Częściowa mobilizacja Rosji – w rzeczywistości zadeklarowana dawno temu – jest nadal tematem rozmów. „Instytut Badań nad Wojną” (ISW) ma teraz więcej w swoim raporcie Zebrane dowody wskazują, że częściowa mobilizacja nadal trwa.
W rezultacie rosyjski bloger wojskowy poinformował, że w rejonie Orenburga – na granicy z Kazachstanem – od połowy grudnia do końca stycznia udostępniono milion rubli na gorącą linię mobilizacyjną.
Żołnierzowi, który miałby kontrakt z MON do października, powiedziano by, że musi pracować „do końca mobilizacji”. Ponadto podobno 28 listopada pracownicy cukrowni w Czelabińsku otrzymali wezwania do mobilizacji.
Tymczasem wieści z Zaporoża. Ruchy wojsk wskazywały na wycofanie się Rosji z regionu, pisze ISW. To pracownicy miast Połohy, Myhailivka i Inżenerne.
„Wycofanie się z krytycznej pozycji może oznaczać, że rosyjskie siły zbrojne nie jest w stanie obronić całej linii frontu w obwodzie zaporoskim— piszą eksperci. Równie prawdopodobne jest jednak przegrupowanie rosyjskich sił zbrojnych.
Ukraiński Sztab Generalny informuje również, że rosyjscy okupanci w Burczaku prowadzili spis ludności w ramach przygotowań do przyszłych działań ewakuacyjnych.
Najważniejsza wiadomość dnia
- Kanclerz Olaf Scholz po raz pierwszy od połowy września zadzwonił do szefa Kremla Władimira Putina. Kreml powiedział, że Putin zwrócił uwagę na „niszczącą linię państw zachodnich, w tym Niemiec, które wprowadzają broń do kijowskiego reżimu i szkolą ukraińskie wojsko”. To, w połączeniu z pomocą finansową, skłoniło Ukrainę do odmowy negocjacji z Rosją, twierdzi Moskwa. Według rzecznika rządu Scholz potępił rosyjskie naloty na ukraińską infrastrukturę cywilną. Scholz podkreślił determinację Niemiec we wspieraniu Ukrainy w zapewnieniu jej zdolności obronnych przed rosyjską agresją. Ponadto Scholz nalegał, aby on najszybciej znaleźć rozwiązanie dyplomatyczne miały nadejść, co wiązało się z wycofaniem wojsk rosyjskich. Dowiedz się więcej na ten temat tutaj.
- Ukraińskie tajne służby SBU ponownie dokonały nalotu na ponad pół tuzina klasztorów i cerkwi Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego. Rewizje w domach są częścią środków zaradczych przeciwko działaniom sabotażowym rosyjskich tajnych służb, poinformowały władze w kanale informacyjnym Telegram.
- Po bombie listowej w Hiszpanii inne ukraińskie misje dyplomatyczne otrzymały paczki z krwią. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy poinformowało, że paczki zawierające oczy zwierząt zostały odebrane przez ambasady na Węgrzech, w Holandii, Polsce, Chorwacji, we Włoszech oraz w trzech konsulatach we Włoszech, Polsce i Czechach. Incydenty miały też miejsce poza siedzibą ambasadora Ukrainy w Watykanie oraz przed ambasadami Kazachstanu i Stanów Zjednoczonych. Paczki i listy otrzymywano synchronicznie z „kraju europejskiego”.
- Niemcy chcą dostarczyć Ukrainie kolejnych siedem czołgów przeciwlotniczych Cheetah. Siedem czołgów, które faktycznie miały trafić na złom, jest obecnie naprawianych przez monachijską firmę zbrojeniową Krauss-Maffei Wegmann (KMW), a wiosną powinny trafić na Ukrainę – informuje „Spiegel”.
- Armia rosyjska stanęła w obliczu wyzwań logistycznych po wycofaniu się z zachodniego brzegu Dniepru. Ukraińcy mogli ostatnio łatwiej atakować rosyjskie centra logistyczne i kanały komunikacyjne, dlatego Moskwa prawdopodobnie przesuwa je dalej na południe i wschód, zgodnie z dziennym raportem podsumowującym brytyjskiego Ministerstwa Obrony. Wiele sprzętu trzeba przenieść z kolei na drogę – na drodze transporty są łatwo atakowane.
- Według starszego doradcy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w walce z Rosją zginęło już nawet 13 tys. ukraińskich żołnierzy. Istnieją oficjalne szacunki sztabu generalnego – „i zakładają śmierć od 10 do 13 tysięcy”, powiedział Mychajło Podoliak. Selenskyj poda dokładne liczby „kiedy nadejdzie właściwy czas”. Dowiedz się więcej na ten temat tutaj.
- Komisja śledcza Rady Praw Człowieka ONZ skarżyła się na brak dostępu do terytoriów okupowanych przez Rosję na Ukrainie. „Skontaktowaliśmy się z władzami tych terytoriów” – powiedział przewodniczący komisji Erik Møse na konferencji prasowej w Kijowie. Jak dotąd próby nie powiodły się, ale będą kontynuowane. Do tego czasu Komisja ONZ będzie zbierać dowody łamania praw człowieka w inny sposób, powiedziała.
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.