Po zniesieniu przez Polskę VAT na produkty spożywcze sklepy w Sejnach będą dogadać się prawie wyłącznie po litewsku. Nie ma jeszcze wystarczającej liczby kupujących z naszego kraju, aby stworzyć korki, ale ci, którzy już przyjechali, na pewno odwiedzą stację benzynową. A ci, którzy chodzą do sklepów, powinni uważnie przyjrzeć się metkom z cenami.
Wlej tyle paliwa, ile zmieści się do zbiornika
Od Lazdijai do Seinai – tylko 20 kilometrów. Ale po naszej stronie granicy litr benzyny kosztuje ponad 1,50, a na polskiej stacji benzynowej – 5,21 zł (1,15 euro). Dzięki takiej różnicy w cenie każdy Dzuk może zamienić się w kanał i przywieźć kanister sąsiadowi.
Przy wejściu do Sekwany po stronie litewskiej znajdują się dwie stacje benzynowe. Cena w piękniejszym miejscu jest kilka gramów wyższa, więc zwróciłem się do innych, przypominających bezimienne litewskie kolumny benzynowe z ostatniej dekady tego stulecia. Teraz raczej nie znalazłbym w naszym kraju tak zrujnowanych punktów paliwowych, jak i serwisu, w którym pracownik sam otwiera korek i napełnia bak bez słuchania. Nie trzeba pytać, kierowcy nadal nie kupują samochodów z litewskimi numerami.
Tym razem nie przyniosłem gotówki, wszędzie płacę kartą bankową, ale nadal interesuje mnie kurs euro w stosunku do złotówki w najpopularniejszych kantorach. W kasach byłego posterunku granicznego Lazdijai-Aradnykai za jedno euro płaci się 4,50 zł. A w Sejnach, tuż obok litewskiego centrum handlowego Biedronka, wymiana nawet się opłaca
Tylko subskrybenci mogą przeczytać cały artykuł.
Subskrybując wspierasz niezależnych autorów i dziennikarzy. Silne i wolne media to filar demokracji i wartość, którą trzeba pielęgnować.
Zapraszamy do przyłączenia się do społeczności subskrybentów Delfi.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.