Warszawa (dpa) – Podczas kilkugodzinnej akcji ratunkowej polscy pogranicznicy, żołnierze i strażacy uratowali czterech migrantów, którzy zgubili się we wrzosowisku na granicy z Białorusią.
Przy pomocy wojskowego drona można było wyśledzić ludzi w trudno dostępnym terenie – poinformowała straż graniczna na Twitterze.
Dodatkowo władze opublikowały zdjęcie przemoczonego mężczyzny, którego ratownicy wyciągnęli z bagna na noszach. „Biorąc pod uwagę niskie temperatury i hipotermię osób dotkniętych chorobą, akcja ratunkowa była walką na śmierć i życie” – podało wojsko w oświadczeniu. „Mężczyznę i kobietę trzeba było przewieźć do szpitala, ale ich stan jest stabilny i za kilka godzin będą mogli wyjechać” – powiedziała rzeczniczka straży granicznej.
Według organizacji pomocowej „Ocalenie” migranci od poniedziałku błąkają się po bagnistych terenach nad zalewem koło wsi Siemianówka. We wtorek wysłali asystentom SMS-a po arabsku. „Jesteśmy w niebezpieczeństwie. Zrób wszystko, co w twojej mocy, aby do nas dotrzeć. Jeśli musisz, zadzwoń na policję”. Migranci poinformowali również, że chcą ubiegać się o azyl w Polsce.
Według polskich strażników granicznych w środę wieczorem w pobliżu miejscowości Czeremsza grupa 40 migrantów próbowała przekroczyć granicę z Białorusią. W funkcjonariuszy rzucano kamienie.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.