Jeremy Fragrance zaskakuje pornograficznym wyznaniem

Jeremy Fragrance również pisał o tematyce pornografii w swojej książce.Zdjęcie: obrazy imago / Obraz przyszłości

sławni ludzie

Jana Eiserbecka

Jeremy Fragrance to prawdziwy fenomen. Przez długi czas był znany jako perfumowy influencer, zwłaszcza na YouTubie, Tiktoku i Instagramie. Ale po ubiegłorocznym udziale w „Celebrity Big Brother” opinia publiczna też go zna. Teraz opublikował książkę „Power, Baby! Die Jeremy-Fragrance-Story” (wydaną przez Heel-Verlag) i otwarcie mówi o sobie, swojej rodzinie, swojej wierze i swoim doświadczeniu zawodowym. Niektóre stwierdzenia są dość zaskakujące, zwłaszcza jeśli chodzi o konsumpcję pornografii.

Od samego początku Jeremy, który naprawdę nazywa się Daniel Schütz, mówi to jednoznacznie w swojej pierwszej książce:

„Wielu ludzi wydaje mi się, że regularnie wciągam kokę, ale mogę też od razu powiedzieć, że nigdy w życiu nie brałem narkotyków. Oczywiście piłem colę, alkohol, ale” Używałem syntetyków. Nigdy nie brałem narkotyków.

Książka perfum Jeremy'ego

„Power, Baby! The Jeremy Fragrance Story” został wydany 6 czerwca przez Heel Verlag.Zdjęcie: Talon Verlag

Zamiast narkotyków czy kawy czerpie energię z niezwykle uporządkowanej i zdyscyplinowanej codzienności. Jego budzik włącza się o 5:11 rano, robi pompki, ćwiczenia oddechowe, bierze lodowaty prysznic i pije zieloną herbatę zamiast kawy. Jego wiara również odgrywa dużą rolę w codziennej rutynie. „Odkąd pamiętam, modliłem się rano i wieczorem”, pisze – „w niedziele modlę się dłużej i intensywniej”. Nadrabia nawet zapomniane modlitwy.

Aplikacja Watson na smartfona

Lubisz czytać Watsona? Pobierz teraz naszą aplikację z wiadomościami na swój smartfon – oczywiście za darmo! Tutaj idzie bezpośrednio do aplikacji Apple a tu za Aplikacja w Sklepie Play. Tutaj możesz przeczytać, co Cię czeka w naszej aplikacji. A jeśli chcesz więcej, zostań Obserwatorem: już teraz Instagram lub śledź nas ICT Tac

Jeremy Fragrance nie ogląda porno

Jej bliski związek z wiarą wywodzi się z jej rodzinnego pochodzenia. Jego rodzice pochodzą z Polski, wychował się jako katolik i jest przekonany: „Wiara pomaga twardo stąpać po ziemi”. Ponieważ, kontynuuje, „kiedy jesteś takim niegrzecznym facetem, czasami przychodzą do głowy najbardziej szalone myśli o tym, co mógłbyś zrobić. Ale na szczęście nigdy nie przekroczyłem czerwonej linii. Nie zrobiłem nic, co mogłoby nie było dla mnie odwrotu”.

Jego wiara zajmuje cały rozdział w księdze, a nawet jest wielokrotnie wspominana w późniejszych rozdziałach. „Zauważyłem, że wraz ze wzrostem mojej popularności, napływającymi wiadomościami, opiniami na ulicach, coraz bardziej odczuwam potrzebę dzielenia się Bożymi naukami, czasem z moją treścią” – niech Jeremy wie o tym swoim czytelnikom.

Biorąc pod uwagę wszechobecność tematu, to zdanie nie jest zaskakujące, podobnie jak jego opinia na temat pornografii. Na to drugie już nie patrzy – ale nie z powodów religijnych, jak można by sądzić.

Brak pornografii z powodu „rażącej stymulacji”

Za jego niechęcią do filmów erotycznych kryje się coś zupełnie innego, co opisuje w swojej książce. „Nie jestem zachwycony moimi własnymi filmami, mimo że były one oglądane milion razy i mają 80% pozytywnych opinii”, napisał, podsumowując: „To zbyt wzmacniające, równowaga została utracona. Dlatego nie oglądam porno, bo to zbyt jawnie pobudza. W ten sposób tracisz kontakt z rzeczywistością, niezależnie od tego, czy chodzi o seks, czy o własne treści” – mówi czytelnikom.

Ważne jest dla niego „zamknięcie bodźca”, bo jest przekonany: „Jeśli oglądasz za dużo pornografii, trudno będzie ci uprawiać dobry seks ze swoim partnerem”.

Jeremy Fragrance szuka stałego partnera

Jednak Jeremy Fragrance od dawna nie ma stałego partnera. Ale jest pewien, że to „tylko kwestia czasu”, zanim znajdzie miłość swojego życia i zacznie planować rodzinę. „Łatwo mi jest zbudować miłość do kobiety, jeśli jest ta właściwa” — mówi i wyjaśnia: Dla niego to „całkowicie dobrze, że kobieta zakochuje się we mnie z powodu pieniędzy”.

Mówiąc o pieniądzach: Jeremy Fragrance jest finansowo „przesadzony” według jego własnych oświadczeń. „Już nigdy nie będę musiał pracować” — otwarcie pisze w swojej książce. „Nie muszę już podejmować pracy ani robić czegoś, na co nie mam ochoty”. Wiele osób nie może tego powiedzieć o sobie.

Emerson Allen

„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *