Oznacza to umowę Mane dla Lewandowskiego i Sane

Monachium – „Schodząc ze skrzydła, posłuchaj śpiewu Kopites. Mane!” Przez sześć lat Sadio Mane słyszał okrzyki bojowe fanów Liverpoolu, ponieważ wolał pracować na lewym skrzydle. Pamiętaj, że z wielkim sukcesem.

Jednak preferowana pozycja 30-latka jest wskazówką, że niekoniecznie powinien on zastępować Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium. Odpowiednio może. Zwłaszcza jeśli chodzi o liczbę bramek.

Na Anfield Mane przez wiele lat tworzył niebezpieczne trio z Mohamedem Salahem i Roberto Firmino. Diogo Jota i Luis Diaz dołączyli w zeszłym sezonie. We wszystkich rozgrywkach zdobywał średnio ponad 20 goli w sezonie. Imponująca liczba.

Ale jak wiemy, Lewandowski sam w 2021 roku w Bundeslidze złamał 40 bramek. W ostatnim sezonie strzelił łącznie 50 bramek w lidze, pierwszej klasie i Superpucharze.

Scenariusz marzeń z Mane i Lewandowskim

Byłoby zatem logiczne, gdyby w głowach szefów Bayernu było więcej scenariusza z Mane I Lewandowskim. Sen, że tak powiem. Przynajmniej na sezon.

Działałoby to tak: Atakujący jak zwykle na górze i Grzywa po lewej. Sama myśl o tym, jak Alphonso Davies i Mane mogli zmienić zewnętrzny pas w tor wyścigowy i sprawić, że przeciwnicy będą ogłuszeni w rzędach – mlaskając językami.

I odwrotnie, oznaczałoby to również, że rekordziści musieliby trzymać się swojej „zmiany basty” wobec Lewandowskiego, który był gotowy do emigracji. W związku z ostatnimi wypowiedziami o frustracji rekordzisty wymaga to dużej wyobraźni, ale zawsze jest to możliwe.

Mane deal ucisza krytyków

Jedyne, co do tej pory jest pewne, to to, że zaangażowanie Mane’a to długo wyczekiwany głośny transfer, który uciszył krytyków – przynajmniej na chwilę. A potem mały Senegalczyk o wysokości 1,74 m powinien też robić nogi kulawym bawarskim dryblem.

Bo mimo dobrze znanych graczy, ofensywa groźnie się zacinała w kryzysowym czasie zeszłego sezonu. Jeśli pominąć Lewandowskiego, było mało konsekwencji i światowego poziomu. Słowo kluczowe: Leroy Sane. W swoim drugim roku w Bayernie stał się regularnym graczem i nowym ulubieńcem publiczności z dobrymi występami w pierwszej połowie sezonu, tylko po to, by w drugiej połowie sezonu spadł, co do tej pory wydawało mu się niekompetentny. znaleźć wyjście.

Wzrusz ramionami personelu technicznego, zarówno w DFB, jak iw klubie. – Nie potrafię odpowiedzieć na 100%, nawet na 15%, dlaczego nie zawsze osiąga swój limit wydajności – powiedział w kwietniu trener Bayernu Julian Nagelsmann.

Serge Gnabry również nie był już jednym z gwarantów sukcesu w drugiej połowie sezonu. Pozostał tylko jeden światowej klasy skrzydłowy w Kingsley Coman. Za mało dla bawarskich ambicji na arenie międzynarodowej.

Dla Sane chodzi o kiełbasę

Z Comanem po prawej, Mane po lewej i Lewandowskim na czele, a także atakującymi wszechstronnymi Thomasem Müllerem i Jamalem Musialą, powinno być ciasno dla słabego Gnabry’ego i Sane’a, drugiego najdroższego transferu w historii klubu (60 mln).

„Problem” Gnabry’ego mógłby rozwiązać się sam, ponieważ reprezentant jest poza Monachium. Odrzucił już kilka ofert przedłużenia umowy. Zresztą nie tylko ze względów finansowych, jak ostatnio zasugerował.

Z kolei dla Sane wszystko kręci się wokół słynnej kiełbasy. Według raportu „Sport1” przedstawiciele Bayernu mają nadzieję, że Mane może nawet pomóc 26-latkowi wyjść z kryzysu. Jednak tylko w jednym scenariuszu Lewandowski może opuścić klub tego lata.

Czy Mane Sane radzi sobie lepiej?

Mówiono, że Sane był w sprzeczności z Polakiem, ponieważ nie zagrał wystarczająco, jak się mówi. Z Mane, który kilkakrotnie z powodzeniem działał jako zawieszony zarząd w Liverpoolu, interakcja może się poprawić. Nowicjusz prawdopodobnie już zasygnalizował chęć elastyczności. „Gram tam, gdzie mnie potrzebujesz”, powiedział podobno w rozmowie telefonicznej z Nagelsmannem.

Perspektywa nowej roli lidera mogła być nawet prawdziwą motywacją Mane do zmian. Przynajmniej tak mówią lokalne media w Liverpoolu. Ponieważ w Merseyside 30-latek zawsze był w cieniu supergwiazdy Salaha.

W drużynie Bayernu bez Lewandowskiego bez wątpienia sam byłby numerem jeden. Aby nadrobić brakujące gole „Lewiego”, Sane powinien wreszcie wrócić do swojego dawnego poziomu występów.

Caroline Bluechel

Czy chcesz, aby najważniejsze wiadomości piłkarskie, filmy i dane trafiały bezpośrednio na Twój smartfon? Pobierz nową aplikację Run z powiadomieniami push o najważniejszych wiadomościach z Twojego ulubionego sportu. Dostępne w App Store dla Jabłko oraz android.

Patricia Marsh

„Dożywotni gracz. Fanatyk bekonu. Namiętny introwertyk. Totalny praktyk Internetu. Organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *