Niemcy po prostu nie mogą już wygrywać. Kolejny mecz testowy od nieudanego mundialu w Katarze również poszedł źle.
Trener reprezentacji Hansi Flick wyobrażał sobie wszystko zupełnie inaczej. Po remisie 3:3 z Ukrainą, w piątek doszło do porażki z Polską 0:1 (0:1). Zespół DFB przez długi czas spisywał się słabo. Złotego gola Jakub Kiwior strzelił w 31. minucie.
Tak toczył się mecz
Flick niemal całkowicie odbudował swój zespół w pożegnalnym meczu byłego zawodnika Dortmundu Jakuba Błaszczykowskiego. Tylko kapitan Joshua Kimmich i szef obrony Antonio Rüdiger pozostali w wyjściowym składzie po rozczarowującym remisie 3:3 z Ukrainą. Trener reprezentacji trzymał się trzyosobowego łańcucha, a Kai Havertz, który naprawdę się starał, stał się jedynym wykonawcą w podwójnym kierunku.
Flick, który w swoim 23. meczu międzynarodowym występował w 20. (!) formacji defensywnej, po raz kolejny obronił test systemu przed rozpoczęciem na ARD. „Nie musimy omawiać sekwencji trzech, czterech czy pięciu graczy” – powiedział; chodzi raczej o „sprowadzenie podstaw na ziemię”. Czyli koncentracja i wytrzymałość w pojedynkach. Ale i tutaj, pomimo oczywistej woli, nadal był problem.
Pożegnanie z „Kubą”
Ze wszystkich ludzi jeden nowicjusz w roli głównej powinien pomóc: 21-letni Malick Thiaw. „Jest bardzo spokojny jak na swój wiek i gra z dużą pewnością siebie” – pochwalił trener reprezentacji profesjonalnego AC Milan. Pełnił rolę środkowego zawodnika w trzyosobowej kolejce i zazwyczaj musiał mierzyć się z Lewandowskim. Najpierw jednak zatrzymał „Kuba” Błaszczykowskiego, który się przebił (13.).
Niedługo potem 37-latek zgodnie z zapowiedzią został zmieniony, zgodnie z numerem na koszulce w 16. minucie. Obie drużyny utworzyły dla niego drużynę, a on przekazał Lewandowskiemu opaskę kapitańską przy głośnym aplauzie 57 098 widzów obecnych na Stadionie Narodowym. Flick skorzystał z okazji, aby wydać instrukcje swojemu sześcioosobowemu duetowi Kimmichowi i Emre Canowi.
Jednak przebicie się przez polski blok obronny było trudne pomimo magicznych stóp Jamala Musiali, Floriana Wirtza i Havertza w ataku. Havertz kilkakrotnie wychodził z centrum osierocony, Musiala był zwinny, ale niezbyt skuteczny, Wirtz był całkowitym rozczarowaniem.
Prawie żadnych szans w ataku
Pierwszy strzał na bramkę oddał Thilo Kehrer (23.), groźniejszy był drugi strzał Havertza (29.). Potem Polki uderzyły z rzutu rożnego, Kiwior strzelił głową, Kehrer przybył za późno. Raz po raz standardy w niemieckim polu karnym płonęły.
Po przerwie na boisko wchodzi finalista Ligi Mistrzów Robin Gosens i od razu stwarza sobie dobrą okazję, kilka sekund później Kimmich posłał piłkę w poprzeczkę (oba w 48. minucie). Sędzia Orel Grinfeeld cofnął karę za rękę, którą początkowo odgwizdał po zapoznaniu się z wideo (58. miejsce).
W ostatniej fazie Flick sprowadził dodatkowe siły ofensywne wraz z Niclasem Füllkrugiem i Leroyem Sane (po 68. miejsce). Jednak niemieckie okazje, takie jak Thiaw (78.), pozostały rzadkie.
„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.