Polscy rolnicy blokują niemiecką pomoc

Blokady graniczne nałożone przez polskich rolników mają teraz konsekwencje także dla niemieckiej pomocy dla Ukrainy. Sytuacja jest katastrofalna dla kierowców ciężarówek na miejscu. Co tu się dzieje?

Olga Skripnik wpadła na naprawdę sprytny pomysł: 46-letnia firma z Karlsruhe eksportuje drewniane palety z Ukrainy do UE, w tym do Niemiec. Dlatego też, gdy prawie dwa lata temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na pełną skalę, zorganizowała pozwolenia na wyjazd z Ukrainy dla swoich 15 „najlepszych kierowców”, jak to określa. Plan: Kiedy ukraińskie ciężarówki rozładowują palety w Niemczech, w drodze powrotnej na Ukrainę mają zabrać ze sobą zaopatrzenie.

Od tego czasu, według Skripnika, na Ukrainę wjechało 812 ciężarówek przewożących ponad 8 tys. ton pomocy. Pierwszy z nich przybył tam 27 lutego 2022 roku, zaledwie trzy dni po rozpoczęciu wojny. Nazywa tę kampanię „Inicjatywą Raisin”, wzorując się na „bombowcach Raisin” – samolotach, którymi alianci zaopatrywali Berlin Zachodni po II wojnie światowej.

Ładowanie…

Integrować

„Sytuacja wymknęła się spod kontroli” – mówi Skripnik. Od połowy października sytuacja „pogarsza się z godziny na godzinę”. Ich kierowcy byli „przetrzymywani jak zakładnicy”. Od miesięcy granica polsko-ukraińska jest zablokowana. W listopadzie ubiegłego roku polscy kierowcy ciężarówek zamknęli kilka przejść granicznych w ramach protestu przeciwko umowie dotyczącej ciężarówek pomiędzy UE a Ukrainą. Mówiono wówczas o zatrzymaniu ponad 20 000 ciężarówek. Umowa umożliwia ukraińskim ciężarówkom nieograniczony wjazd na teren UE.

Skripnik jest Rosjanką Niemką, jej mąż, z którym prowadzi firmę, jest Ukraińcem. Jak dodała, po wybuchu wojny stało się dla niej jasne, że musi pomóc. Wyjazdy pomocy są szczegółowo dokumentowane na stronie internetowej „Inicjatywy Raisinen”. Na zdjęciach ciężarówki wypełnione po brzegi: pościelą, meblami, lekarstwami, żywnością dla dzieci. Każda z 15 ciężarówek mogła dwa razy w miesiącu jeździć na Ukrainę i z powrotem. Od teraz możliwy jest maksymalnie jeden wyjazd w miesiącu.

„Kierowcom brakuje żywności i leków”

Jest wideo nagrane z ciężarówki około kilometra za przejściem granicznym. Pokazuje protestujących chodzących tam i z powrotem po wiejskiej drodze, ubranych w odblaskowe kamizelki ozdobione polskimi flagami. Jest już noc. Od tygodni są tu blokady. Na stronie internetowej gminy Medyka wskazano, że „zgromadzenie” ludności potrwa do 5 czerwca. Czas trwania dziennie: 24 godziny.

Jeden z dwóch kierowców „Inicjatywy Raisinen”, który utknął w Medyce, pisze do t-online: „Sytuacja jest bardzo zła. Protestujący nie pozwalają nam opuścić granicy. Kierowcom brakuje żywności, leków itp. on.”. Według niego w ciągu ośmiu dni granicę opuściło zaledwie dziesięć pojazdów. Nie ma pryszniców. „Ale pozwolili nam pojechać do supermarketu, żeby zrobić zakupy”.

„Siedzimy tutaj na górze zaopatrzenia”

Tak naprawdę mężczyzna powinien był przybyć do Troisdorf w Nadrenii Północnej-Westfalii już dawno temu. Tam stowarzyszenie Lohmar Helps z niecierpliwością czeka, aby załadować na ciężarówkę najnowsze artykuły humanitarne, w tym sprzęt rehabilitacyjny, taki jak ortezy, pomoce do chodzenia i inne produkty medyczne. „Siedzimy tutaj, na górze dóbr humanitarnych” – mówi Prezydent Manu Gardeweg. „To okrutne. Ludzie potrzebują tych produktów”. Sojusz próbuje obecnie dostarczyć Ukrainie część pomocy transportem od innych organizacji humanitarnych.

Emerson Allen

„Bacon geek. Ogólny czytelnik. Miłośnik internetu. Introwertyk. Niezależny łobuz. Certyfikowany myśliciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *