Arabscy ​​turyści dzwonią do kas

Aleksandra Syty, Warszawa

Stan na: 7 września 2023, 19:32

Sezon u podnóża Tatr Wysokich w Polsce uratowany. Rosyjskich turystów brakuje, a Polacy ograniczają wakacyjne wydatki ze względu na wysoką inflację – za to arabscy ​​goście podtrzymują pracę kas fiskalnych. Licznie przyjeżdżają do Zakopanego i tu i ówdzie wywołują mały szok kulturowy.

Na początku sezonu hotelarze i restauratorzy w polskich Tatrach byli wręcz zdesperowani: polscy turyści trzymali się z daleka, odstraszani wysokimi cenami, a tych, którzy przyjeżdżali, ograniczano, gdzie się dało. Z oczywistych powodów nie było także turystów rosyjskich i białoruskich, którzy masowo odwiedzali region w ostatnich latach. Ale „katastrofie” udało się zapobiec dzięki przybyszom z Półwyspu Arabskiego.

Zakopane już przed pandemią było hitem wśród bardzo bogatych mieszkańców Bliskiego Wschodu – ale teraz do miasteczka u podnóża Tatr Wysokich przybywa także arabska klasa średnia.
Prawa autorskie do obrazu: IMAGO

Arabscy ​​turyści przybywali do Zakopanego masowo jeszcze przed pandemią wirusa, zwykle w szczycie sezonu i na okres od dwóch do trzech tygodni. Całe rodziny nocowały w drogich hotelach lub wynajmowały całe domy lub apartamenty, zwykle najbardziej luksusowe w okolicy. Jednak po wybuchu pandemii turystyka z Bliskiego Wschodu ustała. Dziś powracają „szejkowie”, jak potocznie nazywa się w Polsce urlopowiczów z Bliskiego Wschodu.

„Na szczęście są. Wypełnili pustkę pozostawioną przez gości z Białorusi i Rosji, których u nas już nie widać” – mówi Emilia Glista z agencji doradczo-marketingowej Joint System.

Arabska klasa średnia rodzi się dzięki poczcie pantoflowej

Oczywiste jest również, że zmieniła się struktura gości arabskich. Tymczasem wydaje się, że do Zakopanego przyjeżdżają także mniej zamożni turyści arabscy ​​– i to nie tylko ci bogatsi, jak przed pandemią. Według hotelarzy przybywa arabska klasa średnia. Goście z Bliskiego Wschodu zatrzymują się obecnie w obiektach o bardzo różnych standardach, nie tylko tych najdroższych. Możesz także zobaczyć znacznie mniejsze rodziny lub grupy mężczyzn podróżujących samotnie.

Spacer po Zakopanem: lokalni turyści ograniczyli swoje wydatki ze względu na wysoką inflację.
Prawa autorskie do obrazu: IMAGO

Jest to najprawdopodobniej skutek „szeptanej propagandy”, gdyż Polska rzadko ją reklamuje w krajach arabskich. „Zakopane pojawia się w świadomości obywateli Kataru, Bahrajnu czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich jedynie poprzez rozmowy. To zjawisko ekscytujące, bo Tatry nie reklamują się na Bliskim Wschodzie” – podkreśla Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej. .

Według wstępnych szacunków jest to obecnie najliczniejsza grupa turystów zagranicznych w regionie: niemal co drugi gość zagraniczny w Zakopanem pochodzi z Półwyspu Arabskiego. Linia lotnicza Flydubai otworzyła w 2018 roku połączenie Kraków – Zjednoczone Emiraty Arabskie. Średnia cena lotu w obie strony wynosi obecnie około 350 euro.

Zamiast górskich wycieczek spacery i wyjścia na zakupy

Podczas gdy polscy turyści wędrują górskimi szlakami i podziwiają krajobrazy z góry, goście z Bliskiego Wschodu spędzają wakacje zupełnie inaczej. Bardziej lubią spokojne spacery po mieście niż wspinanie się po wysokich górach. Można co najwyżej wjechać kolejką linową na Kasprowy Wierch lub dojechać bryczką do słynnego górskiego jeziora Morskie Oko.

Przejażdżki bryczką są popularną rozrywką arabskich turystów u podnóża Tatr Wysokich, ale forsowne wędrówki górskie już nie.
Prawa do zdjęć: obrazy imago/Christian Goupi

W przeciwnym razie dzień wakacji będzie w miarę spokojny: śniadanie w hotelu, kąpiel w aquaparku, zakupy na Krupówkach, na słynnym zakopiańskim deptaku czy przejażdżka bryczką po mieście. Turyści z Bliskiego Wschodu mówią, że Zakopane szczególnie podoba im się latem, ponieważ jest tam bardzo zielono i dużo chłodniej niż u nas. Cieszą się nim nawet wtedy, gdy pada deszcz, co dla Polaków zwykle oznacza zrujnowane wakacje.

