Co stanie się po śmierci Prigożyna?

autor: Christian Henkel, bloger ze Wschodniej Białorusi

Stan: 01 września 2023, 05:00

Życie Prigożyna, podobnie jak jego śmierć, wydawało się tragiczne – niezwykle brutalne i gwałtowne. Podczas wojny na Ukrainie Eugene Prigojine stał się postacią kultową wśród wszystkich ekstremistów w Rosji. Teraz nie żyje, ale jego grupa Wagnera nadal istnieje. Nadal uważa się, że na Białorusi przebywa wielu najemników. Powoduje to niepokoje w Polsce i krajach bałtyckich.

Ostatni rozdział sagi o Wagnerze, która wydaje się nie mieć końca: według białoruskiego przeciwnika Pawła Łatusczki najemnicy otrzymują obecnie nowe paszporty od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Mińsku. Były minister kultury powiedział w poniedziałek PAP, że są to autentyczne dokumenty, na których widnieją nowe imiona i nazwiska. Ułatwiłoby to bojownikom Wagnera wjazd do UE i przeprowadzanie tam ataków terrorystycznych.

Ramię w ramię: Pod koniec lipca 2023 r. żołnierze armii białoruskiej i najemnicy Wagnera odbyli wspólne ćwiczenia.
Źródło: IMAGO/ITAR-TASS

Grupa Wagnera została utworzona w 2014 roku przez byłego oficera i neonazistę Dmitrija Utkina (pseudonim: Wagner) w Donbasie w celu wykonywania „brudnej roboty”, z którą rosyjscy przywódcy nie chcieli być kojarzeni. I właśnie na takich tajnych działaniach wojny hybrydowej Polska i państwa bałtyckie polegają obecnie na swoim terytorium, o ile duża liczba najemników Wagnera przebywa na sąsiedniej Białorusi.

19 lipca 2023 roku podczas ostatniego publicznego wystąpienia w białoruskiej bazie wojsk Wagnera Utkin pokazał, że obawy te nie są całkowicie bezpodstawne. „To dopiero początek największego dzieła na świecie, które będzie kontynuowane już wkrótce” – zapowiedział, kończąc swoje przemówienie słowami: „Witajcie w piekle”.

Czy trupa Wagnera zostanie powstrzymana?

Jednak Grupa Wagnera, która dotychczas niemal codziennie trafiała na pierwsze strony gazet, jest już prawdopodobnie spóźniona. Białoruski historyk Aleksander Friedman zgadza się z tym: „Wszyscy przywódcy nie żyją. Oprócz Prigożyna w rozbitym samolocie znajdowali się także Walerij Czekałow, szef operacji w Syrii i Dmitrij Utkin, dowódca wojskowy grupy. Najprawdopodobniej rosyjskie Ministerstwo Obrony przejmie teraz obowiązki pozostałych myśliwców i Wagner będzie wówczas zwykłą jednostką Sił Zbrojnych Rosji.

Składanie przysięgi przez rosyjskich rekrutów w Moskwie – obecnie najemnicy Wagnera mają także składać przysięgę, pełniąc służbę w armii rosyjskiej.
Źródło: IMAGO/ITAR-TASS

Dekret podpisany przez Putina i opublikowany przez Kreml na swojej stronie internetowej zaledwie dzień po wypadku w Prigożynie sugeruje, że Friedman może mieć rację. Dekret, który wszedł w życie natychmiast, wymaga od wszystkich osób pracujących dla wojska lub uczestniczących w, jak to nazywa Moskwa, „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie, złożenia przysięgi wierności przed rosyjską flagą państwową. Oprócz wierności państwu składający przysięgę zobowiązują się także do ścisłego wykonywania poleceń dowódców i przełożonych.

…lub wysłany na zachód w celu odwrócenia uwagi?

Czyniąc to Kreml blokuje jednak opcję, o której białoruski politolog Aleksander Klaskowski nawiązał w białoruskich mediach internetowych Pozirk: W NATO, ale także pomiędzy niezależnymi analitykami, toczą się intensywne dyskusje na temat skali zagrożenia Pozy Putina wysłałyby najemników Wagnera do rozpętania hybrydowej, jeśli nie otwartej, wojny przeciwko Europie.

„Mogło to wyglądać tak: najemnicy Wagnera spowodowaliby zamieszki na pograniczu wokół Terespola lub w korytarzu suwalskim i Putin protestowałby wtedy w najbardziej czekistowski sposób, że te «dzikie gęsi» nie będą pod jego dowództwem, bo nawet niedawno zorganizowali przeciwko niemu zamach stanu” – powiedział Klaskowski. Teraz, gdy wszyscy żołnierze Wagnera muszą przysiąc wierność państwu rosyjskiemu, tej historii trudno opowiedzieć.

Polska i Bałtyk są zaniepokojone

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poświęcił wystawnie zorganizowaną konferencję prasową tuż przy granicy rzekomemu niebezpieczeństwu, jakie stwarzają najemnicy Wagnera na Białorusi.
Źródło: drut IMAGO / ZUMA

Dla Polski i krajów bałtyckich nie jest to jednak powód, aby czuć się znacznie bezpieczniej. Dopiero w poniedziałek, wkrótce po potwierdzeniu śmierci Prigożyna, polski minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński wraz ze swoimi odpowiednikami z Litwy, Łotwy i Estonii powiedział na spotkaniu w Warszawie: „Wezwaliśmy reżim Łukaszenki do wydalenia grupy Wagnera. natychmiast.”

Kraje zareagowały w ten sposób także na odpowiednie drwiny, jakie władca Mińska skierował pod koniec lipca w zwykłej paradoksalnej formie pod adresem swoich sąsiadów. Podczas spotkania z Władimirem Putinem 23 lipca w Petersburgu Łukaszenka powiedział, że przeniesione na Białoruś jednostki Wagnera „powoli go obciążają” i planują „wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa”. Było to trudne, ponieważ Rzeszów jest głównym punktem przeładunku dostaw wojskowych na Ukrainę.

Męska przyjaźń? Aleksander Łukaszenko pomógł Władimirowi Putinowi zachować twarz po powstaniu wojsk Wagnera, zapraszając na Białoruś najemników i ich szefa Eugeniusza Prigożyna.
Prawa do wizerunku: dpa

Łukaszenka złagodził następnie swój słowny atak, mówiąc, że w Warszawie trzeba „po cichu się modlić”, aby Białoruś „zatrzymała się i zaopatrzyła” oddziały Wagnera. Ale Polaków nie dano zastraszyć i zagrozić trwałym zamknięciem granicy z Białorusią w porozumieniu z Litwą i Łotwą. A to – zdaniem Kalikowskiego – stanowiłoby „niemałe ryzyko gospodarcze” dla reżimu.

Łukaszenka wykazał się ignorancją już dwa lata temu, kiedy migranci zaatakowali granicę z UE. Nie przeszkodziło mu to w zaostrzeniu sankcji wobec reżimu. Gdyby oddziały dywersyjno-szpiegowskie Grupy Wagnera wtargnęły z ziemi białoruskiej do Polski lub Litwy, reakcja byłaby prawdopodobnie znacznie ostrzejsza.

Czy najemnicy Wagnera zostaną wycofani z Białorusi?

Obóz namiotowy trupy Wagnera na Białorusi
Źródło obrazu: IMAGO/ITAR-TASS

Pozostaje pytanie, jak silna jest jeszcze Grupa Wagnera na Białorusi. Według Łukaszenki bojowników było do 10 000. Kanał Telegramu powiązany z Wagnerem zakładał 7 000 najemników i 5 000 niezależnych obserwatorów. Według Aleksandra Friedmana grupa jest obecnie rozproszona między Rosją a Afryką i wydaje się, że przynajmniej na Białorusi nie posiada obecnie ciężkiej broni. „To ogromna różnica w porównaniu z powstaniem dwa miesiące temu” – stwierdził historyk.

Niemniej jednak już dzień po śmierci Prigożyna i Utkina białoruskie siły zbrojne i siły specjalne postawiono w stan gotowości. „Widocznie chcieli przygotować się na możliwość buntu wojsk Wagnera na Białorusi i zaplanować nowy marsz na Moskwę”. Jednak zdaniem Friedmana istnieją także wiarygodne doniesienia, że ​​na Białorusi bojownicy są obecnie odbierani i transportowani do Afryki.

Tezę o wysiedleniu bojowników Wagnera potwierdza także obserwacja białoruskiego Radia Wolna Europa/Radio Wolność: Według niej w ostatnich tygodniach w obozie wojsk Wagnera w Ossipowitschi, niedaleko stolicy obwodu mohylewskiego, stanęły pierwsze 273 namioty postawiono – a nieco później 101 trzeba było ponownie rozebrać. Jednak najnowsze oświadczenie Aleksandra Łukaszenki w tej sprawie brzmi: „Wagner zawsze będzie mieszkał na Białorusi”. Żołnierze są w swoich obozach i nigdzie się nie wybierają. „Chłopcy są przyzwyczajeni do wykonywania poleceń”. Dla Polski, krajów bałtyckich, Ukrainy, a nawet Białorusi pozostaje niepokojące pytanie: kto wyda rozkazy obecnie bezgłowej Grupie Wagnera i co będą one zawierać?

Oferta

Ten temat w porządku obrad:AKTUALNOŚCI MDR | Dziś na Wschodzie – Podcast o Europie Wschodniej | 02 września 2023 | 7:17

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *