„Polska przyjęła tę wiadomość z niepokojem. Być może sygnał był tutaj dla całego Zachodu, nie tylko dla Polski, aby zapewnić dostawę broni, przyjęcie uchodźców.
Nie ma jednoznacznej oceny. Prawdopodobnie więcej było chęci wywołania nieufności i zasiania strachu wśród Ukraińców. Ale faktem jest, że Putin nie liczy na żadne środki. Zginęło tam 35 cywilów, a ponad sto osób zostało rannych – powiedział A. Pukszt w rozmowie z Rinių Ekspresso.
Politolog zareagował więc na wiadomość o ataku Rosji na ukraińską bazę wojskową, położoną 20 kilometrów od polskiej granicy.
W obliczu masowego napływu uchodźców
Polska stoi w obliczu masowego napływu uchodźców wojennych z Ukrainy. Według Pukszto w Polsce jest już półtora miliona, aw ciągu najbliższych dni liczba ta sięgnie dwóch milionów.
„Zwykli ludzie są bardzo zaangażowani i gminy (…) Są też darmowe linie kolejowe, autobusowe, polskie linie lotnicze poszły na ustępstwa” – wyjaśnił politolog.
Generalnie, jego zdaniem, opór wobec Kremla i walkę z Kremlem Polska zawsze traktowała jako wyzwanie dla funkcjonowania całego państwa od niepamiętnych czasów.
„Wojna nie była dla Polaków nieoczekiwana, bo dużo się o niej mówiło, a Polska już bardzo pomogła Ukrainie. „Przygotowywali się od dawna ze względu na surowce energetyczne i oddzielenie od rynku rosyjskiego, – powiedział A. Pukszto.
Niejednoznaczne pytanie dotyczące transferu myśliwców
Komentując zablokowaną kwestię przekazania Miga 29 politolog wyjaśnił, że Polska stara się przyspieszyć zaangażowanie NATO i zwiększyć pomoc NATO dla Ukrainy.
„W przypadku tych myśliwców podjęto próbę posunięcia sprawy do przodu. Zapewne nierozsądne byłoby, gdyby Polska wciągnęła się jakoś w spór z kierownictwem NATO. To chyba najmniej Polska potrzebuje tutaj.
Polskie kierownictwo stara się skoordynować wszystko z kierownictwem NATO, Stanami Zjednoczonymi. Tak było w przypadku przenoszenia myśliwców i chęci zrobienia czegoś szybciej i wydajniej – tłumaczył A. Pukszto.
Nie dawał wielkiej nadziei na szybki wynik w negocjacjach między Rosją a Ukrainą.
„Kiedy Rosja zaczyna czuć się zagubiona we wszystkich regionach, znajduje się pod presją zachodnich sankcji gospodarczych lub widzi odpowiedź wojskową, rozmowy mogą przynieść wymierne rezultaty” – powiedział Pukszto.
Powiedział, że w tym czasie Aleksander Łukaszenko opóźniłby swój udział w wojnie tak bardzo, jak to możliwe i próbował manewrować.
Wypróbuj czerwone linie
W tym czasie minister obrony narodowej Arvydas Anušauskas ostrzega, że Rosja jest zdeterminowana, aby przetestować czerwone linie NATO podczas walk na Ukrainie, napisał BNS.
Powiedział to, komentując atak Rosji na ukraińską bazę wojskową 20 kilometrów od polskiej granicy.
„To tylko pokazuje determinację Rosji do testowania naszych czerwonych linii, gdziekolwiek się pojawią, bez względu na to, czy dotrą do granicy polsko-ukraińskiej, czy poza nią” – powiedział w poniedziałek dziennikarzom minister obrony narodowej Arvydas Anušauskas po spotkaniu z prezydentem Gitanem Nausedą.
W poniedziałek A. Anušauskas i dowódca Sił Zbrojnych Litwy Waldemaras Rupšys omówili z prezydentem przebieg wojny Rosji z Ukrainą oraz sytuację bezpieczeństwa w regionie.
W niedzielę wieczorem Rosja uderzyła w bazę wojskową w pobliżu zachodnioukraińskiego miasta Lwowa. Międzynarodowe Centrum Pokojów i Bezpieczeństwa w Jaworowie znajduje się około 40 kilometrów na północny zachód od Lwowa i około 20 kilometrów od granicy z Polską.
Działał ośrodek szkoleniowy dla sił ukraińskich, który wcześniej zatrudniał zagranicznych instruktorów, w tym instruktorów ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Był także gospodarzem wspólnych ćwiczeń wojsk ukraińskich i sojuszników NATO przed wojną.
Dowódca litewskich sił zbrojnych powiedział, że „jest to sygnał dla państw NATO, aby potraktować to jeszcze poważniej”, choć sam atak nie jest inny, a cała wojna „jest wielkim wyzwaniem”.
„Strzelanie tutaj było obiektem wojskowym – jednostką szkoleniową armii ukraińskiej. Czy była to prowokacja, czy nie – cała wojna jest, jak sądzę, ogromną prowokacją. Przygoda polityczna, militarna. Ale był atak na obiekt wojskowy tutaj” – powiedział V. Rupšys.
Ukraina potępiła atak
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow powiedział, że zagraniczni instruktorzy pracowali w Międzynarodowym Centrum Pokoju i Bezpieczeństwa, chociaż nie było jasne, czy byli tam podczas ataku.
Reznikov potępił bombardowanie jako „kolejny atak terrorystyczny przeciwko pokojowi i bezpieczeństwu w pobliżu granicy UE-NATO”.
Litewski minister obrony narodowej A. Anušauskas przypomniał, że Litwa odwołała z Ukrainy instruktora wojskowego.
– Ci ludzie zostali usunięci, ale ci, którzy pracują z pomocą dla Ukrainy, pracują bliżej centrów logistycznych, pracują bezpośrednio, przy wsparciu, ekspedycjach – powiedział minister.
Komentując doniesienia amerykańskich mediów, że Rosja zwróciła się do Chin o pomoc militarną i gospodarczą dla ich wojny na Ukrainie, minister obrony zaznaczył, że wszystkie kraje udzielające pomocy agresorowi muszą zrozumieć, że „reżim sankcji może być również skierowany przeciwko nim”. „
„W kontekście tej wojny zintensyfikowały się stosunki między Rosją a Chinami, oczywiste jest, że między przywódcami tych krajów rozmawiano o przyszłej operacji wojskowej i jest oczywiste, że kurs jest dyskutowany”, powiedział A. Anuszauskasa.
„Jeśli Chiny są zaangażowane w procesy, których nie widzimy, czas pokaże… ale wszystkie kraje, które wspierałyby rosyjską agresję w tej sytuacji, muszą zdać sobie sprawę, że reżim sankcji może być skierowany również do nich” – dodał. .
Surowo zabrania się wykorzystywania informacji opublikowanych przez DELFI na innych stronach internetowych, w mediach lub gdzie indziej, lub rozpowszechniania naszych materiałów w jakiejkolwiek formie bez zgody, a jeśli uzyskano zgodę, DELFI musi być podane jako źródło.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.