Słowaccy truckerzy blokują także granicę z Ukrainą

DBlokada na przejściach granicznych UE z Ukrainą grozi jeszcze większym nasileniem. Od piątku kierowcy dalekobieżni w Polsce i na Słowacji również chcą zablokować na dłuższy okres ruch towarowy. Najważniejsze przejście Vyšné Nemecké zostanie zamknięte i będzie przepuszczona wyłącznie pomoc humanitarna i wojskowa, podało słowackie stowarzyszenie kierowców UNAS. W Bratysławie kierowcy dalekobieżni przedstawili w środę swoje żądania ministrowi transportu Józefowi Rážowi.

Gerharda Gnaucka

Korespondent polityczny na Polskę, Ukrainę, Estonię, Łotwę i Litwę z siedzibą w Warszawie.

Podobnie jak polscy kierowcy protestują głównie przeciwko umowie transportowej między UE a Ukrainą z lata 2022 r. Po rozpoczęciu rosyjskiej wojny agresywnej UE uchyliła dotychczasowe krajowe regulacje dotyczące kontyngentów na transport towarów z Ukrainą, aby odciążyć ruch towarowy. zapewniają firmy z tego kraju. Blokujący postrzegają to jako nieuczciwą preferencję dla ukraińskich kierowców jeżdżących na duże odległości, którzy ponoszą niższe koszty wynagrodzeń i rzekomo odbywają nielegalne przejazdy na terytorium Unii. Należy je bardziej rygorystycznie kontrolować.

Spotkanie w celu znalezienia rozwiązania w Brukseli

Słowackie ministerstwo stwierdziło, że szanuje „prawo kierowców do strajku”. Uzgodniono, że akcja ta nie powinna „zakłócić zbytnio życia mieszkańców wschodniej Słowacji”. W październiku władzę na Słowacji objął populista Robert Fico. Zapowiedział, że będzie dostarczał Ukrainie broń wyłącznie na zasadach komercyjnych i wyraził sympatię dla stanowiska Moskwy w wojnie. W środę rząd Bratysławy przedłużył także zakaz importu ukraińskiego zboża i innych produktów rolnych. Oprócz Słowacji, także Polska i Węgry, wbrew woli UE, zakaz importu ukraińskiego zboża wprowadziły, aby chronić lokalnych rolników.

Tymczasem w Polsce, gdzie blokady rozpoczęły się 6 listopada i obejmują obecnie cztery najważniejsze przejścia graniczne, ciężarówki czekają w kolejce nawet do dwóch tygodni. Tydzień temu stowarzyszenie ukraińskich spedytorów oszacowało straty na około 400 milionów euro. Wiceminister gospodarki Ukrainy Taras Kachka wezwał, aby protest został rozstrzygnięty „przy stole negocjacyjnym, a nie zimą na drogach, gdzie ucierpiała nie tylko gospodarka, ale także zdrowie i życie kierowców”.

W Polsce protestujący wzywali prezydenta Andrzeja Dudę do interwencji w konflikcie. Duda ma zwołać tzw. Radę Ministrów, która ma zająć się poważnymi sprawami i spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. 4 grudnia europejscy ministrowie transportu mają spotkać się w Brukseli, aby szukać rozwiązania blokad granicznych.

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *