Zniknęły setki wagnerowskich najemników z Białorusi

  1. Strona główna
  2. polityka

Od czasu buntu grupie Wagnera z Prigojine’a brakuje funduszy z Moskwy. Fakt, że wielu bojowników opuszcza obecnie Białoruś, może wskazywać na nową taktykę.

Grodno – Po krótkim powstaniu czerwcowym grupa Wagnera została zesłana na Białoruś. Początkowo wyglądało na to, że bojownicy przybyli, aby zostać. Na Białorusi stacjonowało tysiące najemników: około 4 tys w Grodnie, niedaleko granicy polsko-litewskiej, a tysiące kolejnych mają wkrótce przenieść się do obozu w pobliżu granicy z Ukrainą. Ale teraz najemnicy Wagnera masowo opuszczają Białoruś. Jaka matematyka się za tym kryje?

Mówi się, że tysiące najemników Wagnera ponownie opuściło Belraus

Polska, Łotwa i Litwa zostały ostatnio zaniepokojone obecnością Wagnera i wzmocniły swoje granice. Kraje NATO graniczące z Białorusią obawiały się „działań wywrotowych” w wojnie na Ukrainie. Na przykład najemnicy, którzy nielegalnie przekraczają granice w przebraniu migrantów. Szef Wagnera, Eugene Prigojine, najwyraźniej nawet nie wahał się szukać nowego personelu w krajach NATO: było trochę z Polski i Litwy. zgłoszono odpowiednie kampanie rekrutacyjne grupy.

Bojownicy Wagnera w rosyjskim mieście Rostów nad Donem w czerwcu na transporterze wojskowym podczas krótkiego powstania sił najemnych (zdjęcie w pliku). © IMAGO/Erik Romanenko/ITAR-TASS

Jednocześnie wydaje się, że następuje nowy rozwój sytuacji: liczba najemników Wagnera na Białorusi spada. Pierwotnie Jak podaje w sobotę Narodowe Centrum Ukraińskiego Ruchu Oporu, stacjonuje tam 5800, jedynie 4400 bojowników. (19 sierpnia) podano. Powodem jest brak środków finansowych ze strony Rosji: po czerwcowym powstaniu grupy najemników prawdopodobnie ze wsparcia finansowego skorzystał prezydent Rosji Władimir Putin. – wynika z informacji brytyjskiego wywiadu. W rezultacie dochody najemników wyraźnie spadły, a ich niezadowolenie wzrosło. To nie jedyny problem Prigojine’a w tej chwili.

Żołnierze Wagnera wyjeżdżają do Afryki – lub na wakacje – ze względu na niskie dochody

Niektórzy bojownicy Wagnera podpisali nowy kontrakt i będą teraz pracować w krajach afrykańskich, podaje Ukraińskie Centrum Ruchu Oporu. Inni najemnicy pojechali na wakacje – ale planowali wrócić do sił zbrojnych. Trenerzy nie są zadowoleni także z wynagrodzenia, dlatego większość z nich nie planuje dłuższego pobytu na Białorusi – czytamy w oświadczeniu. Brytyjskie tajne służby przeanalizowały niedawno, że problemy z finansowaniem mogą doprowadzić do trwałej redukcji lub restrukturyzacji prywatnej armii.

Ostatnio wzrosło również napięcie w kierownictwie Wagnera. „Wysiłki Kremla […] Rozwiązanie Wagnera jest po części sukcesem” – stwierdził amerykański zespół doradców Institute for the Study of War (ISW). Aby temu przeciwdziałać, Priogschin planuje niedawno Według raportów ISWaby ponownie założyć swoją grupę najemników w Afryce. Zdaniem obserwatorów ma to kluczowe znaczenie dla przetrwania prywatnej armii. Według ISW Na przykład junta nigeryjska planuje rozmieścić grupę Wagnera w celu wzmocnienia bezpieczeństwa w stolicy Niamey. Grupa Wagnera działa także w Mali.

Według niepotwierdzonych doniesień Grupa Wagnera może trwale wycofać się z Białorusi

Według niepotwierdzonych doniesień skupienie się na Afryce mogłoby doprowadzić do trwałego wycofania wojsk z Białorusi. „Oficjalna wersja mówi, że bojownicy zostaną wysłani na wakacje. Nikt jednak nie mówi o powrocie na Białoruś” – poinformował rosyjski kanał Telegram WczK-OGPU. Według doniesień, na początku tego miesiąca setki bojowników przewieziono autobusami do Woroneża, Rostowa i Krasnodaru. codzienna bestia. Powodem są po prostu pieniądze. „Trzeba zrozumieć, że są to najemnicy, którzy nie są ideologicznymi zwolennikami Putina, Prigożyna ani Łukaszenki” – powiedziała liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. codzienna bestia.

Prigożin ma kłopoty, ale eksperci wojenni ISW twierdzą, że może to być także państwowa kampania informacyjna Rosji, która wyolbrzymia skalę walki prywatnej armii o przetrwanie. Moskwa chce teraz wysłać do Afryki inne prywatne kompanie wojskowe, aby zastąpiły zhańbioną Grupę Wagnera. Według ISW Kreml grozi nawet krajom, jeśli nie zakończą one stosunków z Wagnerem. Rosyjskie Ministerstwo Obrony postawiło Burkina Faso ultimatum.

Jeśli Prigożinowi uda się podpisać kontrakty w Afryce przed Ministerstwem Obrony Rosji i wysłać tam personel, siły najemne mogłyby działać samodzielnie na kontynencie i tym samym – zdaniem ISW – na razie zapewnić ich przetrwanie. Złe wieści dla Władimira Putina, któremu dzięki swojemu powiernikowi, białoruskiemu przywódcy Aleksandrowi Łukaszence, łatwiej było kontrolować prywatną armię na Białorusi. Z drugiej strony kraje NATO, Polska, Litwa i Łotwa, byłyby szczęśliwe, gdyby poplecznicy Wagnera odeszli. (Bycie mną)

Bianca Robbins

„Miłośnik internetu. Dumny ewangelista popkultury. Znawca Twittera. Przyjaciel zwierząt na całym świecie. Zły komunikator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *