Düsseldorf Na Ukrainie działa około 2000 firm z udziałem niemieckim. Zatrudniają około 50 000 osób. Handelsblatt od kilku tygodni kontaktuje się z niemieckimi firmami rodzinnymi i start-upami, które mają centrale w kraju, a które po ataku na Władimira Putina martwią się o swoich pracowników i rodziny. Tutaj pięciu przedsiębiorców opowiada o swoich doświadczeniach.
Jako człowiek i ojciec, ale także jako przedsiębiorca rodzinny, ataki na Ukrainę postrzegam jako atak na nasz ludzki świat i nasze wartości. Świata, w którym lubimy żyć, który opiera się na wartościach promujących dobrobyt człowieka, wolność myśli, wolność wypowiedzi i demokratycznego podejmowania decyzji, i który stanowi dla nas w firmie Viessmann niezbędną podstawę do wykonywania naszych praca polegająca na tworzeniu przestrzeni życiowych na przyszłość Aby (pomóc) kształtować pokolenia, aby móc wymierzyć sprawiedliwość.
Biorąc pod uwagę wojnę z ludzkością i narodem Ukrainy, wydaje się niemal bez znaczenia, że nasze biuro i nasze centrum logistyczne w Kijowie zostały doszczętnie zniszczone przez bomby sił Putina. Nie ma słów, aby opisać brutalność, której jesteśmy świadkami na Ukrainie.
Na szczęście biuro zostało wcześniej ewakuowane, ale straszne wieści, które widzimy każdego dnia, i ból, przez który przechodzi nasz zespół, rozdzierają serce. Nasze myśli i modlitwy kierujemy do wszystkich niewinnych ludzi, którzy tak bardzo cierpią z powodu tej bezsensownej wojny.
Najlepsze prace dnia
Znajdź najlepsze oferty pracy teraz i
zostać powiadomiony e-mailem.
Jako 105-letnia firma rodzinna traktujemy również poważnie naszą odpowiedzialność społeczną tu i teraz, pomagając szybko i pragmatycznie. Nasza Fundacja Viessmanna przekazuje milion euro na wsparcie narodu ukraińskiego w trzech obszarach: pomoc humanitarna, wsparcie lokalne poprzez transport, żywność i medycynę oraz długoterminowe wsparcie poprzez integrację i szkolenie uchodźców.
Obejmuje to również program „Dopasuj swoją darowiznę 1:1” dla członków naszej rodziny Viessmann na całym świecie, których darowizny pieniężne dopasowujemy po stronie korporacyjnej.
Jesteśmy szczególnie dumni z tego, jak członkowie naszej ukraińskiej rodziny Viessmann radzą sobie z tą bezprecedensową sytuacją i jak członkowie naszej rodziny w Polsce, na Węgrzech, w Rumunii, na Słowacji i w wielu innych krajach podjęli liczne inicjatywy wspierające ukraińskich uchodźców.
Zorganizowali transport dla rodzin naszych pracowników z granicy, zapewnili wyżywienie i noclegi, a także dzielili z uchodźcami zakwaterowanie. Jesteśmy zjednoczeni jak duża rodzina – w firmie i daleko poza nią!
Christian Gisy: „Na razie nie wiemy, jak sprawy potoczą się”
Większość naszych pracowników radzi sobie dobrze. Chcą dalej pracować i odwracać uwagę od strasznych wydarzeń. Dostajemy komunikaty Slacka, takie jak „Siedzę teraz w bunkrze i łatwo do niego dotrzeć”. Trudno nam to sobie wyobrazić, ale to działa. Znaczna część naszego zespołu IT pozostała w głównej siedzibie w Odessie, a większość specjalistów z centrum obsługi klienta pracowała zdalnie.
Zatrudniamy również rosyjskich pracowników na Ukrainie iw zakładzie w Nowosybirsku. Obawiam się, że wojna doprowadzi do pęknięć w sile roboczej. Bardzo wcześnie daliśmy naszym pracownikom do zrozumienia, że chcemy być rodziną, ponieważ wszyscy nasi specjaliści pochodzą z 50 krajów.
Dotyczy to również pracowników rosyjskich. Wielu z nich pracuje i mieszka na Ukrainie i dlatego jest tak samo dotkniętych jak Ukraińcy. Twoje życie jest również zagrożone, gdy jesteś w Kijowie lub Charkowie. Kiedy pojawiają się prądy separatystyczne, musimy natychmiast się z nimi uporać.
W tej chwili nie wiemy, co będzie dalej, ponieważ niektóre rzeczy są poza naszą kontrolą. Większość naszych pracowników to mężczyźni. Nikt nie wie, kiedy będą mogli opuścić kraj. Każdy, kto chce odwiedzić miejsca w Berlinie, Szczecinie czy Pradze, może to zrobić w każdej chwili. Jesteśmy elastyczni, ponieważ jako firma cyfrowa jesteśmy przyzwyczajeni do pracy ze wszystkich części Europy.
Ulrich Bettermann: „Kiedy wojna się skończy, chcą wrócić”
Wszyscy zastanawiają się, dlaczego nie ma uczciwych dyskusji. Wszyscy manewrują. Uważam za heroiczne to, co Ukraina sprzeciwia się Rosjanom.
Posiadamy centrum logistyczne na Ukrainie oraz biuro handlowe w Kijowie. Przed wybuchem wojny mieściły się w kompleksie, w sumie jest 35 osób. Ponieważ nie mamy zakładów produkcyjnych na Ukrainie, mogliśmy po prostu zamknąć działalność, gdy zaczęła się wojna, a nasi pracownicy mogli opuścić budynek. Do tej pory nie został zniszczony, a do utrzymania budynku wynajęliśmy wykonawcę.
Część naszych pracowników uciekła na wieś, część dalej za granicę – do naszej węgierskiej siedziby w Budgy pod Budapesztem, część do nas w Menden w Sauerland.
Zatrudniliśmy na Ukrainie prawie tyle samo kobiet, co mężczyzn. Na przykład nasza kierownik logistyki z Kijowa pojechała do Menden z matką, sześcioletnią córką i niezbyt małym psem. Wcześniej pytała, czy może przywieźć psa, oczywiście, że może! Więc cała czwórka przyjechała tu samochodem.
Musieli jechać łącznie 18 godzin w strachu i jednokilometrowych korkach od Kijowa do polskiej granicy, dopóki nie przybyli tutaj z ulgą po 30-godzinnym locie. Byli strasznie wyczerpani. Najpierw wcisnąłem pluszowy manekin OBO w ramiona mojej córeczki. Dałem 1000 euro naszemu kierownikowi logistyki. Wszyscy byliśmy bardzo poruszeni.
Pozostaje troska o jej męża, który został wcielony do wojska. On dla nas nie pracuje. Ale zwerbowano też naszych sprawnych mężczyzn, dlatego dalsze operacje nie byłyby możliwe. W czwartek wieczorem nasz kierownik ds. logistyki z Menden zaprosił na kolację swoją koleżankę z Ukrainy, po prostu dlatego, że tęskniła za domem i martwiła się o męża.
Przydatność wszystkich pracowników naszych fabryk w Menden i na Węgrzech jest bardzo wysoka. Ci, którzy uciekli, nadal pracują na Węgrzech iw Niemczech, mają do tego prawo. Ale kiedy wojna się skończy, chcą jak najszybciej wrócić do domu.
Jürgen Schuster „Trudno znaleźć wykwalifikowanych pracowników o podobnej jakości”
Kiedy myślę dziś o przedwojennym Kijowie, jest mi smutno. W kraju panował optymizm, byli i są bardzo zmotywowani młodzi ludzie, świetnie wyszkoleni.
Dlatego zdecydowałem się rozwijać niektóre części mojego biznesu e-commerce na Ukrainie. Łatwiej było tam znaleźć wykwalifikowanych pracowników niż w naszej wiejskiej siedzibie w Genderkingen w Bawarii.
Tuż po wybuchu wojny wielu ukraińskich pracowników uciekło za granicę, inni nadal pracowali w kraju w trudnych warunkach. Pracownicy centrali w Niemczech przejmują określone zadania.
Na krótką metę dla Raumschmiede nie ma realnej alternatywy dla Ukrainy, bo tak dobrze wyszkolonych specjalistów trudno znaleźć w Niemczech i innych krajach. Jeden lub inny przyszły projekt, taki jak cyfryzacja danych produktów, może teraz zostać znacznie opóźniony.
Uwe Knotzer: „Zamierzamy ponownie uruchomić fabryki”
Bardzo martwię się o naszych około 600 pracowników na Ukrainie. Większość z nich jest zatrudniona w naszej fabryce płyt gipsowo-kartonowych w Donbasie. Ostatnie lata nie były łatwe dla mieszkańców tego regionu. Jednak wraz z inwazją wojsk rosyjskich sytuacja znacznie się pogorszyła.
Zaraz po rozpoczęciu konfliktu zbrojnego postanowiliśmy zamknąć nasze fabryki i wysłać wszystkich pracowników na Ukrainę do domu, aby mogli zapewnić sobie i swoim rodzinom bezpieczeństwo.
Wszyscy pracownicy otrzymywali trzymiesięczną pensję z góry, aby w najbliższym czasie nie musieli się martwić, przynajmniej finansowo. Ponadto utworzyliśmy fundusz, za pomocą którego bez biurokracji możemy pomóc pracownikom, którzy stracili mieszkanie lub znajdują się w trudnej sytuacji finansowej.
Szczególnie dumna jest dla mnie akcja zbiórki pieniędzy prowadzona przez naszych pracowników dla naszych kolegów na Ukrainie. W ramach tej akcji każde euro przekazane przez Knauf jest podwajane. Globalna solidarność naszych pracowników z ich kolegami na Ukrainie jest przytłaczająca. Prawie codziennie mam kontakt z pracownikami na Ukrainie poprzez lokalne kierownictwo. O ile wiem, wszyscy pracownicy i ich rodziny mają się dobrze. Niektórzy zostali wcieleni do wojska, inni w międzyczasie opuścili kraj.
Dla osób chcących wyjechać z kraju uruchomiliśmy infolinię, za pośrednictwem której przekazywane są oferty pomocy. W ten sposób można było znaleźć w Niemczech rodziny goszczące dla pierwszych pracowników lub ich rodzin.
Jednak zdecydowana większość naszych pracowników na Ukrainie nadal przebywa w kraju i ma nadzieję na szybki powrót pokoju.
Kiedy słyszę, jak odważni i pewni siebie są nasi pracownicy pomimo trudnej sytuacji w ich kraju, jestem pod ogromnym wrażeniem. Zrestartujemy nasze fabryki tak szybko, jak to możliwe, bez narażania życia i integralności fizycznej naszych pracowników i przyczynimy się do odbudowy Ukrainy.
W najbliższych dniach zapewnimy w dzielnicy Kitzingen darmowe zakwaterowanie dla około 100 ukraińskich uchodźców.
Nieprzerwany: Praca w strefie wojny: tak niemieckie firmy radzą sobie na Ukrainie
„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.