Sejm tworzy w Polsce komisję ds. Lexa Tuska

DPolski parlament głosami rządzącej partii narodowo-konserwatywnej powołał komisję do zbadania wpływów Rosji na politykę kraju. Główne partie opozycji nie przedstawiły kandydatów do tego organu i zbojkotowały głosowanie w środowy wieczór; przeciw głosowała skrajnie prawicowa Konfederacja. Z punktu widzenia opozycji komisja jest instrumentem wykorzystywanym przez rząd do dyskredytacji opozycji, a w szczególności jej głównego kandydata Donalda Tuska przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 15 października. Ona, podobnie jak zdecydowana większość wybitnych polskich prawników, uważa tę ustawę za niekonstytucyjną. Komisja Wenecka Rady Europy uważa to za niezgodne z praworządnością. Unia Europejska i Stany Zjednoczone ostro to skrytykowały, nazywając atak na uczciwość wyborów. Komisja Europejska zapowiedziała podjęcie działań prawnych w przypadku rozpoczęcia prac przed wyborami.

Zgodnie z prawem organ ma obowiązek zbadać, czy Rosja miała wpływ na decyzje mające wpływ na bezpieczeństwo Polski w latach 2007-2022. Obecny lider opozycji Tusk był premierem od 2007 do 2014 roku, a jego partia rządziła do zwycięstwa obecnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) w wyborach w październiku 2015 roku. W uzasadnieniu ustawy powoływano się na rzekomo niekorzystne dla Polski kontrakty gazowe z Rosją za rządów Tuska rząd. Dlatego też ustawę potocznie nazywa się także „Lexem Tuskiem”.

Z punktu widzenia opozycji PiS chciał stworzyć szansę na wykluczenie byłego przewodniczącego Rady Europejskiej z polskiej polityki. W pierwszej wersji ustawy, zatwierdzonej przez parlament w maju, Komisja miała mieć szerokie uprawnienia. Osobom zidentyfikowanym jako pozostające pod wpływami rosyjskimi groził zakaz sprawowania funkcji publicznych na dziesięć lat. Nie powinno być możliwe wszczęcie postępowania sądowego przeciwko ich decyzjom.

Prezydenta, którego werdykt jest już jasny

Prezydent Andrzej Duda podpisał tę wersję ustawy, jednak po dużej krytyce międzynarodowej wprowadził nową wersję, która na początku sierpnia została zatwierdzona przez Sejm. Zgodnie z tym eliminowana jest możliwość zakazania sprawowania funkcji publicznych, Komisja może jednak ogłosić, że dana osoba nie nadaje się na urząd publiczny, ponieważ nie ma gwarancji, że będzie reprezentować interesy Polski. Podstawy tych uchwał nie powinny być publikowane. Ponadto powinna teraz istnieć możliwość odwołania się od decyzji Komisji do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. W ramach restrukturyzacji sądownictwa PiS zatrudnił ten sąd, który ze względu na swoją lokalną jurysdykcję prowadzi większość spraw z udziałem parlamentu, rządu i władz centralnych, niemal wyłącznie w składzie lojalnych sędziów.

W ostatnich tygodniach chwilowo wydawało się, że PiS nie chce kontynuować projektu. Oburzenie na ustawę pomogło umocnić zróżnicowaną ideologicznie opozycję, w ramach której kwestionowano roszczenia Tuska do przywództwa, i zmobilizować jego zwolenników. 4 czerwca w wiecu zorganizowanym przez Tuska w Warszawie wzięło udział ponad 300 000 osób; uważano, że była to największa demonstracja od upadku dyktatury komunistycznej w 1989 roku.

Na ostatnim posiedzeniu tej kadencji Sejm w środę wieczorem wybrał dziewięciu członków komisji. Wszyscy są blisko powiązani z PiS. Prezydentem jest historyk Sławomir Cenckiewicz, lat 52, znany z tezy, że Lech Wałęsa, przywódca opozycji antykomunistycznej w latach 80., był agentem komunistycznego bezpieczeństwa państwa. Cenckiewicz jest współautorem emitowanego obecnie w państwowej TVP serialu dokumentalnego, w którym twierdzi się, że polski rząd pod przewodnictwem Donalda Tuska znajdował się pod wpływami rosyjskimi.

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *