Twoje telefony komórkowe mogły być śledzone
Czy brytyjscy ochotnicy rozpoczęli naloty?
20.03.2022, godz. 10:50
Według doniesień medialnych na kilka godzin przed śmiercionośnym atakiem rakietowym w Jaworiwie w pobliżu polskiej granicy, brytyjskie telefony komórkowe były widoczne dla sprzętu inwigilacyjnego. Brytyjczycy chcący walczyć o Ukrainę mogli skłonić Kreml do natychmiastowego wystrzelenia rakiet.
Bojownicy ochotnicy z Wielkiej Brytanii mogli dokonać śmiertelnego nalotu na ukraińską bazę wojskową. Ich telefony zostały zauważone w okolicy, podobnie jak telefony Brytyjczyków „Telegraf” zgłoszone. Co najmniej 35 osób zginęło w ataku 13 marca w Jaworiwie, w pobliżu polskiej granicy.
Według gazety, w godzinach poprzedzających atak rakietowy, sprzęt nadzoru na tym obszarze widział kilkanaście numerów telefonów zaczynających się od brytyjskiego numeru kierunkowego +44. Baza byłaby ośrodkiem szkoleniowym. Według raportu szkolono tam również rekrutów z zagranicy.
Kręgi bezpieczeństwa powiedziały, że najemnicy opłacani przez Grupę Wagnera byli w tym czasie na miejscu. Istnieje obawa, że najemnicy mogliby przechwycić numery i przekazać je rosyjskim tajnym służbom. Mógł połączyć dane z byłymi brytyjskimi żołnierzami i natychmiast zarządzić atak.
„Chaotyczne przygotowanie rekrutów zagranicznych”
Według raportu podejrzewa się, że Rosja ma dostęp do dużego spisu numerów telefonów powiązanych z brytyjskimi siłami elitarnymi, gromadzonych podczas tajnych operacji inwigilacyjnych w pobliżu baz wojskowych w Wielkiej Brytanii. Uważa się, że wielu Brytyjczyków, którzy zgłosili się na ochotnika do odparcia inwazji Władimira Putina, służyło wcześniej w tych jednostkach. Dlatego ich numery telefonów natychmiast uruchomiłyby dzwonki alarmowe na Kremlu, gdyby były podłączone do ukraińskiej sieci telefonicznej. „Gdyby tylko Moskwa wyczuła wzmiankę o możliwej obecności brytyjskiej w bazie, natychmiast zarządziłaby atak” – cytuje jedno ze swoich źródeł w gazecie. Możliwy jest również kret w jednostce.
Brytyjscy ochotnicy, którzy opuścili bazę na kilka godzin przed atakiem, powiedzieli Telegraph, że obawiają się chaotycznego przygotowania rekrutów zza oceanu. Dwóch mężczyzn powiedziało, że z góry zapewniono ich, że będą wykorzystywani jako sanitariusze. Na miejscu jednak powiedziano im, że zostaną wysłani do walki po 48 godzinach szkolenia – mimo że nie mają przeszkolenia wojskowego. Nie było również dostępnej broni do treningu.
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.