Po zliczeniu ponad 90% głosów partia Nowa Jedność (Jauna Vienotiba) ma blisko 19% głosów – wynika z danych komisji wyborczej w Rydze. Następną najsilniejszą siłą będzie opozycyjny sojusz rolników i zielonych (blisko 13%) – który Zieloni odeszli. Za nim plasuje się nowo utworzony sojusz wyborczy Zjednoczonej Listy (około jedenaście procent) – z udziałem Zielonych.
Koalicjanci ukarani
Według doniesień tylko jeden z trzech poprzednich koalicjantów Karins przeszedł bezpiecznie przez parlament: konserwatywny Sojusz Narodowy (około 9%). Podczas gdy konserwatywna, prozachodnia partia Konservativie, która do tej pory współrządziła, wyraźnie nie osiągnęła progu 5%, liberalna Za Rozwój/Za! tuż powyżej.
Po przeliczeniu pozostałych głosów w państwie bałtyckim układ sił może się ponownie zmienić. W szczególności na tym polega socjaldemokratyczna partia opozycyjna Harmonie. Najsilniejsza siła polityczna na Łotwie wynosi obecnie tylko 4,8%, tuż poniżej 5% przeszkody w wejściu do parlamentu. Partia, której trzon wyborców wywodzi się głównie z silnej mniejszości pochodzenia rosyjskiego i która zdobyła najwięcej głosów w ostatnich wyborach, jest wielkim przegranym w głosowaniu. W 2018 roku zdobyła blisko 20% głosów.
Według obecnego stanu hrabiów do parlamentu Saeimy weszło łącznie osiem partii. Oprócz nowego sojuszu wyborczego Zjednoczonej Listy istnieją trzy inne nowe grupy.
Stworzenie rządu będzie trudne
Po głosowaniu premier Karins była gotowa do kierowania kolejnym rządem. Biorąc jednak pod uwagę wyłaniającą się większość, należy spodziewać się trudnych negocjacji koalicyjnych. Obecni sojusznicy koalicji nie są już w stanie zapewnić większości w 100-osobowym parlamencie Rygi, pozostawiając Karin z dodatkowymi sojusznikami, aby pozostać premierem.
„Jestem przekonany, że uda nam się znaleźć takie rozwiązanie” – powiedział Karims wczesnym rankiem w niedzielę. „Chodzi o to, jak wszyscy przetrwamy zimę, nie tylko na Łotwie, ale w całej UE, i jak wszyscy jesteśmy zjednoczeni za Ukrainą i nie boimy się trudności” – powiedział Karins.
Strach przed Rosją był głównym tematem kampanii
Kampania wyborcza została zdominowana przez rosyjską agresję na Ukrainę. Podobnie jak na Litwie, w Estonii i Polsce, wiele osób na Łotwie obawia się, że ich kraj również zostanie zaatakowany, mimo że jest członkiem UE i NATO. Kraje bałtyckie i Polska stanęły więc po stronie Ukrainy.
Wojna wywołała także inne delikatne kwestie dla Łotyszy w obliczu wszystkiego, co rosyjskie. Należą do nich używanie języka rosyjskiego, lojalność etnicznych Rosjan na Łotwie oraz debata na temat narodowej kultury pamięci. Wielu obywateli stanu liczącego 1,9 mln osób bardzo martwi się również gwałtownym wzrostem cen energii i wysoką inflacją.
Podobnie jak niemiecka chadecja, partia Karima Jauna Vienotiba należy do grupy EPP w Parlamencie Europejskim. Jest pierwszym łotewskim premierem pełniącym pełną czteroletnią kadencję. Politycznie 57-latek skorzystał na konsekwentnej polityce wobec Moskwy, w tym na ograniczeniu wjazdu obywateli rosyjskich z Rosji i Białorusi. Ponadto znacznie zwiększono budżet obronny.
qu/fab (dpa, afp)
„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.