Etui na podsłuch telefoniczny w Polsce: „Towarzysz w każdej chwili”

Stan na: 19 lutego 2024, 12:05

Podczas kampanii wyborczej w Polsce w 2019 r. podsłuchiwano wielu polityków opozycji. Dziś już wiadomo: sprawa jest jeszcze poważniejsza, niż się spodziewano. Szpiegowano także członków partii PiS.

„Nie chcę Państwa zaskakiwać” – powiedział Donald Tusk, polski premier – „ale być może ta informacja Państwa zaskoczy”.

Tusk rozmawia z prezydentem Polski Andrzejem Dudą, a niespodzianką jest śledztwo w sprawie największej w historii Polski po zjednoczeniu sprawy podsłuchów: Pegaza, tzw. polskiego Watergate.

Programy szpiegujące zamawiane i finansowane w tajemnicy

„Niestety, niniejszy dokument potwierdza to, czego się obawialiśmy: że z inicjatywy Centralnego Biura Antykorupcyjnego zakup Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości został złożony i potwierdzony przez Ministra Ziobrę. Muszę przyznać, że bardzo mnie to smuci, – stwierdził Tusk.

W tłumaczeniu oznacza to: rząd PiS w postaci urzędującego do niedawna ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry nakazał zakup oprogramowania szpiegującego Pegasus za równowartość 9,6 mln euro i „finansowanie w tajemnicy – ​​ze środków, które faktycznie były przeznaczone wspierać… przeznaczone były dla ofiar przestępstw.

W 2019 roku podsłuchiwano opozycję

Pegasus został zauważony, ponieważ podczas kampanii wyborczej w 2019 r. nagle do państwowej telewizji TVP trafiły rzekome wycieki wiadomości od ówczesnego lidera kampanii opozycji, a obecnie współprzewodniczącego PO, Krzysztofa Brejzy. W czasie kampanii wyborczej PiS był także wyjątkowo dobrze poinformowany o każdym etapie kampanii opozycji – stwierdził później Brejza.

„W czasie kampanii wyborczej ludzie PiS towarzyszyli nam na każdym kroku. Gdziekolwiek się udaliśmy, byli obecni” – relacjonuje. „Dlatego uważam, że sprawę powinna szybko wyjaśnić komisja śledcza, bo to wszystko miało wpływ na wolność i uczciwość wyborów”.

Szpiegowano także polityków PiS

Podsłuchiwano kilku polityków opozycji, prokuratora krytycznego wobec PiS, dziennikarzy, członków Urzędu Rachunków Państwowych i – jak już wiadomo – najwyraźniej także samych polityków PiS. Mówi się, że na liście Pegaza znalazł się nawet urzędujący do niedawna premier Mateusz Morawiecki.

Wykorzystanie oprogramowania szpiegującego w Polsce było tak nadmierne, że nawet producent, izraelska firma NSO, cofnął polską licencję.

Dla lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego sprawa pozostaje „źle nadmuchanym balonem”: „Z tego, co wiem – nawet jeśli nie wiem na ten temat nic konkretnego – premier Morawiecki z pewnością nie był podsłuchiwany”. Wszystko, co zostało zrobione, było w interesie narodu polskiego – mówi Kaczyński.

Najpierw ponowne przetwarzanie Zmiana rządu

Już w 2023 roku komisja śledcza ustaliła, że ​​Pegasus służył do systematycznego monitorowania osób, wobec których nie było podejrzeń o popełnienie przestępstwa. Zgłoszenie nie wywołało żadnych skutków prawnych.

Dopiero teraz, po zmianie rządu, sprawę można naprawdę rozwiązać. Od poniedziałku działa parlamentarna komisja śledcza.

Wątpliwe poparcie prezydenta Dudy

Prezydent Duda nie wydaje się być zaskoczony wypowiedziami Tuska. Głowa państwa powiązana z PiS opowiada się za wszczęciem śledztwa – ale nie bez zastrzeżeń: „Przede wszystkim oczekuję uczciwości od państwa. Dla mnie minister Mariusz Kamiński jest taką uczciwą osobą”.

Kamiński nie jest czystą kartą. Polityk PiS został skazany na karę więzienia za nadużycie władzy. Ale najpierw był ukrywany przed policją przez prezydenta Dudę, a potem ułaskawiony. A Kamiński był ministrem spraw wewnętrznych PiS, który jeśli nie sprawował kontroli, to prawdopodobnie wykorzystał operację podsłuchu Pegaza.

Nowy polski rząd nie może liczyć na realne wsparcie ze strony prezydenta Dudy w śledztwie.

Martin Adam, ARD Warszawa, tagesschau, 19 lutego 2024 12:17

Pierce Caldwell

„Guru kulinarny. Typowy ewangelista alkoholu. Ekspert muzyki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *