Dlaczego stosunki Niemiec z Polską są tak złe, Panie Ambasadorze?


W walce z Rosją Polska staje się ważnym państwem frontowym na Zachodzie. Ale stosunki z Niemcami są napięte. Były ambasador Niemiec wzywa kanclerz do działania.

Skomplikowany status związku. I to w czasie, gdy wojna wróciła do Europy. Relacje między Berlinem a Warszawą są złe tam, gdzie potrzebna jest jedność. Ale rząd polski tak naprawdę nie ufa rządowi niemieckiemu. Kanclerz Olaf Scholz (SPD) był zbyt niezdecydowany co do czołgów Leopard. Błędną insynuacją było to, że Niemcy ponownie liczyły na owocne stosunki gospodarcze po zakończeniu wojny Rosja. W końcu Republika Federalna ma wszystkie ostrzeżenia o niebezpieczeństwie przez Władimira Putina celowo ignorowane przez lata. Ważniejszy był tani gaz.

Polska Niemcy mogą słusznie zarzucić Niemcom, że nie zważają na ostrzeżenia Warszawy wobec Putina. Tak mówi były ambasador Niemiec w Warszawie Rolf Nikel. Emerytowany dyplomata napisał całą książkę o nierównych sąsiadach i ich trudnych relacjach. Nazywa się „Wrogowie obcy przyjaciele”. Kolejność nie została wybrana bez powodu, bo najpierw coś pozytywnego: podstawa związku jest dobra.

Od upadku muru, tysiące ludzi zjednoczyło się ponownie, a znajomości i przyjaźnie rozwinęły się ponad granicami państwowymi. Integracja gospodarcza między dwoma krajami jest sukcesem. Niemcy są największym partnerem handlowym Polski i odwrotnie – piątym.

Stosunki Polska-Niemcy: Następne porównanie z nazistami nigdy nie jest daleko

Na arenie polityki sprawy są trudne, w powietrzu unoszą się nieharmonijne dźwięki. Dzieje się tak dlatego, że stosunki z Niemcami kształtują polską politykę wewnętrzną. Rządząca prawicowa partia konserwatywna, PiS, tworzy nastroje antyniemieckie, aby zmobilizować własnych wyborców. Żąda ogromnej sumy 1,3 biliona euro odszkodowania za śmierć, cierpienie i zniszczenia II wojny światowej. Następne nazistowskie porównanie nigdy nie jest daleko.

Daj znak pojednania z Polską: 7 grudnia 1970 r. kanclerz Brandt padł na kolana przed pomnikiem bohaterów getta żydowskiego w Warszawie, upamiętniającym miliony ofiar hitlerowskiej dyktatury.

Zdjęcie: dpa (zdjęcie archiwalne)

Były ambasador Nikel nadal uważa, że ​​jest to konieczne rząd federalny dąży do lepszych stosunków z Polską. Tłumaczy to rolą, jaką Polska będzie odgrywać w nowym porządku, który powstanie w wyniku rosyjskiego ataku na Ukrainę. „Polska stanie się państwem frontowym w nowej konfrontacji Zachodu z Rosją” – powiedział 68-latek. Dla niego oznacza to przesunięcie sceny geopolityki na wschód.

Przeczytaj też o tym

Podczas zimnej wojny NATO i Związek Sowiecki spotkały się w Niemczech, prawdopodobnie stałoby się to dzisiaj w Polsce. Dlatego NATO będzie tam stacjonować na stałe wojska, będą dzwonić szpiedzy z obu stron i STANY ZJEDNOCZONE być widocznym jako wiodąca siła na Zachodzie. „Konflikt będzie przypominał zimną wojnę. Wynika z tego, że UE i NATO muszą stać się bardziej „wschodnie” – mówi Nikel.

Polska polega na Stanach Zjednoczonych i dlatego podejmuje ryzyko

Polska nie chce polegać na Europejczykach dla swojego bezpieczeństwa i stawia na Stany Zjednoczone. Polska armia woli kupować broń z Ameryki. Uzależnienie nie jest jednak pozbawione ryzyka dla Warszawy. Ponieważ zachodnia potęga ochronna chce przenieść swoją uwagę ze Starego Świata na region Indo-Pacyfiku, aby odgrodzić Chiny. Jeśli Europa będzie bardziej samowystarczalna pod względem bezpieczeństwa, nie będzie działać bez Niemiec jako najpotężniejszego kraju. „Niemcy nie muszą połykać wszystkich ropuch. Ale mimo wszystko rząd federalny powinien starać się stale poprawiać stosunki na poziomie merytorycznym” – mówi były ambasador.

Nikel widzi potencjał na poziomie symbolicznym. Polska ma wrażenie, że jej wielki sąsiad, który tak długo obserwuje Moskwę, tak naprawdę nie widzi siebie. Artysta kabaretowy Dietmar Wischmeyer ujął to w skrócie przed laty: „Dlaczego nie tylko rosyjski? Dlaczego ten stan przejściowy?”, gorzko pytał Wischmeyer, mówiąc o stanie przejściowym miał na myśli Polskę.

Aby to się zmieniło, w Berlinie musi powstać centrum pamięci o okrucieństwach i milionach cierpień, jakie nazistowskie Niemcy wyrządziły Polsce. Rolf Nikel kieruje komitetem odpowiedzialnym za projekt, ale nie obyło się bez sporów. „Teraz musi być szybko” — żąda.

Symboliczne uznanie niewiele znaczy bez ostrej realpolitik. Wezwanie Nikela, by w końcu dostarczyć czołgi ciężkie Leopard, otrzymało odpowiedź dopiero teraz. W swojej książce wzywa również do krystalicznie czystej komunikacji z Putinem i sojusznikami. „Rząd federalny jest tu postrzegany jako niezdecydowany” – powiedział były dyplomata w przemówieniu Olafa Scholza. Jego zdaniem rząd federalny nie powinien wierzyć, że jesienne wybory przyniosą w Warszawie zmianę rządu i że populistyczny PiS będzie musiał zasiąść w ławie opozycji. Nie będzie powrotu do status quo ante.

Książka: Rolf Nikel: „Przyjaciele obcych wrogów”, 285 stron, Langen Müller VerlagMonachium 2023.

Grayson Hayes

„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *