Studenci medycyny z Polski złożyli petycję…

/photo Alliance, Julian Stratenschulte

Poczdam/Berlin 20 absolwentów kursu Asklepiosa na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie, którzy oczekują na niemieckie zezwolenie na wykonywanie zawodu lekarza, złożyło wniosek o umożliwienie wykonywania zawodu lekarza w Niemczech. Młodym lekarzom, którzy w czerwcu 2019 r. pomyślnie ukończyli studia medyczne, w dalszym ciągu odmawia się pozwolenia na wykonywanie zawodu lekarza w Niemczech.

Problem w tym, że absolwentom brakuje Stazu podyplowego (Staz), który odpowiada planowanemu w Niemczech do 2004 roku AiP (lekarz stażysta), oraz LEK, czyli egzaminu wstępnego do Stazu.

Podobnie jak absolwenci kursów Niemieckie czasopismo medyczne wskazano, że Staz i LEK są dodatkowymi egzaminami wewnętrznymi, których nie przewiduje się na studiach międzynarodowych. Obydwa wymagają znajomości języka polskiego, natomiast program międzynarodowy realizowany przez studentów niemieckich składa się wyłącznie z treści zajęć w języku angielskim.

Obejmuje 5500 godzin dydaktycznych i obejmuje rok praktyczny. Zgodnie z Dyrektywą 2005/36/WE (aktualna wersja na dzień 15 kwietnia 2019 r.) Unii Europejskiej kształcenie medyczne w Polsce uważa się za odbyte tylko wtedy, gdy oprócz dyplomu uczelni realizującej szkolenie znajduje się również zaświadczenie ze Stazu i odpowiedniego egzaminu ustnego LEK.

Polska musi doprecyzować dyrektywę europejską. Pilnie potrzebujemy tego wyjaśnienia, abyśmy mogli udzielić zezwolenia w sposób prawnie bezpieczny, powiedziała Ursula Nonnemacher (Zieloni), Minister Spraw Społecznych, Zdrowia, Integracji i Ochrony Konsumentów z Brandenburgii.

Jak poinformował Asklepios, Ministerstwo Zdrowia kilka miesięcy temu pisemnie potwierdziło w dwóch pismach, że przepisy Staz i LEK obowiązują tylko wtedy, gdy lekarz chce pracować w Polsce. Precyzja ta nie jest jednak wystarczająca władzom niemieckim.

Ministerstwo Zdrowia Brandenburgii domaga się od strony polskiej zmiany dyrektyw europejskich. W Warszawie nie widzą powodu, aby decydować się na ten krok, bo już dwukrotnie i wyraźnie zadeklarowali się, a wszystkie pozostałe państwa UE uznają polskie kwalifikacje – wyjaśniła grupa szpitali.

Cierpią niemieccy absolwenci polskich uniwersytetów, młodzi lekarze, którzy od siedmiu miesięcy są na ulicach, mimo że Brandenburgia pilnie potrzebuje lekarzy.

W związku z tym niemieccy studenci medycyny za granicą złożyli odpowiednią petycję. W ciągu dwóch dni pod petycją podpisało się 2000 osób. Aby osiągnąć kworum, do końca kwietnia 2020 r. potrzeba łącznie 50 000 sygnatariuszy.

Trzymamy kciuki, aby młodzi ludzie wreszcie zakończyli tę biurokratyczną farsę i aby mogli pracować jako lekarze w Niemczech – mówi Rödiger Heicappell, dyrektor medyczny Asklepios Klinikum Uckermark w Schwedt, który pełni funkcję koordynatora akademickiego. z Uniwersytetem Szczecińskim (Stettin) i współpracuje. © hil/aerzteblatt.de

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *