Po wizycie w Kijowie
Polska chce zbrojnej „misji pokojowej”
16.03.2022, 03:11
Szefowie rządów Polski, Czech i Słowenii zadeklarowali solidarność i wsparcie prezydentowi Ukrainy Zełenskiemu podczas spotkania w oblężonym Kijowie. Polska promuje zbrojną interwencję sojuszu międzynarodowego. Ale praktycznie nie ma do tego międzynarodowych partnerów.
Polska wezwała do natowskiej „misji pokojowej”, aby wesprzeć Ukrainę w wojnie z Rosją. „Ta misja nie może być misją bez broni” – powiedziała agencja PAP, powołując się na wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, który we wtorek odwiedził Kijów z szefami rządów Polski, Słowenii i Czech. „Musisz postarać się o pomoc humanitarną i pokojową na Ukrainie”.
Lider rządzącej w Polsce partii konserwatywnej powtórzył: „Myślę, że potrzebujemy misji pokojowej NATO, a może szerszej struktury międzynarodowej”. Musi być „chroniony przez siły zbrojne” i „zdolny do samoobrony”. Powinna też „działać na terytorium Ukrainy” „za zgodą prezydenta Ukrainy i rządu ukraińskiego”.
Wizyta trzech premierów była pierwszą wizytą zagranicznych przywódców w oblężonej ukraińskiej stolicy od początku wojny z Rosją. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenskij wielokrotnie wzywał NATO do ustanowienia strefy zakazu lotów. Jednak kanclerz Olaf Scholz ponownie wykluczył interwencję wojskową NATO w wojnę na Ukrainie. „Nie ustanowimy stref zakazu lotów nad Ukrainą. Oznaczałoby to bezpośrednią konfrontację militarną z Rosją z użyciem rosyjskich myśliwców” – zapewnił polityk SPD. „Zgadzam się z prezydentem USA Joe Bidenem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i innymi sojusznikami, że nie powinno być konfliktu zbrojnego między NATO a Rosją. Nikt nie może tego chcieć”.
Według oświadczenia opublikowanego na stronie polskiego rządu, podróż trzech szefów rządów ma również na celu potwierdzenie „jednoznacznego poparcia” UE dla suwerenności i niepodległości Ukrainy. Chcieli też przedstawić „kompleksowy pakiet działań na rzecz wsparcia państwa i społeczeństwa ukraińskiego”. „Tu, w rozdartym wojną Kijowie, pisze się historię” – powiedział premier Mateusz Morawiecki. „Tu wolność walczy ze światem tyranii. Tutaj nasza wspólna przyszłość wisi na włosku” – powiedział na Twitterze. Po raz kolejny wezwał UE do „bardzo szybkiego przyznania Ukrainie statusu kraju kandydującego”. Dodał: „Postaramy się zorganizować broń defensywną”.
Podróżowanie bez mandatu UE
Środowiska unijne w Brukseli stwierdziły jednak, że szefowie rządów nie przyjeżdżali do Kijowa w imieniu swoich kolegów z UE. Chociaż ogłosili swoje plany przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i przewodniczącemu Rady Europejskiej Charlesowi Michelowi na ostatnim szczycie w Wersalu, nie zdecydowano o formalnym mandacie UE. Biuro Morawieckiego poinformowało, że ostatni raz konsultował się z von der Leyen i Michelem we wtorek wieczorem.
Sam prezydent Rosji Władimir Putin określił swój atak na Ukrainę jako misję zachowania „pokoju”. Zarzucił NATO, że nie chce wykluczać Ukrainy z członkostwa i zażądał zaprzestania wspierania rządu Zełenskiego bronią i pieniędzmi.
Gdy na Ukrainie szalały walki, walczące frakcje kontynuowały negocjacje we wtorek. Zełenski wydawał się gotowy na poważne ustępstwa w kontrowersyjnej kwestii członkostwa jego kraju w NATO. „Słyszeliśmy od lat, że drzwi są otwarte, ale słyszeliśmy też, że nie możemy się przyłączyć. Taka jest prawda i musimy to uznać” – powiedział podczas wtorkowej wideokonferencji z zachodnimi przywódcami.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.