Polskie słodycze podbijają podniebienia Arabów

Turyści z krajów arabskich to klientela atrakcyjna, ale i wymagająca. Oczekują wysokich standardów obsługi, co wymaga większego zaangażowania. Są też stosunkowo wybredni, jeśli chodzi o zakupy. Kupują głównie lokalne rękodzieło, zwłaszcza jeśli ma etykietę „handmade”.

Tradycyjne polskie cukierki karmelowe (Krówki) sprzedają się jak świeże bułeczki, odkąd arabscy ​​turyści odkryli Zakopane – zadziwiająco nawet bez zwykłych targów!
Prawa autorskie do obrazu: IMAGO

Jednak szczególnie upodobali sobie polski miód, gdyż słodycze te są głęboko zakorzenione w kulturze arabskiej. Wyjątkowo chętnie wydadzą na to kilkaset złotych, nawet bez tak powszechnego w ich kulturze targowania się. Krówki, czyli słynne polskie cukierki karmelowe, cieszą się także dużym powodzeniem komercyjnym wśród turystów z Bliskiego Wschodu.

Kilka dni temu polskie media szeroko rozpisywały się o „Szejku z Dubaju”, który z kilkoma żonami poszedł do cukierni i kazał przygotować dla każdej z żon torebkę Krówek – rachunek opiewał na kwotę 2500 zł (ok. 560 euro).

Mięso z uboju rytualnego pozostaje rzadkością

Jedynie lokalna gastronomia w ograniczonym stopniu korzysta z gości arabskich. W obawie przed problemami żołądkowymi unikają rustykalnych górskich karczm oferujących tradycyjną kuchnię regionalną. Część z nich ogranicza się do posiłków oferowanych przez hotele w ramach pakietu noclegowego.

Tradycyjny wędzony ser owczy na stoisku w Zakopanym: podczas gdy Polacy oblizują palce, Arabowie w obawie przed zatruciem pokarmowym powstrzymują się od degustacji regionalnych specjałów.
Prawa autorskie do obrazu: IMAGO

Inni wolą jeść we włoskich restauracjach, bo są uważane za neutralne i bezpieczne i oferują wiele dań z makaronem, kurczakiem i owocami morza. Zwykle zamawia ją tylko jeden na stu turystów z Bliskiego Wschodu. Alkohol – relacjonują kelnerzy w lokalnych restauracjach.

„Nie przychodzą do nas zbyt często, wolą kawę i ciastka” – mówi kelnerka w tradycyjnej karczmie na Krupówkach. „Pierwszą rzeczą, o którą pytają, jest mięso halal. Kiedy mówię, że go nie mamy, pytają, czy chociaż drób i wieprzowinę gotujemy na osobnych grillach. A potem wychodzą, bo tak jak inni gotujemy wszystko na jednym grilluj pieczone mięso.

Słowo „halal” odnosi się do mięsa z uboju rytualnego – a w Zakopanem takie mięso można dostać właściwie wyłącznie w luksusowym hotelu „Kasprowy Wierch”, który oferuje także menu w języku arabskim. Obecnie turyści arabscy ​​stanowią od 70 do 80 procent klientów – wyjaśnia kierownik hotelu. W przeciwnym razie pozostaje inna opcja: zrób zakupy i gotuj samodzielnie – klienci w hidżabach to już częsty widok w lokalnych supermarketach.

Targowanie powoduje szok kulturowy

Polskie rękodzieło cieszy się dużą popularnością wśród turystów z Bliskiego Wschodu, szczególnie jeśli jest (podobno) wykonane ręcznie.
Prawa do zdjęć: obrazy imago/Christophe Boisvieu

Kolejnym, raczej niewielkim, szokiem kulturowym, jakiego doświadczają miejscowi ze swoimi arabskimi gośćmi, są targi, co jest zupełnie niespotykane w Polsce. „Rabat, rabat” – powtarzają, a kiedy im mówię, że rabatu nie ma, połowa odchodzi urażona – relacjonuje właścicielka sklepu z pamiątkami na Krupówkach. Ale mieszkańcy regionu są elastyczni i na pewno to zauważą: wszak w czasach wysokiej inflacji, kiedy lokalni klienci zaciskają pasa, arabscy ​​turyści są dla nich prawdziwą kopalnią złota.

I wszystko wskazuje na to, że źródło to prędko nie wyschnie. „Dla Arabów Zakopane to wesołe miasteczko, coś w rodzaju Disneylandu i to za połowę ceny” – wyjaśnia Karol Wagner o fenomenie dużej popularności Zakopanego wśród arabskich gości. „Kolorowe stroje ludowe, powozy, produkty regionalne, to wszystko stanowi dla nich wielką atrakcję. ” Czego jeszcze chcesz?

Oferta

Ten temat w porządku obrad:AKTUALNY MDR | Dziś na Wschodzie – Podcast o Europie Wschodniej | 9 września 2023 | 07:17

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *