Brak paliwa w Berlinie? Premier Brandenburgii Dietmar Woidke ostrzega przed tym w przypadku embarga na ropę. Dlatego zażądał od rządu federalnego dwóch miliardów dla rafinerii w Schwedt.
Premier Brandenburgii Dietmar Woidke (SPD) domaga się od rządu federalnego miliardowej pomocy na kontrolowanie skutków embarga na ropę naftową dla rafinerii PCK w Schwedt i Brandenburgii. „Szacuję, że potrzeba będzie około dwóch miliardów euro” – powiedział Woidke „Tagesspiegel”. Będzie również domagał się tej kwoty od rządu federalnego.
Woidke skrytykował federalnego ministra gospodarki Roberta Habecka (Zieloni), który nie wykluczył regionalnych wąskich gardeł paliwowych w NRD po wstrzymaniu dostaw ropy z Rosji. Niemcy wszędzie potrzebują bezpiecznych dostaw. Woidke ostrzegł przed konsekwencjami niedoboru paliwa dla gospodarki, ludności i ruchu podmiejskiego w regionie stołecznym. Upadek musi być wykluczony.
Rafineria zaopatruje 95% obszaru Berlina i Brandenburgii w benzynę, olej opałowy i naftę. Potknięcie w rafinerii miałoby również konsekwencje dla lotniska BER. W szczególności małe samoloty i organizatorzy wycieczek musieliby przenieść się na inne lotniska, takie jak Hanower.
Schwedt nadal jest w rękach Rosneft
W UE trwają rozmowy w sprawie zakazu importu rosyjskiej ropy za sześć miesięcy. Rafineria PCK w Schwedt nad Odrą w Brandenburgii specjalizuje się obecnie w rosyjskiej ropie z rurociągu „Druschba” (przyjaźń).
Ponadto sytuacja majątkowa stawia przed Republiką Federalną kolejne wyzwania. Ponieważ rafineria jest w większości własnością Rosnieft Germany. To z kolei spółka zależna rosyjskiej spółki publicznej Rosnieft’, której radą nadzorczą jest były kanclerz Gerhard Schröder (SPD).
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.