Polska: Jarosław Kaczyński wraca do rządu – Polityka

Nazwisko Kaczyński łatwo zagrać po polsku, nawet jeśli nie jest to właściwe. Można go na przykład użyć do utworzenia skrótu odpowiadającego polskiemu słowu kaczor. Jeśli więc osoba na demonstracji trzyma tabliczkę z przekreśloną kaczką, to znaczy: Ta osoba nie jest zwolennikiem Jarosława Kaczyńskiego. Takie znaki można było zobaczyć podczas masowej antyrządowej demonstracji w Warszawie 4 czerwca.

Oficjalnie Jarosław Kaczyński, prezes PiS, od środy ponownie nazywany jest „Panem Premierem”. Kaczyński, który w niedzielę skończył 74 lata, jest obecnie jedynym wicepremierem w rządzie i oficjalnie drugim po Mateuszu Morawieckim. Tak naprawdę niezależnie od tego, jakie stanowisko zajmuje, uważany jest nie tylko za przywódcę partii, ale także rządu. Jeden z czterech byłych wicepremierów, którzy złożyli rezygnację z urzędu, tak podsumował sytuację: „Jarosław Kaczyński wraca do rządu, aby koordynować prace Rady Ministrów” – powiedział Polskiemu Radiu Jacek Sasin. Ma przez to na myśli „całą pracę rządu”.

Zaledwie rok temu Kaczyński odszedł z rządu, do którego dołączył w październiku 2020 r. podczas obecnej kadencji. Kaczyński miał w ostatnich miesiącach problemy zdrowotne, przeszedł operację kolana, a następnie przeszedł rehabilitację. Jego powrót na kilka miesięcy przed jesiennymi wyborami legislacyjnymi jest także atrakcją dla wyborców. Tak chce, żeby to było rozumiane PiS. „To istotne wzmocnienie przed wyborami i wyraźny sygnał, że walczymy o zwycięstwo wyborcze” – powiedział rzecznik rządu Piotr Müller.

Chodzi także o „bezpieczeństwo demokracji”

Sam Kaczyński nie komentował swojej nominacji w Pałacu Prezydenckim w środowe popołudnie, gdyż taka była prerogatywa prezydenta Andrzeja Dudy. Niedawno na imprezie organizowanej przez rząd wyjaśnił, co robi lider partii PiS. Gazeta Polska. Chce „Polski silnej, nowoczesnej, dynamicznej, o zrównoważonym rozwoju, która stara się odgrywać w Europie i regionie rolę odpowiadającą jej potencjałowi”. Ale – kontynuuje Kaczyński – „nie podoba się to Berlinowi” i jego polskim zwolennikom.

Prezydent Andrzej Duda w swoim przemówieniu nawet nie starał się sprawiać wrażenia niezależnego i bezstronnego. Tu chodzi o bezpieczeństwo Polski – powtarzał wielokrotnie Duda, a teraz gwarantuje to Jarosław Kaczyński. Polska jest zagrożona na wiele sposobów – stwierdził Duda, dystansując się w dużej mierze od wojny na Ukrainie, uchodźców na granicy z Białorusią i „samolubnego” projektu Nord Stream oraz możliwego wpływu Rosji na wybory. Chodzi także o „bezpieczeństwo demokracji” – powiedział Duda, który niedawno podpisał ustawę, w której Komisja Europejska uznaje zagrożenie dla tych wyborów, a także dla wolnych i niezależnych wyborów.

Już kilka dni temu zapowiadał, jaki będzie nowy projekt Kaczyńskiego. Chce zorganizować powszechne referendum w sprawie redystrybucji uchodźców. Ministrowie spraw wewnętrznych UE zgodzili się na to w czerwcu. Kraje UE mogą jednak również zwolnić się z tego obowiązku, wpłacając określoną sumę pieniędzy. Polska i Węgry odrzuciły kompromis. W przeciwieństwie do rządu włoskiego, który podzielał te same poglądy, rząd polski nie próbował negocjować czegoś dla siebie. W Warszawie podkreśliła, że ​​kraj przyjął miliony ukraińskich uchodźców wojennych, co nie zostało uznane przez inne państwa. Osoby z innych krajów, które próbowały przekroczyć granicę Polski z Białorusi, nie były „prawdziwymi uchodźcami”. Według polskiej straży granicznej nadal są tam osoby z Syrii, Jemenu i Afganistanu.

Największa partia opozycyjna, Koalicja Obywatelska, wkrótce po nominacji Kaczyńskiego napisała na Twitterze: „W polskim rządzie powstało właśnie stanowisko wicepremiera ds. nienawiści. »

Grayson Hayes

„Komunikator. Profesjonalny badacz kawy. Irytująco skromny fanatyk popkultury. Oddany student. Przyjazny ćpun mediów społecznościowych”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *