Przeciwnicy aborcji podczas demonstracji w Warszawie
W debacie na temat liberalizacji prawa do aborcji w Polsce cztery ustawy koalicji rządowej przeszły przez parlament pierwszą przeszkodę. Wnioski o odrzucenie reformy zostały odrzucone w pierwszym czytaniu.
W debacie na temat liberalizacji prawa do aborcji w Polsce cztery ustawy rządzącej liberalno-konserwatywnej Platformy Obywatelskiej i jej koalicjantów przeszły przez parlament jako pierwszą przeszkodę. W piątek posłowie odrzucili wnioski zmierzające do odrzucenia reformy w pierwszym czytaniu. „Dotrzymujemy słowa! Parlament będzie wspierał wszystkie projekty dotyczące prawa do aborcji” – zadeklarowała Platforma Obywatelska premiera Donalda Tuska po głosowaniu w sieciach internetowych.
Polska, w większości katolicka, ma obecnie jedno z najbardziej restrykcyjnych praw do aborcji w Europie. Przerwanie ciąży jest możliwe tylko wtedy, gdy jest następstwem gwałtu, kazirodztwa albo gdy zagrożone jest życie i zdrowie kobiety.
Proeuropejski sojusz Tuska zwyciężył w październikowych wyborach m.in. dzięki obietnicom liberalizacji prawa do aborcji. Jeden z obecnych projektów ustaw proponuje legalizację aborcji do dwunastego tygodnia ciąży.
Z sondażu wynika, że za zalegalizowaniem aborcji do 12. tygodnia ciąży opowiada się 35 proc. Polaków. Jednak 14 proc. ankietowanych opowiada się za utrzymaniem obecnych zasad.
Po głosowaniu w pierwszym czytaniu projektami ustaw zajmuje się obecnie komisja parlamentarna. Jednak nawet po ostatecznej akceptacji parlamentu polski prezydent Andrzej Duda mógł w dalszym ciągu zawetować liberalizację i nie podpisywać ustawy. Konserwatywny katolik jest blisko prawicowo-nacjonalistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), która w czasie jej rządów poważnie ograniczała prawo do aborcji.
Jeżeli Duda skorzysta z weta, rząd Tuska będzie musiał poczekać do przyszłorocznych wyborów prezydenckich i liczyć na usunięcie lidera konserwatystów.
STRONA GŁÓWNA
„Guru kulinarny. Typowy ewangelista alkoholu. Ekspert muzyki.