co dzieje się w elitarnej grupie Kremla

Członek Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej na spotkaniu prezydenta Rosji Władimira Putina z Federacją Rosyjską powiedział, że Litwa to Polska wysyłająca swoje wojska na Ukrainę, natomiast Polska może później odebrać część Ukrainy. W. Putinas wyjaśnia także, kiedy Lenka będzie gotowa do udziału w Białorusi. Gintautas Mažeikis, profesor Uniwersytetu Vytauto Dižiojo (VDU), zwrócił uwagę, że nigdy wcześniej nie słyszał takiego sformułowania, ale zapewnił, że nie rezygnuje z możliwości prowokacji militarnych, co jeszcze bardziej zwiększa napięcie.

Według W. Putina lenkų i Lietuvių to ukraińskie wspólne siły zbrojne, które powinny zostać wykorzystane do dalszej okupacji Ukrainy – twierdzą korespondenci APA w Moskwie.

„W Polsce przywódcy najprawdopodobniej utworzyli jakąś koalicję pod patronatem NATO i bezpośrednio interweniowali w konflikcie na Ukrainie, zanim przejęli większą część konfliktu. Polska też chce otrzymać część ziemi na Białorusi” – wyjaśnił. Prezydent Rosji.

Susitikime V. Putinas wyjaśnia także, że niepodległość Polski po II wojnie światowej została przywrócona dzięki Związkowi Radzieckiemu.

Zachodnie terytorium Putina, dzisiejsze Lenki, nazywane jest „Lenkamem, darem Stalina”.

Mažeikis: W zeszłym roku nie powiedział nic nowego

„Osobiście uważam W. Putina za osobę nieodpowiednią psychicznie, dlatego nie mogę poważnie analizować żadnej z jego wypowiedzi.

Ci, którzy tak jak ja, z uwagą śledzą jego przemówienie od kilku lat, zauważyli, że on sam już dawno nie potrafił formułować długich zdań. Arba kalba stampais, kaip pacitavote lub bardzo silna nusishneka. Dlatego nie mogę powiedzieć, co robi z tym, co robi, udało mu się zagwarantować to, o czym mówi” – ​​oznajmił na ekranie profesor G. Mažeikis.

Potwierdza, że ​​od około dziesięciu miesięcy nie otrzymał żadnych nowych wypowiedzi V. Poutine’a.

„Od roku nie powiedział nic nowego. Mamroczącemu i nie bawiącemu się Putinowi coraz trudniej jest nawiązać powiązania” – zauważył Mažeikis.

Profesor VDU zwrócił uwagę na inny aspekt, który obecnie występuje w elicie politycznej Kremla stojącej na czele organu W. Putina.

„Myślę, że gdy nadal próbują prowadzić politykę eskalacji, rosnącego napięcia, to właśnie pokazują dzisiejsze zamachy bombowe w Odessie, które stanowią wyraźną eskalację.

Dlatego prowokacje są możliwe np. w Lenkijos pasienyje, ale nie kiedy rozpocząć wojnę, ale kiedy zwiększyć napięcie” – powiedział portalowi „Delfi” profesor G. Mažeikis.

Powiedział, że nie wyklucza możliwych prowokacji i scenariuszy wzrostu napięć, gdyż kontrolowana przez W. Putina elita polityczna na Kremlu ma dość globalnych teorii spiskowych, a także ma ogromne interesy finansowe i do tej pory uważała, że niszcząc infrastrukturę cywilną, nadal można coś zyskać, wywierając presję na Zachód.

„Myślę, że nawet gdy patrzą na nas kremlowscy akimowie, polityka jest szalona. Gdyby na Kremlu byli mądrzy ludzie, to dlaczego zachowywaliby się tak głupio? Myślę, że spisek Nikołaja Patrusewa (jednego z głównych przedstawicieli elity tzw. Federacijos securityo tarybos sekretorios – przyp. red.) jest w pracy” – zapytał G. Mažeikis.

Danielle Currey

"Zły ewangelista zombie. Bacon maven. Fanatyk alkoholu. Myśliciel chcący. Przedsiębiorca."

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *