Litwini wydają w Lenkach rekordowe kwoty – mówi publicznie Gitana „Lietuvoje bų batai”

Verslininkų sukeltos kainos mųsų mālešų lituvius įrekordininkais Lenkijoje. W polskim Departamencie Statystyki suSkaičiavo, kiedy polski biznesmen w pierwszych trzech miesiącach tego roku zapłacił Litwie jedynie kwotę, która dawno nie została wypłacona sąsiadom – 70 mln euro.

Gitana z powiatu Vilkaviškio, wieś Matlaukio, jedzie do Suwałk po żywność. Kompletna maszyna. Suvažineti į Lenkijos pardotuves suvalkietei – około 150 kilometrów. Kobieta jednak twierdzi, że jak już pieniądze zostaną wypłacone, to tak jest.

„Nikt nie będzie zaskoczony. Inaczej w Polsce, na Litwie, „batai” byłoby litewskie. Rodziny Daugavaikės robiły wszystkie zakupy w tiktai Lenkijoje, bo na Litwie daugavaikėms yra sunku išgyventi” – mówi Gitana.

Minęło już sporo czasu, odkąd te pieniądze – 70 mln w pierwszym kwartale – trafiły na Litwę do polskich sklepów. Ostatni raz taką kwotę ustalono pięć lat temu. Palyginimui: W tym samym okresie ubiegłego roku polscy rodacy dołożyli do kieszeni przedsiębiorców ponad 52 miliony euro.

„Kiedy rośnie inflacja, a ceny wyjść są wysokie, staram się chodzić na zakupy z sąsiadami i są naprawdę wysokie” – mówi ekonomistka Indrė Genytė-Pikčienė.

Wydane kwoty są wyższe niż polskie statystyki. Stałe są tylko te dla wycieczek opłacanych na Litwie kartą bankową z przelewem. W Lenkijoje pozostawiono Kiek dar grynųjų penijeų lituviai – nie ma możliwości wyjazdu.

„Gdyby tu obniżono VAT, wszystko byłoby tutaj zupełnie inne. A jak wszystko jest drogie, to wszystko się kupuje, to potem jedziemy do innych krajów, żeby to kupić” – mówi Darius z powiatu Vilkaviškio.

Od lata ubiegłego roku w Lenkijoje nie obowiązuje podatek VAT na produkty spożywcze, na Litwie obowiązuje stawka 21 proc. Ekonomistom mówi się, że jeśli w Polsce wydano milion, to największy wpływ ma to na sklepy działające za granicą. Zgadza się z tym Arūnas Tarnauskas, dyrektor sieci sprzedaży „Gulbelė”. Biznesmenki twierdzą, że w zeszłym roku sprzedaż Apyvarty gwałtownie spadła. Wielu klientów wybiera się na zakupy do Polski.

„Siła nabywcza w regionie to siła nabywcza w miastach, są one naprawdę bardzo różne. Te przedmieścia, położone na słabo zaludnionych obszarach mieszkalnych, pozbawionych produkcji, przemysłu i dużych miast, mają małe piżamy” – wyjaśnia A. Tarnauskas.

Po raz pierwszy pieniądze wydane na Litwie trafiają na samą Litwę. Według urzędu statystycznego Litwini w tym roku kupili 4 miliardy dolarów, w zeszłym wydali o 1 miliard mniej.

„Coś było czuć. Trzeba jednak przyznać, że gdy drogim towarem jest już ten sam produkt, w tej samej ilości, to trzeba wydać więcej pieniędzy” – wyjaśnia A. Tarnauskas.

Według ekonomistów miliony wydane w Polsce stanowią zaledwie kilka procent całkowitego obrotu detalicznego.

„Litwa musi pomyśleć o tym, jak przyciągnąć klientów. Nie zostaliśmy w Lenkijojach, ale na Litwie” – mówi Panevėžietė Ingrida.

„Policzmy tylko Lankę. Policzmy, ile wyeksportowano do całej Europy. Į Vokietija švežame, zrób gdzieś švežame. Atsotogauti zažajame, kiek izvežame pieniądze” – mówi Kęstutis z Poniewieża.

GUS szacuje również, że granica litewsko-litewska była zamykana ponad milion razy na kwartał. A większość pieniędzy pozostawionych polskim przedsiębiorcom pochodziła od mieszkańców Niemiec.

Plačiau apie tai – wideo na początku artykułu.

Danielle Currey

"Zły ewangelista zombie. Bacon maven. Fanatyk alkoholu. Myśliciel chcący. Przedsiębiorca."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *