Po wpadce Kaczyńskiego: Polska musi przeliczyć emerytury

Stan na: 4 września 2023 r., 18:47

Polski wicepremier Kaczyński podczas wystąpienia przed swoimi zwolennikami obiecał wyższe emerytury niż początkowo planowano. Zamiast jednak odwrócić jego stwierdzenie, system zostaje przeliczony. Bo Kaczyński nie może zrobić nic złego.

Jarosław Kaczyński, jak często to robił w ostatnich miesiącach, występuje na scenie przed swoimi zwolennikami. Tym razem w Paradyżu, małej wiosce niedaleko Łodzi. Prezes rządzącej partii PiS unika spotkań z opozycją.

Rzetelny trzon elektoratu PiS, bo ok. 30 proc., trzeba za wszelką cenę zmobilizować – łącznie z wypłatą dodatkowej emerytury, obecnie 14. miejsce.

Mylące dane netto i brutto

Ustawa w tej sprawie została uchwalona już w maju. Kaczynki ogłasza teraz, na jakie pieniądze mogą wkrótce liczyć polscy seniorzy: „Zdecydowaliśmy i mamy to już zagwarantowane prawnie, że w nadchodzących latach będzie także wypłacana tzw. 14. emerytura. (…) Dlatego mówię Państwu, że będzie to kwota 2200 zł netto.”

Równowartość dodatkowych 492 euro rocznie, to nie powinno się zdarzyć jednorazowo, ale ciągle – brawa na widowni, zamieszanie w siedzibie PiS. Bo Kaczynki, w Polsce znane tylko jako „Prezes”, prezydent popełnił błąd. 2200 zł netto – obiecuje. Gross był przeznaczony.

Szybko stało się to oczywiste, gdy PiS opublikował w mediach społecznościowych przygotowany komunikat obok wystąpienia Preze. Mówimy na surowo. Aby otrzymać tę samą kwotę netto, czyli po odliczeniu podatków i ubezpieczenia zdrowotnego, polski fundusz emerytalny musiałby wydać znacznie więcej pieniędzy.

Trwa dostosowywanie systemu emerytalnego

Przejęzyczenie się może zdarzyć – ale nie w przypadku Prezesa. Ekspert ds. emerytur Antoni Kołek szybko zauważa, że ​​to nie Kaczyński rewizji dokonuje, ale system emerytalny, „bo następnego dnia rząd opublikował rozporządzenie, w którym mowa o 2650 zł brutto. Nie mam wątpliwości, że ta 14” emerytura „

Strach przed wyborczą porażką

Tak czy inaczej dopłaty nie wystarczą, aby zrównoważyć wysoką inflację, krytykuje lewicową opozycję. Ale przed wyborami jest to mocna obietnica i Kaczyński nie mylił się i nie może się mylić.

W obozie PiS istnieje obawa przed porażką wyborczą, uważa socjolog Andrzej Rychard z PAN: „Uważam to nie tylko za znak, że mamy system, w którym wszystko zależy od uznania prezydenta, ale także „To oznaka strachu. Co stanie się z wyborami, jeśli po tym błędzie nie podejmiemy działań. Co do cholery ? Będzie to więc kosztować osiem miliardów. „

Eksperci szacują, że wpadka Kaczyńskiego będzie kosztować od ośmiu do dziewięciu miliardów złotych więcej, czyli około dwóch miliardów euro. Powrót nie jest możliwy, pierwsze wypłaty emerytury zostały dokonane na początku września.

Grayson Hayes

„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *