Największym negatywnym skutkiem unijnej regulacji w sprawie obowiązkowych kwot migracyjnych jest to, że narzuca ona migrantów Europie, Węgrom i Węgrom oraz wysyła zaproszenie milionom migrantów, minister Kancelarii podczas rządowego info w Budapeszcie.
kwoty migracyjne
Gergely Gulyás powiedział też, że decyzja Rady Ministrów w sprawie migracji jest sprzeczna z osiągniętym wcześniej porozumieniem przywódców, zgodnie z którym w kwestii migracji muszą być podjęte jednomyślne decyzje. Węgierski rząd nie przyczynił się więc do podjęcia decyzji, która potwierdzałaby decyzję Rady Ministrów na szczeblu Rady Europejskiej – wyjaśnił.
Podkreślił, że ustawa dotyczy nie tylko obowiązkowych kwot i przesiedleń, ale także tego, że Węgry muszą rozpatrywać co najmniej 10 tys. wniosków o azyl rocznie. Aby to zrobić, musieliby zostać wpuszczeni do kraju i założyć obozy recepcyjne. Obserwując procesy zachodzące w Europie Zachodniej widać wyraźnie, że te ośrodki detencyjne, które muszą być tworzone zgodnie ze standardami unijnymi, łatwo mogą stać się gettami migrantów i nie mogą zostać zamknięte zgodnie ze standardami. Dodał, że stanowiłoby to bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa i zdrowia publicznego.
Zwrócił uwagę, że idea tych ośrodków detencyjnych jest równoznaczna z demontażem istniejącego ogrodzenia granicznego, ponieważ każdy, kto szuka azylu na granicy, musi mieć możliwość wjazdu do kraju. Minister powiedział:
Wszystkie odpowiedzialne rządy w Europie Środkowej, gdzie społeczeństwa wciąż są chronione przed wszelkimi konsekwencjami migracji, muszą zrobić wszystko, aby ta całkowicie absurdalna i bezsensowna regulacja nie weszła w życie.
Dlatego węgierski premier odmówił przyjęcia na szczycie UE wspólnej deklaracji szefów państw i rządów.
Powiedział, że „opinia polskiego premiera jest taka sama jak nasza” i że wiele krajów co do zasady zgadza się ze stanowiskiem Węgier, ale dochodzi do innych wniosków ze względu na dużą liczbę migrantów na ich terytorium. , jak Włochy. W ich interesie jest, żeby „odebrano im tych, których mają” – podkreślił.
Budżet UE
Minister wyjaśnił też, że zmiana unijnego budżetu wymaga jednomyślności, więc nie ma realnych szans na uchwalenie proponowanej zmiany.
Bruksela zwróciła się do państw członkowskich o zapłacenie dodatkowych 98,5 mld euro, co stanowi piętnastokrotność rocznych składek na ubezpieczenie społeczne Węgier i mniej więcej równowartość całego węgierskiego budżetu państwa. Oczywiście dużo mniejsza część trafi do Węgier, ale kwota wciąż jest tak wysoka, że nawet Austria czy Niemcy nie chcą brać na siebie ciężaru w tej formie – podkreślił.
Zaznaczył, że do wyjaśnienia jest kilka kwestii, m.in. B. na co Bruksela wydaje pieniądze, bo pieniędzy powinno być więcej, a nie mniej, skoro Polska i Węgry nie otrzymały ani grosza z funduszy unijnych. Ponadto powiedział, że kraje, które skorzystały z pakietu stymulacyjnego, narzekają na powolne płatności.
Zwrócił uwagę, że Bruksela poprosiła o 50 mld euro dla Ukrainy, a Komisja Europejska chce sfinansować odsetki, wydatki na migrantów, ale nie na straż graniczną, oraz 1,5 mld euro na wypłaty dla brukselskich biurokratów. Węgry nie mogą się do tego przyczynić, a ponieważ zmiana budżetowa wymaga jednomyślności, nie ma realnych szans na jej przyjęcie.
Nie wezwał ani lewicowych europosłów – zarabiających w Brukseli równowartość sześciu milionów forintów miesięcznie w euro – ani ich ugrupowań politycznych do blokowania dostępu do funduszy unijnych, a Węgier do wezwania Komisji do zrobienia pierwszego dużego kroku w Do wykonania zgodnie z umową w programie operacyjnym.
Via Hungary Today, zdjęcie wyróżnione: Facebook/Határvadász
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.