzka na zdjęciu swojego klubu, symbolicznie realizowali własne postulaty . W ofensywie zawsze szukasz zawodnika wyróżniającego się, który nie istnieje. – W tej chwili z pewnością nie jesteśmy jednymi z absolutnych faworytów – powiedział strateg pomocnika Manchesteru City, Ilkay Gündogan. „Może też nie powinniśmy się z tego tłumaczyć, ale raczej spokojnie”. Dwa nieudane mundiale w Rosji i Katarze, które zakończyły się po fazie grupowej, porażka w 1/8 finału mistrzostw Europy z Anglią, w której początkowo trzęsliśmy się. Odwrócenia trendu nie widać.
Nie udało mu się jeszcze zgromadzić fanów za drużyną, co wzbudziło emocje. Atmosfera jak w często przywoływanej letniej bajce jest daleka od wyczucia. „Jeśli nadal chcemy stworzyć ducha optymizmu przed mistrzostwami Europy u siebie”, powiedział Gündogan, który w związku z sobotnim finałem Ligi Mistrzów, a także Robin Gosens z Interu Mediolan, bramkarz Marc-André ter Stegen (trasa po Japonii z FC Barcelona) i Thilo Kehrer (finał Ligi Konferencyjnej z West Ham United) przyjadą później, „więc teraz musisz zacząć z poczuciem spełnienia”.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.