W Zielonej Górze będziesz szczęśliwy

Kto tak naprawdę kojarzy Polskę z winem? Skojarzenie, które niekoniecznie od razu przychodzi na myśl. Nawet Polacy długo nie wiedzieli, co zrobić z rodzimym winem. Obecnie to się zmienia. Wśród naszych sąsiadów z Europy Wschodniej polskie wino jest nagle „w modzie”.

Prawdziwy boom na wino wybuchł w winiarniach i restauracjach od Gdańska po Warszawę i Kraków, polegając na lokalnych, ekologicznych odmianach winogron. Pandemia jeszcze bardziej podsyciła ten trend, ponieważ ludzie starali się wyładować swoje frustracje podczas przestojów, zwracając się w tym celu do lokalnych winiarzy i eksperymentalnych marek. Na szczecińskiej szczecińskiej odmianie półwytrawnej „Solaris”Winnicy TurnauNa przykład (dwie godziny z Berlina) albo dobre pinot noir od winiarza Kamila Barczentewicza (za osiem godzin): Wina z pięknie zaprojektowanymi etykietami, które doprowadziły Instagram do szaleństwa.

Winiarz Krzysztof Fedorowicz w swojej posiadłości w ŁazieZdjęcie: Berliner Zeitung

Ogłoszenie | Przewiń, aby dowiedzieć się więcej

Odrodzenie niemieckiej tradycji winiarskiej

Centrum polskiego wina to niewątpliwie Zielona Góra, 140-tysięczne miasto położone w sercu województwa lubuskiego, zaledwie 2h30 drogi od Berlina. Jeden z pionierów polskiego winiarstwa i lokalny patriota jest nazywany Krzysztofa Fedorowicza, winiarz uprawiający winogrona na 5,5 hektarach ziemi pod Zieloną Górą. Nie tylko przekonał Polaków do własnego wina, ale jest także historykiem-amatorem, pisarzem i fachowcem, który szczególnie dobrze zna bogatą i różnorodną historię wina w swoim regionie i lubi o niej pisać.

53-latka spotykamy w jego piwnicy w sobotnie popołudnieWinnicy Miłoszw Łazie koło Zielonej Góry, miejscowości, która do 1945 roku nosiła nazwę Grünberg i należała do Dolnego Śląska. Butelki piętrzą się w piwnicy Fedorowicza, gdzie w dużych kadziach produkuje własne organiczne wino. – Nawet zielonogórzanie długo nie wiedzieli, co zrobić z winem – wyjaśnia, otwierając do degustacji pełne Pinot Noir. „Prawda jest taka, że ​​komuniści po wojnie wymazali wiedzę o winie. Po 1945 roku uprawa winorośli była uważana za niemiecką, elitarną, niepolską – mówi Fedorowicz, który urodził się i wychował w Zielonej Górze. „Po wojnie większość niemieckich winiarzy została wypędzona, a później zaczęto produkować słodkie wina owocowe. Prawdziwa kultura wina już nie istniała.

Wino musujące i wino z Winnicy Miłosz

Wino musujące i wino z Winnicy Miłoszberlińska gazeta

Fedorowicz w latach 2000. dbał o długoletnią tradycję winiarską Zielonej Góry i dziwił się, że nikt nie chce jej przejąć. On sam miał związek z tą historią. Bo matka Fedorowicza pracowała po wojnie w jednej z wytwórni słodkiego wina. Później zapytano ją, czy chce przejąć pole. Zebrała całą swoją odwagę i postanowiła zasadzić wiśnie. Większość owoców sprzedawano w miejscowej wytwórni win owocowych. Kiedy matka Fedorowicza przeszła na emeryturę, przekazała plantację synowi, który po głębokim namyśle zdecydował się nie sadzić wiśni, tylko winorośl – i ożywić wspaniałą niemiecką tradycję winiarską. Od teraz możesz kupować swoje ekologiczne wina bezpośrednio na osiedlu lub w ich sklepie internetowym: https://winnicamilosz.pl/sklep/

„Wszędzie jest historia, wystarczy się schylić”

Krzysztof Fedorowicz jest samoukiem: człowiek pochłonął niezliczone ilości książek, podróżował do Austrii, Niemiec i Francji i uczył się uprawy wina od odnoszących sukcesy winiarzy w procesie samouczenia. W 2008 roku odniósł sukces w pierwszych zbiorach, co po degustacji nauczyło go, że Pinot Noir i Pinot Blanc kwitną szczególnie dobrze w Pays de Grünberger. W następnych latach doskonalił kulturę wokół swojego małego drewnianego domu „Winnica Miłosz” w Łazie oraz produkcję regionalnego wina w regionie. Przełom nastąpił w czasie pandemii.

Winiarz zna historię Zielonej Góry jak nikt inny. Ma długą tradycję wina w swojej prozie”Poza tym, co efemerycznenominowany do ważnej polskiej nagrody literackiej Nike. Dla Fedorowicza jest rzeczą oczywistą, że tutaj, w Zielonej Górze, chcemy nawiązać kontakt z niemiecką przeszłością. — Spójrzmy prawdzie w oczy — powiedział. „Niemcy uprawiali winorośl. W XII wieku do Zielonej Góry przybyli pierwsi frankońscy winiarze i uprawiali tam wino. Tutaj historia jest wszędzie. Wystarczy się schylić. »

„Uprawa winorośli potrzebuje historii”

53-latek studiował stare mapy, badał, gdzie kiedyś stały żyzne winnice, zbierał dzikie winogrona, które przetrwały wojnę i je analizował. W rezultacie wykształcił się coraz bardziej profesjonalny wizerunek właściwej uprawy winorośli w regionie, a miasto Zielona Góra zaczęło uznawać wino za najważniejszy produkt lokalny (podobnie jak Polacy w ogóle nauczyli się cieszyć polskim winem) i zainwestowało w związaną z tym infrastrukturę. W ramach muzeum regionalnego Ziemi Lubuskiej powstał dział win, liczne imprezy, święto wina („Winobranie”, wrzesień 2023), który z wielką pompą świętuje jesienne zbiory. Ci, którzy przyjadą do Zielonej Góry, mogą odwiedzić dziesiątki winnic i skosztować wyśmienitego lokalnego wina (zalecane piwnice winne). „Winnica Pod Winną Górą”, „Winny Dworek”, Winnica Pod Lipą Lub „Winogóra”).

Ale dumą winiarza jest produkcja wina musującego Grempler. To wino musujące nosi imię Friedricha Augusta Gremplera (1793-1869), który wraz ze swoimi współpracownikami Gottlobem Försterem i Carlem Samuelem Häuslerem prowadzili jednego z największych producentów win musujących w Niemczech. Fedorowicz opatentował nazwę i utrwalił ją w tradycji. Wyjechał do Szampanii, aby uczyć się od podstaw o produkcji wina musującego.

Ponadto należała fabryka słodkiego wina Zielona Góra dopóki nie został sprzedany magnatowi szampańskiemu Gremplerowi, gdzie później pracowała matka Fedorowicza. Ironia historii i powód, dla którego Fedorowicz postanowił wskrzesić tradycję wina musującego. „Uprawa winorośli potrzebuje historii” – mówi. „I mamy tutaj tę historię”. Ciekawostka związana z faktami historycznymi: do 1945 roku jeden z największych kupców tzw Wina musujące Grempler Berlinie, zwłaszcza w szalonych latach dwudziestych. Czy to się powtórzy? Fedorowicz ma taką nadzieję.

Wino musujące z Winnicy Miłosz

Wino musujące z Winnicy Miłoszberlińska gazeta

Zielona Góra jest koniecznością

Chętni do skosztowania zielonogórskich win powinni odwiedzić miasto w dniach 8-11 czerwca 2023 r. Wtedy też odbywają się „Dni Otwartej Piwnicy”. Uczestniczą 23 piwnice. Kieliszek wina do ręki dostajesz za 139 zł (około 30 euro) i możesz skosztować w sumie 16 win (lub łącznie 32 wina za około 60 euro). Dostępne są bilety i informacje o uczestniczących winiarzach i piwnicach na miejscu lub online.

Wycieczkę można idealnie połączyć z wizytą w Zielonej Górze, skosztować fantastycznej kuchni i odważyć się zwiedzić okolice. Szczególnie polecamy wycieczkę nad Odrę. Restaurator Tomasz Włoch stworzył tu małą oazę: swoją plenerową restaurację”Przystań Tu(Portowa 1, 66-131 Cigacice) znajduje się tuż nad rzeką. Można tu wypożyczyć łodzie i pływać w górę i w dół rzeki od winiarza do winiarza, zatrzymując się i degustując wino. Na samej rzece konserwator stworzył z prostych drewnianych elementów niewielkie miejsce odpoczynku. Tutaj możesz skosztować wspaniałych świeżych ryb, pizzy, makaronów i lokalnych potraw oraz podziwiać cudowną przyrodę. Jest dobre wino i dobry domowy cydr.

Sama Zielona Góra to także punkt na turystycznej mapie Polski. Miasto zostało ledwo zniszczone podczas wojny, w centrum można zobaczyć imponującą pruską architekturę i skosztować oszałamiającej polskiej (lub międzynarodowej) kuchni na jednym z najdłuższych deptaków w Polsce. Szczególnie polecamy restaurację”Vicolo(Kupiecka 70B), która oferuje bardzo dobre lokalne wina i wysokiej jakości kuchnię w niskich cenach. Bardzo dobra jest również restauracja „Ohy-Ahy” (Kościelna 2), w której gotowane są dania kuchni fusion oraz butelkowane wina z Krzysztofa Fedorowicza ma na mapie. Ci, którzy chcą po prostu się napić, powinni odwiedzić oazę artystów Café Noir (al. Niepodległości 22), a także stan naprzeciwko Galerii Sztuki BWA Widzieć.

Godne polecenia jest również Muzeum Historyczne Ziemi Lubuskiej (al. Niepodległości 15) oraz „Palmiarnia” (Wrocławska 12A). To szklarnia mieszcząca solidną restaurację wśród palm i egzotycznych roślin. Dawna winiarnia winiarza i producenta win musujących Friedricha Augusta Gremplera została wkomponowana w infrastrukturę architektoniczną. Jeśli interesują Cię śląskie zamki, również powinieneś to zrobić Zamek Boyadla wizyta (ul. Kościelna 1, 66-130 Bojadła). Jest bardzo dobra restauracja z kuchnią polską. Zdecydowanie idź tam!

Informacje o podróży: Do Zielonej Góry można łatwo dojechać pociągiem, bezpośrednia podróż pociągiem z głównego dworca kolejowego w Berlinie zajmuje około dwóch godzin. Podróż samochodem zajmuje około 2,5 godziny. To jest zalecane hotel retro tuż przed dworcem kolejowym (Dworcowa 41) znajduje się również bardzo dobra restauracja (lepiej zarezerwować z wyprzedzeniem) i kosztuje około 80 euro za noc. TO „Dni Otwartej Piwnicy” w Grünberg od 8 do 11 czerwca 2023. Ci, którym nie uda się tam dotrzeć, mogą również skosztować win Grünberger w Niemiecko-Polskie Święto Wina w Görlitz (24 czerwca, od godz.

Restauracje, których musisz spróbować: Ohy-Ahy (Kościelna 2, Zielona Góra), Restauracja Vicolo (Kupieckiej 70B), Restauracja Palmeraie (Wrocławska 12A).

winiarz:Winnicy Miłosz», Łaz 65, 66-003 Zabór (od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00-18:00, sklep internetowy: https://winnicamilosz.pl/). Inne niż to: „Winnica Pod Winną Górą”, „Winny Dworek”, Winnica Pod Lipą Lub „Winogóra”.

Więcej informacji na: https://visitzielonagora.pl/en/

Masz jakieś komentarze? Napisz do nas! briefe@berliner-zeitung.de

Howell Nelson

„Typowy komunikator. Irytująco skromny fan Twittera. Miłośnik zombie. Subtelnie czarujący fanatyk sieci. Gracz. Profesjonalny entuzjasta piwa”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *