Co to oznacza dla Niemiec i UE?

Polska głosowała – i przewiduje się, że będzie głosować za zmianą rządu. t-online wyjaśnia, co polskie wybory oznaczają dla Niemiec i Europy.

Najważniejsze rzeczy w skrócie


Jeśli prognozy wyborcze się sprawdzą, jedno jest pewne: Polacy chcą nowego rządu. Narodowo-konserwatywna partia PiS premiera Mateusza Morawieckiego straciła bezwzględną większość w parlamencie; władzę mogła teraz przejąć liberalno-konserwatywna opozycja pod przewodnictwem byłego przewodniczącego Rady UE Donalda Tuska.

Oficjalny wynik końcowy będzie znany dopiero we wtorek. t-online z góry wyjaśnia, jakie konsekwencje będzie miał oczekiwany wynik wyborów dla Polski, Niemiec i UE.

Co to oznacza dla Polski?

Na zmianę władzy może przygotować się około 38 milionów Polaków. Wybory wygrała partia PiS, zdobywając 36,6 proc. głosów. Oznaczało to jednak, że nie zapewniła sobie w parlamencie dotychczasowej większości rządowej. Według prognoz PiS będzie miał zaledwie 198 mandatów, po zdobyciu 235 mandatów w 2019 r. i dzięki temu możliwości samodzielnego rządzenia. Większość to 231 z 460 mandatów.

Koalicja Obywatelska (KO), opozycja Donalda Tuska, mogłaby to z kolei osiągnąć, gdyby utworzyła koalicję z dwoma innymi partnerami. Według prognoz KO miałby mieć 161 mandatów. Razem z chrześcijańsko-konserwatywną Trzecią Drogą (13,5 proc.) i lewicowym sojuszem Lewica (8,6 proc.) trójstronny sojusz miałby 248 mandatów w parlamencie, czyli większość.

Lider opozycji Donald Tusk uważał się tego wieczoru za zwycięzcę: „Nigdy nie byłem tak zadowolony z drugiego miejsca. Wygrała Polska, zwyciężyła demokracja, to koniec rządu PiS” – powiedział w wieczór wyborczy. Lider PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że czeka na rozwój wydarzeń. Jako najpotężniejsza siła jego partia ma teraz prawo zapraszać obywateli na rozmowy koalicyjne.

Polska jest podzielona

Zmiana rządu miałaby dla Polski poważne konsekwencje. „Jeśli Donaldowi Tuskowi uda się sformować nowy rząd, będzie to dla kraju zwrot o 180 stopni, zarówno w polityce europejskiej, jak i wewnętrznej” – powiedział David Gregosz, szef warszawskiego biura Fundacji Konrada Adenauera, t – online.

„Dla Polski nowy rząd, na którego czele prawdopodobnie stanie Donald Tusk, oznaczałby pożegnanie z nieliberalną orientacją partii PiS” – stwierdził ekspert. „Ale: to herkulesowe zadanie, nie da się tego zrobić w sześć miesięcy, to zajmie trochę czasu”.

Co ważne, Tusk prawdopodobnie szybko powróci do kontrowersyjnej reformy sądownictwa, która ogranicza niezależność sądów, a ewentualna nowa koalicja prawdopodobnie odmiennie oceni także kwestie społeczno-polityczne, takie jak restrykcyjny zakaz aborcji.

„Tymczasem okaże się, jak od teraz będą się zachowywać konserwatywne, bardzo lojalne wobec PiS media” – powiedział Gregosz. „Nadal wywiera bardzo duży wpływ na społeczeństwo. Ważne jest również to, że PiS pozostaje ważnym aktorem politycznym, cieszącym się wysokim poziomem poparcia społecznego”.

Jednocześnie te wybory pokazują, jak podzielona jest Polska. W tych wyborach parlamentarnych utrzymuje się tendencja do wyraźnego podziału woli wyborców na wschód i zachód: według prognoz liberalno-konserwatyści mogliby podbić zachodnie regiony kraju. KO zdobywa punkty po łuku od Pomorza po Śląsk i wzdłuż granicy niemiecko-polskiej. Duże miasta są także ich bastionami. PiS przoduje natomiast na obszarach wiejskich iw ogóle na Wschodzie.

Jakie konsekwencje miałaby dla Niemiec zmiana rządu?

Niemcy odegrały ważną rolę w polskiej kampanii wyborczej, ale niezbyt dobrą. Partia PiS skupiona wokół premiera Morawieckiego i jego przywódcy Kaczyńskiego szczególnie podsyciła nastroje antyniemieckie wśród społeczeństwa. Wielokrotnie utrzymywali, że na losy ich kraju zbyt duży wpływ ma nie tylko Bruksela, ale i Berlin – wielokrotnie zniesławiali swojego przeciwnika Donalda Tuska jako agenta niemieckich interesów.

Emerson Allen

„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *