Pełne przesyłki i załadowane regały – takie zdjęcia widzieliśmy w minioną sobotę w Polsce. Puste były nie tylko półki polskich sklepów, ale i portfele litewskie. Po zniesieniu podatku VAT na żywność i paliwa w Polsce w pierwszym tygodniu Litwini wydali tam prawie 3 mln euro.
Co prawda są to tylko płatności kartą kredytową. W dniu informacyjnym wpłynęły następujące dane o kwotach płatności w Polsce od 1 do 6 lutego: Klienci SEB wydali około 500 000 LTL na karty płatnicze. EUR, Luminor – 285 tys. Swedbank – 1,8 mln euro i Šiaulių bankas – 170 000 euro. euro.
„Numer 1 miejsce płatności – stacje benzynowe. Najczęściej osiedlają się. Drugie miejsce – supermarkety. Widać też najpopularniejsze centra, była to „Biedronka”. Tam odbywała się prawie jedna trzecia transakcji z osiedla. A potem kolejna popularna miejsce jest do jedzenia po wyjeździe do Polski – na trzecim miejscu według częstotliwości rozliczeń” – powiedział Andrius Kamarauskas, dyrektor departamentu Daily Banking Šiaulių bankas w LNK.
Ponad połowa rozliczeń w Polsce odbyła się w weekend. Bankowcy mają różne opinie na temat wydanej kwoty. Według niektórych wydatki Litwy gwałtownie wzrosły po zniesieniu podatku VAT na żywność i paliwa. Inni się nie wyróżniali.
„W styczniu lub grudniu ta kwota jest mniej więcej podobna do tej, którą widzieliśmy w poprzednich tygodniach” – powiedział Tadas Povilauskas, główny ekonomista Banku SEB.
„Na przykład w ostatni weekend zapłaciłeś 3 razy mniej niż w ten weekend. A jeśli spojrzymy na średnią kwotę rozliczenia, to również została pomnożona przez 2,5 – z 18 do 48 euro” – powiedział A. Kamarauskas, przedstawiciel Šiaulių bankas. .
Jak dotąd tydzień zakupów w Polsce nie przyniósł większych strat w handlu litewskim. Trzy miliony euro wydane na karty bankowe w Polsce wydają się kroplą w morzu w porównaniu do litewskiej sprzedaży detalicznej.
Osiąga miesięczny obrót przekraczający miliard euro.
„Właśnie doszliśmy do naszej wiedzy w tym czasie. Nie sądzę, aby zerowy podatek VAT był niezbędnym wymogiem dla Litwinów do robienia zakupów w Polsce” – powiedział Sigitas Besagirskas.
„Był taki dzień, w którym do Norfy w Wilnie nie przyszli klienci. Cała wileńska Norfa pewnego dnia była całkowicie pusta. Taki efekt i porównywalne straty ponieśliśmy z powodu zakupów od ludzi w Polsce” – powiedział Algirdas Bartkus, profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie Wileńskim.
A spekulacjom pozostawia się to, co jest rozliczane w gotówce w Polsce. Właściciel Norfos twierdzi, że 3 miliony euro wydane na karty to równowartość dwóch dni obrotu.
– A co to dla nas oznacza? To praktycznie całkowity obrót sieci Norfa w ciągu weekendu. Możemy się oprzeć, walczyć dalej, ale to nie zależy od nas – powiedział Dainius Dundulis.
Ekonomiści uważają, że jeśli Litwin przyjedzie do Polski i wyda średnio 50 euro, to straci więcej niż zarobi.
Ile powinien kupić mieszkaniec Wilna w Polsce, aby uzyskać przynajmniej koszt podróży?
„Trzeba kupić co najmniej tysiąc euro, żeby się opłaciło. Nie liczę już czasu, paliwa, niektóre towary są naprawdę trochę tańsze. Naprawdę trzeba kupować ukierunkowane i droższe towary. Może mrożone mięso, kurczak, ale na Litwie to wymaga dodatkowych kosztów” – powiedział LNK S. Besagirskas, prezes Wileńskiego Stowarzyszenia Przemysłu i Biznesu.
Płatności kartą kredytową w Polsce nie pozostały niezauważone jak Czarny Piątek, święto wyprzedaży. W zeszłym roku mieszkańcy wydali 40 razy więcej pieniędzy na zakupy online w tygodniu, w którym odbywał się Czarny Piątek.
Zobacz pełny raport LNK tutaj:
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.