RRosyjscy politycy wyróżnili się w walce. Ambitny przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin nie walczy na froncie na Ukrainie, ale o retorykę z Moskwy. Łatwo znaleźć przeciwników. Teraz „mówcą” Dumy uczynił Polskę. Cel jest oczywisty: sygnatariusz Wołodina, prezydent Władimir Putin, przez lata wielokrotnie występował przeciwko Polsce. Przemawiając w niedzielę w Telegramie, Wołodin zażądał „750 miliardów dolarów odszkodowania” za „odbudowę” Polski, taką jak budowa obiektów przemysłowych, po II wojnie światowej.
Według Wołodina kraj „zdradził prawdę historyczną”. „Naród sowiecki” zapłacił wysoką cenę za wyzwolenie Polski. Co więcej, jedna trzecia obecnych ziem polskich trafiła do Polski w 1945 roku „tylko dzięki naszemu krajowi”. Jest to ruch na zachód kraju w ramach umów poczdamskich. Wołodin nie wspomniał przy tym o utracie ziem wschodnich przyznanych Związkowi Sowieckiemu, ani o podziale Polski w wyniku paktu Hitler-Stalin z 1939 r. Nie wiadomo, ani w jaki sposób Wołodin znalazł się 750 miliardów dolarów, niż „naród sowiecki”, czyli „według dzisiejszych szacunków” w celu „odbudowy i rozwoju” ówczesnej Polski.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.